Zdarza się, że my też musimy podjąć jakieś ważne dla naszej wspólnoty decyzje.

W naszym domu oczywiście obowiązuje demokotracja – koty mają głos (takie demo ich racji), ale ostateczne decyzje podejmują ludzie. Mimo że operacyjnie stanowimy dla kotów tylko techniczny personel, to wykorzystujemy naszą przewagę – to my zarządzamy domowym budżetem, bo kotów takie przyziemne sprawy nie interesują. Dzięki temu możemy na przykład kupić kotom mniej smaczne a zdrowsze żarcie, zamiast kociego fast foodu. Naturalnie wszystkie takie nasze posunięcia wykonujemy z zachowaniem dyskrecji, tak by kocia część wspólnoty niespecjalnie miała szansę zorientować się, że to nie ona podjęła taką czy inną decyzję.

Ostatnio, w związku z powtarzającymi się konfliktami między kocimi członkami wspólnoty, odbyło się u nas głosowanie nad uchwałą określającą wyłączność Marchewki do korzystania z umieszczonych na wysokościach platform w naszym domu, takich jak ostatnie piętro tuby czy półka nad kaloryferem.

Odbyły się niezbędne czytania, była burzliwa debata, sesja pytań, wnioski i poprawki (na przykład wyjątek mówiący o tym, że do dyspozycji Ryśka mogą być podesty na wysokościach umiejsciowione w kuchni), aż w końcu przeszliśmy do głosowania nad uchwałą. W takim głosowaniu biorą udział wszyscy uprawnieni kotosłowie, w naszej wspólnocie sztuk dwie.

Po moim pytaniu, kto głosuje za przyjęciem uchwały (poparcie wyrażane jest poprzez podniesienie dowolnej kończyny), odnotowałam jeden głos za przyjeciem uchwały. „Za” głosowała kotosłanka Marchewka.

Demokotracja i kotosłowie
Kotosłanka Marchewka głosuje za przyjęciem uchwały.

Następnie zapytałam, kto spośród zgromadzonych głosuje przeciwko uchwale.

Nie zaobserwowałam żadnych podniesionych kończyn, więc wywnioskowałam, że kotoseł Ryszard postanowił wstrzymać się od głosu.

Demokotracja i kotosłowie
Kotoseł Ryszard wstrzymuje się od głosu.

Tym samym uchwałę przyjęto jednogłośnie.

Tak na marginesie… czy nasi kotosłowie przypadkiem nie pokazali nam, gdzie mają takie rządy? Jednogłośnie?

Komentarze 7

  1. monikacookies85

    swietne glosowanie! dobrze ze nie bylo po jednym glosie na ” tak” i na „nie”

    16 listopada 2013 o 16:15 · Odpowiedz
  2. Mer

    Oj dla mnie ten opuszczony ogon Ryśka, to jednak chyba taki kciuk w dół, na sprzeciw. Ja bym poddała jeszcze raz uchwałę pod głosowanie ;)

    16 listopada 2013 o 16:35 · Odpowiedz
  3. Monika

    Pff, jaki puchaty słonik na tym drugim zdjęciu ;)

    16 listopada 2013 o 16:53 · Odpowiedz
  4. Dobrze że wszyscy kotosłowie byli obecni na głosowaniu i nie uchylają się od obrad :)

    16 listopada 2013 o 18:03 · Odpowiedz
  5. To się nazywa kotłosowanie.

    16 listopada 2013 o 21:27 · Odpowiedz
  6. moim zdaniem kotosłanka demonstruje, że ma to głosowanie w d…e :P

    17 listopada 2013 o 20:35 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Kotosłanka i kotoseł mieli prawdopodobnie taki sam stosunek do głosowania ;)

      20 listopada 2013 o 21:19 ·

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*