Jak pewnie już wiecie, niedawno trafiło do nas kilka nowych kocich akcesoriów.Ciężko ocenić czy Rude wciąż je testują, czy mają już wyrobione opinie. Jedno jest pewne. Rysio porzucił starą kajutę na rzecz nowej, podczas gdy Marchewka okazała się wierna staremu koszykowi i z powrotem w nim śpi (z przelotnymi wizytami w nowym wyrku). Cztery kocie łóżka w naszym domu to o dwa łóżka za dużo (albo o dwa koty za mało). Widzę jednak, że Rude robią wszystko, żeby było nie do pary. Dam im jeszcze trochę czasu na określenie swoich preferencji.
A teraz, zgodnie z obietnicą, dam Waszym kotom szansę, na otrzymanie paczki od Tchibo – do niekończącego się testowania. Mam do rozdania trzy zestawy zawierające inteligentną zabawkę i wędkę z myszą. O te zabawki (tylko nieużywane):
Aby otrzymać taki zestaw, należy wziąć udział w konkursie o wszystko mówiącej nazwie „Mój Quality Manager”.
Zasady są proste: uczestnicy konkursu wysyłają zdjęcie swojego kota wcielającego się rolę „Quality Managera”. Każdy, kto śledzi bloga, na pewno dobrze wie co to znaczy: kot asystujący, testujący, sprawdzający jakość. Czegokolwiek. Jeśli nie posiadacie fotografii dokumentującej wytężoną pracę swojego kota, możecie ją w kilku słowach (lub zdaniach) opisać.
Tak więc możecie wybrać formę zgłoszenia – zdjęcie lub opis (albo jedno i drugie), a w związku z możliwością bardzo luźnej interpretacji QM, macie całkiem duże pole do popisu.
Fotografie wysyłajcie na mój adres: rudomi@rudomi.pl, a zgłoszenia będące opisem, zostawiajcie w komentarzach pod tym wpisem na blogu.
Na wszystkie zgłoszenia konkursowe czekam do poniedziałku 30 lipca do godz. 23:59, a zwycięzcy zostaną ogłoszeni do 6 sierpnia br. włącznie.
Najważniejsze informacje dotyczące zasad konkursu znajdziecie poniżej, a szczegółowy regulamin tutaj.
- Czas trwania konkursu: od 23 do 30 lipca 2012 roku (do godz. 23:59).
- Zadaniem uczestnika konkursu jest przedstawienie własnego kota/własnych kotów w roli „Quality Managera” – podczas „testowania jakości”, poznawania, sprawdzania dowolnej rzeczy.
- Formą zgłoszenia może być fotografia dokumentująca kota/koty podczas pracy w roli „Quality Managera” lub ciekawy opis o tym, jak dany kot się w tę rolę wciela i w jakich sytuacjach. EDIT: można przesłać tylko jedno zdjęcie dla jednego kota czyli maksymalnie tyle zdjęć, ile jest kotów w domu.
- W przypadku zdjęcia, uczestnik konkursu powinien wysłać je na rudomi@rudomi.pl, a w przypadku opisu, uczestnik powinien swoje zgłoszenie pozostawić w formie komentarza na blogu pod wpisem konkursowym.
- Jury w składzie: Rudomi.pl (z pomocą Ryśka i Marchewki) wybierze 3 zwycięzców konkursu.
- Wybór Jury będzie wyborem subiektywnym, natomiast przy wyborze Jury będzie kierować się między innymi oryginalnością zgłoszenia i pomysłowością kotów.
- Trzej szczęśliwcy, których wyłoni jury, zostaną powiadomieni o wygranej na: Rudomi.pl, a także drogą mailową, jeśli zostawią nam swój adres mailowy. Informację o zwycięzcach podamy do wiadomości najpóźniej do 6 sierpnia 2012 roku włącznie.
- Laureaci są zobowiązani do przesłania swoich danych adresowych na rudomi@rudomi.pl w ciągu 5 dni od daty ogłoszenia wyników. Jeśli w tym czasie nie otrzymamy danych, jury ma prawo przekazać nagrodę/y kolejnym wytypowanym uczestnikom konkursu.
- Nagrodami są: inteligentna zabawka dla kota oraz zabawka dla kota – wędka.
- Nagrody zostaną wysłane do zwycięzców pocztą lub kurierem w ciągu 14 dni od ogłoszenia wyników konkursu.
