O ilu najlepszych zawodach świata już słyszeliście?
Nikt jednak nie miał odwagi przyznać, że ten najbardziej pożądany to… Quality Manager.Najczęściej obsadzane w tej roli są koty. Choć trudno mówić o angażu, to kotów wrodzone kwalifikacje najlepiej predysponują je do tego zawodu. Stają przed zadaniami jakby mimowolnie, choć nie wbrew ich woli.
Czym wyróżnia się praca Quality Managera? QM wszędzie wściubia swój nos i kontroluje jakość. Jakość wszystkiego, co go otacza. Sprawdza stan, szuka wad i zalet. W swoim wewnętrznym excelu stawia plusy i minusy. Ocenia wszystko, bez wyjątku. Łącznie z pracą innych.
Powiecie – jaka to praca marzeń, skoro wymaga precyzji i stałej uwagi? Dokładności w pomiarach, dużej koncentracji, przyglądania się szczegółom? I w końcu – obiektywnej punktacji? Otóż nie. Wystarczy, że QM skontroluje. Subiektywnie, bo nikt jego zdania nie podważy.
Raz jest to nadzór nad jakością przygotowywanego posiłku i łypiące zza ramienia oczy, wytężony węch. Innym razem kontrola jakości nowo zakupionego produktu – tutaj oprócz wzroku i węchu, intensywnie działa zmysł dotyku i odbywa się sumienne testowanie. Mówimy wtedy, że Rude „checkują”.
W naszej spółce jest ich dwóch. Nieomylni, szybcy, po prostu niezawodni. Senior Quality Manager i Junior Quality Manager. Jeden wysoce doświadczony, drugi dobrze rokujący.
Nie wolno zapomnieć, że nasi QM’owie mają też inne obowiązki, jak choćby prace związane z zapewnieniem bezpieczeństwa naszego i sąsiadów. Na pewno pamiętacie Marchewę w roli agentki. Czasami wspieranej przez Ryszarda:
Gdyby nie fakt, że mamy między sobą umowę na czas nieokreślony i obustronne deklaracje, że to współpraca dożywotnia, z przyjemnością wystawilibyśmy Rudym referencje.
Uwielbiam tych dwoje jak i Twój blog. Notki pisane z dużą dawką humoru zawsze poprawiają mi humor. Pozdrawiam wraz ze swą szaro-burą ekspertką ds. jakości :)
8 maja 2012 o 11:34 ·Dziękuję Angel :) My pozdrawiamy Ciebie i Twoją Ekspertkę!
15 maja 2012 o 21:24 ·Też mam QM na pokładzie. Jedno rude, drugie w krówki. I wiem, co to b(p)aczny wzrok, którego chuch i kontrolę czuję na plecach… Echhhh, prościej, ale nie lepiej byłoby bez tych OMkotuw ;)
8 maja 2012 o 12:01 ·Bez nich ucierpiałaby jakość całego wszechświata :)
15 maja 2012 o 21:26 ·Świetne zdjęcie :-)))
8 maja 2012 o 12:02 ·Agenci nie do zastąpienia …
Ten post również mnie poprawił humor :D Ja także mam swoich Manager’ów w domu, choć mam wrażenie, że jeden z nich olewa mnie komisyjnie i uważa, że to on potrzebuje Manager’a… :/
8 maja 2012 o 13:35 ·Do usług ;) A managerowie, których potrzebują koty, to ci do spraw miski i kuwety ;)
15 maja 2012 o 21:28 ·Z pewnością dobrze Ci się trafiło- naprawdę pełna profeska! Ja również korzystam z usług 3 ekspertek (czy koty i szczury w ogóle czymś się różnią?), które zawsze sumiennie sprawdza właściwości chemiczne i fizyczne każdego przedmiotu w jego zasięgu. W pierwszej kolejności, czy ładnie pachnie. Później, czy nadaje się do jedzenia. Następnie, czy można się na nim wygodnie wyłożyć. Żebym nie musiała sama sprawdzać, oczywiście.
8 maja 2012 o 14:45 ·Nie wiedziałam, że one mają ze sobą aż tyle wspólnego :)
15 maja 2012 o 21:28 ·Te ogonki mnie rozczulają :) . Cieszę się, że w końcu pojawiły się jakieś wieści. Pozdrówka
8 maja 2012 o 21:14 ·Powoli, powolutku… mam nadzieję, że nabierzemy jeszcze tempa.
15 maja 2012 o 21:29 ·Ha, prowadzę firmę od 10 lat i nie wiedziałam, że mam dodatkowego pracownika na stanowisku Quality Managera!! Ale podatku i ZUSu chyba nie muszę za niego płacić, co? ;)))
9 maja 2012 o 09:39 ·Maskotko, ależ płacisz! Codziennie odprowadzasz składeczkę do kociej miseczki ;)
15 maja 2012 o 21:31 ·Takich QM to Ci zazdroszczę :)
9 maja 2012 o 17:24 ·Jagoda, a u Ciebie nie ma QMów?
15 maja 2012 o 21:32 ·Lepszych Quality Managerów nie można sobie wymarzyć. Są zawsze nawet wtedy, kiedy nie chcesz, kiedy nawet nie zdążysz pomyśleć, że mogłyby coś sprawdzić. A one są – i patrzą, wąchają, smakują, czasem częstują się, czasem łapką zepchną ze stołu, żeby sprawdzić, czy coś dobrze spada. Niezawodne są :)
10 maja 2012 o 13:59 ·Oj tak :)
15 maja 2012 o 21:32 ·No nie wiedziałam, że mam 2 pracowników. Zwłaszcza młody wszystko musi sprawdzić, wszędzie zajrzeć… jest dobry w tym co robi ;)
11 maja 2012 o 15:39 ·One wszystkie są w tym dobre. Najlepsze ;)
15 maja 2012 o 21:34 ·To jest napisane genialne. Trafiłaś w sedno. ;) Nasz Fado też dobrze czuje się w tej roli. Choć nie powiem, szczury spisują się lepiej – wlezą niemal w każdy otwór. :>
12 maja 2012 o 18:58 ·No cóż, dzięki odpowiednim gabarytom i gibkiemu ciału, na pewno działają z większą precyzją :)
15 maja 2012 o 21:33 ·I love your blog.. very nice colors & theme.
20 października 2012 o 13:34 ·Did you make this website yourself or did you hire someone to do it for you?
Plz reply as I’m looking to construct my own blog and would like to find out where u got this from. thank you
Amy, thank you! Someone did it for me :) Would you like the get in touch with this person?
20 października 2012 o 17:02 ·