Dobrej zabawy z Waszymi QM’ami i powodzenia!
fajny blog na prawdę czytam go jest super :) jeśli chcesz zobacz do mnie mój jest o moim pupilku
24 lipca 2012 o 00:08 ·No to wysłane :)
24 lipca 2012 o 01:43 ·– Zgroza i skandal – tak jednoznacznie ocenił Mirmiś jakość papierowych torebek, służących do umieszczania w nich prezentów. – Nie pojmuję – dodał – jak można ulokować na drodze kotów produkt o tak marnej konstrukcji i beznadziejnej jakości. Że niby torebki na prezent mają inne przeznaczenie? Że niby nie są kocimi zabawkami? Obawiam się, że takie rozumowanie jest z gruntu błędne. Cóż bowiem czynić, jeśli kot zechce zażyć chwili odpoczynku w takiej papierowej torebce? Czyż kot nie ma do tego prawa? Czyż potrzeba kota jest mniej ważna od budowy prezentu? Proszę spojrzeć, co dzieje się, gdy kot wejdzie do torebki! Tak, proszę państwa – torebka natychmiast się rwie! Wadliwa konstrukcja papieru sprawia, że produkt ten absolutnie nie powinien pojawiać się na rynku, którego konsumentami są kociarze. Precz z papierowością! – dodał zbulwersowany znawca, piastujący wysokie stanowisko QM w mirmiłowskim magazynie papierowych toreb i opakowań. Zdjęcie obnażające skandaliczną jakość wysyłamy z załączeniem najserdeczniejszych pozdrowień dla Rudych.
24 lipca 2012 o 14:13 ·Biorę się za bieganie z aparatem za kotem ;-)
24 lipca 2012 o 14:23 ·– Mam nieodparte wrażenie, że powinieneś przesunąć to zabezpieczenie nieco bliżej krawędzi. Fakt bycia inżynierem nie niweluje niestety Twego dość żenującego drżenia rąk, gdy chwytasz ostre narzędzia. Nie no, stary, sami faceci tutaj i spokojne możesz się przyznać do swej słabości. Boisz się ostrych krawędzi, a tak jak ja boję się zastrzyków, a obecny tutaj „wujek” – pająków. Przesuń to, proszę, bo narobisz niepotrzebnych rys i zadraśnięć. Jeśli tego nie zrobisz, będę musiał zakwalifikować Twą pracę jako mało precyzyjną i dość niedbałą – otrzegł Joż, QM w firmie serwisującej komputery.
24 lipca 2012 o 14:25 ·poszły i moje kuemiaste ;)
24 lipca 2012 o 14:44 ·Bycie krytykiem literackim to również bycie QM, tyle, że w nieco innym aspekcie. Konstruktywna krytyka, docierająca do szerokiej rzeszy odbiorców może bowiem zahamować ponowne ukazywanie się produktu na rynku, a pozytywna recenzja może stanowić efektywną reklamę.
24 lipca 2012 o 14:46 ·Z takiego założenia wyszedł Czesławek, wypowiadając się niezmiernie pozytywnie na temat powieści „Tai-Pan” Jamesa Clavella.
– Mam nadzieję – rzekł, iż dzieło to trafi pod strzechy. Cześ przyznał nieśmiało, że pozostaje pod urokiem nie tylko znakomicie wykreowanego świata przedstawionego. Wciągnęła go również przygoda, wartka akcja oraz losy prześlicznej Chinki Mei-Mei.
– James Clavell darowuje nam piękną, inteligentną kobietę, która umilaja wartko płynący czas… Czegóż chcieć więcej? – zapytuje krytyk i nawet nie spogląda już na szarą myszkę, leżącą obok książki.
Zdjęcie zasyłam do wglądu redakcji.
Przepraszam za błąd. Powinno być:
24 lipca 2012 o 14:51 ·– Mam nadzieję – rzekł – iż dzieło trafi pod strzechy.
A mój kot najął się do nowej roboty – straszenia mnie wyskakując znienacka, kiedy idę korytarzem. Myślisz, że to też fucha godna QM? ;)
Tak, czy siak poszukam zdjęć, z dowodami na jego bardzo wytężoną pracę w innych dziedzinach ;)
24 lipca 2012 o 22:15 ·Zemifroczka – każda fucha jest godna QM :)
25 lipca 2012 o 00:41 ·Mój najmłodszy kot, zwany Wonskym, jest urodzonym somelierem. ZAWSZE, gdy usłyszy otwieranie butelki z winem i charakterystyczne ‚puk” korka zjawia się (chyba teleportuje wręcz:) z najdalszego nawet kącika, w którym akurat załatwiał Bardzo Ważną Kocią Sprawę i domaga Prawa Pierwszego Niuchu. Oznacza to, że MUSI powąchać korek nadziany na korkociąg. Jeśli wino zyska akceprację naszego QMa następuje efektowny „baranek” w korek, jeśli winko jest niewarte naszych gardeł Wonsky odchodzi ze wzgardą w oczach i uniesioną kitą, jakby mówił, żebyśmy sobie głowy tym sikaczem nie zawracali…
25 lipca 2012 o 10:16 ·Co ciekawe..zawsze ma rację! :)
Wysłałam zdjęcie mojego jedynego testera w domu, czyli Rysia :) Rysio jest bardzo ciekawski i lubi wszelkie nowości, w przeciwieństwie do pozostałych łobuzów, które byle czego nie ruszają ;)
25 lipca 2012 o 12:40 ·Na zdjęciu Rysiek testuje nowe wiaderko na mopa.. Chyba, żeby się upewnić, czy pojemność jest wystarczająca.
Heidi ks. Łobuziara h. Brokuł od dnia 21 czerwca 2009 roku pełni funkcję domowego Quality Managera, kilka miesięcy temu awansowała do roli Senior Quality Managera.
Heidi już od pierwszych dni pracy wytrwale i sumiennie oddaje się swojej roli. W czasach miauczęcych, nawet nieumiejętność wskoczenia na stół, nie mogła przeszkodzić jej w należytym wykonaniu obowiązków. Dzięki kreatywności i wrodzonemu sprytowi zawsze błyskawicznie docierała na stanowisko pracy, by wykorzystując wszystkie zmysły dokładnie zbadać jakość dostarczonych przez dział zaopatrzenia produktów.
Wraz z rosnącym doświadczeniem Heidi zainteresowała się także logistyką i zagadnieniami z zakresu magazynowania.
Aktualnie jej obowiązki obejmują pełną kontrolę produktów dostarczanych do firmy (żywność i produkty użytkowe), od etapy rozładunku, poprzez magazynowanie, aż po ich konsumpcję/eksploatację.
Z poważaniem
Asia O.
Ps. Zdjęcie dokumentujące Heidi przy pracy przesłałam mailem.
25 lipca 2012 o 14:20 ·ja trafiłam tu z fejsa bo Fringilla zapodała linka , świetne masz te rudzielce :-) mój Ramz nie tylko kontroluje i pomaga w pracach ale pomaga także w odpoczynku :-)
25 lipca 2012 o 21:06 ·fotkę wyślę na podany adres
pozdrawiam
Ciężki dzień Pana Kota:
27 lipca 2012 o 13:13 ·Godzina 5:00 – sprawdzić czy budzik dzwonił odpowiednio głośno i odpowiednio długo i czy wszyscy słyszeli, że pora już wstawać .
A następnie:
– sprawdzić czy miseczki Pana Kota zostały napełnione przez Mamcię odpowiednio szybko po wstaniu przez nią z łóżka,
– czy ilość jedzenia w miseczkach i jego jakość jest odpowiednia (rzadko, oj rzadko ilość zadowala Pana Kota),
– czy w wannie jest nakapana świeża woda do picia,
– czy pudełko z patyczkami do uszu jest odpowiednio zamknięte (jeśli tak, to jednego można uprowadzić i zamordować – krótka przerwa w ciężkiej pracy QM)
– czy kawa na pewno jest z mlekiem,
– czy śniadanie Mamci nie jest przypadkiem smaczniejsze niż Pana Kota (zazwyczaj jest! – oburzające).
W ciągu dnia następuje kontrola jakości życia na podwórku (niestety tylko wizualna):
– czy gołębie są (są!),
– czy głupi pies miłej sąsiadki nie szczeka za głośno (nie na tyle aby zakłócić drzemkę Pana Kota, więc nie będziemy mu wystawiać negatywnej oceny),
– czy Mamcia już wraca z pracy (co tak późno!).
I kolejno:
– czy zakupy na pewno zostały przyniesione w tej fajnej sznurkowej torbie (jedynej odpowiedniej),
– czy zakupiono coś dla Pana Kota,
– czy miseczki są ponownie napełnione,
– czy Mamcia porządnie posprzątała w kuwecie (jeśli tak, zabrudzić ją ponownie – a co!),
– czy oliwa na talerzu jest tak smaczna jak zawsze.
Około godziny 19 odbywa się najważniejszy test w ciągu całego dnia: czy Mamcia i Papcio nie zapomnieli, którą myszkę Pan Kot lubi najbardziej i gdzie podrapać i pogłaskać Pana Kota (Kotka, Kiciusia), żeby zaczął głośno mruczeć.
A potem już tylko mały sprawdzian miękkości poduszki i miękkości Mamci – och, ale to ugniatanie męczy i Pan Kot może zakończyć swój ciężki dzień w roli QM.
Jak ta rodzina by sobie bez niego poradziła? Niech teraz śpi i wypoczywa przed jutrzejszymi obowiązkami.
Gdy tylko zaczynałam się uczyć i rozkładałam książki, zeszyty, przeróżne karteczki, mój osobisty Quality Manager natychmiast zjawiał się przy mnie. Rozkładał się na moich książkach, wszystko jedno gdzie położonych – na ławie czy na łóżku, i zaczynał intensywnie pracować. Sprawdzał czy nauka do matury jest aby na pewno aż tak przyjemna, aby jego pańcia poświęcała na to tak wiele czasu, szczególnie, że Bonifacemu w tym okresie wydawało się (oczywiście niesłusznie!), że ta nauka jest ważniejsza od Nich (Kotów). Na zdjęciu, które wysłałam, testuje akurat repetytorium z angielskiego. Najczęściej stwierdzał, że książka nie jest dość godna uwagi aby przekładać kartki i skupiać się na treści i zasypiał na niej. Zdarzały się jednak przypadki, kiedy zbulwersowany niską jakością produktu, któremu poświęcałam uwagę, kosztem Boniego, darł książki na maleńkie kawałeczki.
30 lipca 2012 o 00:09 ·I mojego Quality Managera dopadła piłkarska gorączka, to całe Euro o Olimpiadzie już nie wspominając. Cały dzień kopie, podbija, dośrodkowuje i strzela karne. Nawet do miski podchodzi ze swoją ulubioną piłką.
30 lipca 2012 o 06:11 ·Co Pan o niej myśli Panie Kocie?
Jego błogie mruczenie i tuptanie łapkami po murawie mówi wszystko;)
Jest stworzonym zawodnikiem….
Ach, jaka ona miękka, jaka ładna i jak świetnie się kula.
Chyba zagram do tej kotki z sąsiedztwa:)!
wysłane i moje chłopaki przy pracy!!!!!
30 lipca 2012 o 12:12 ·Mój Ptyś najczęściej testuje moją cierpliwość, tym razem również skuter :D
30 lipca 2012 o 15:41 ·Nadeszły trudne dni. W pańcię coś wstąpiło, wyciągnęła zakurzoną maszynę do szycia, naznosiła koronek, tasiemek i farb, i maluje, szyje, produkuje. Dla kotów jest to okres trudny przede wszystkim emocjonalnie. Kto wie, czy nie mają podstaw, drżąc, by w tym całym rwetesie pańcia nie zapomniała o Misce?
30 lipca 2012 o 23:12 ·Jest to również okres wzmożonej pracy obu QMów. Rzecz jasna zależy im na tym, by pańcia dobrze wypadła w świecie, w którym to, co szyje i maluje, ma jakieś znaczenie. Dlatego koty przyłączają się do pracy.
Maciejka, znana również jako Czarna, bierze na klatę zawsze maszynę. To kwestia ważna tym bardziej, iż maszyna potrafi miesiącami stać i się kurzyć. Po okresie jej wegetacji należy przede wszystkim sprawdzić, czy szpulka nici odpowiednio lekko się toczy czy też roluje, zainstalowana oczywiście na właściwym bolcu.
Pyza, znana również jako Pstrokata, zajmuje się pomniejszymi instrumentami. Testuje miarę krawiecką, i…ho ho! Dokonuje korekt projektów pańci. Wśród rozlicznych talentów Pyzy czai się bowiem i ten plastyczny. Połączony z niebywałą wrażliwością i poczuciem estetyki, daje niezwykłe efekty!
Osobnych testów wymagają tkaniny, która pańcia poddaje obróbce – za to zabierają się obie Futrzaste. Dodatkowo Maciejka, pracująca czasami chyba na akord, pomaga w sprzątaniu po całej akcji, zjadając nici.
Niektóre z prac QMów dokumentują zdjęcia :)
Ach, warto dodać! Dzięki pracy tak zgranego tercetu jeszcze nikt nie wyszedł stąd niezadowolony :)
wiem, że już po terminie, ale wrzucam jeszcze ilustrację do mojego konkursowegov opisu akceptacji winka – tak tylko pozakonkursowo;)
2 sierpnia 2012 o 11:31 ·Anna, gdzie ta ilustracja? ;) Chcemy to zobaczyć!
6 sierpnia 2012 o 13:02 ·http://www.youtube.com/watch?v=nzYHVfNyCdM – oto link do:)
7 sierpnia 2012 o 11:04 ·