Październik bywa szarobury i ponury. W tym roku jest dla nas łaskawy, bo zwykle słoneczny. Na ulicach kwiaciarki sprzedają kolorowe astry i dalie. Jedne z nich trafiły do mojego wazonu, a stamtąd wkrótce na… głowę Marchewki.
Nie mogłam powstrzymać się i uplotłam jej wianek. Wiecie, że astry nadają się do tego równie dobrze jak koniczyna lub mlecze?
Wianki są takie dziewczęce… a Marchewka ma w sobie tyle dziewczęcego wdzięku. Pozwoliła się sfotografować z tymi kwiatami we włosach. Szybko, z telefonu, zanim kwiecista korona spadła na ziemię.
Pokazałam ją Wam na instagramie i Facebooku. Chcieliście takiej tapety. To ją macie!
Październik miał być zupełnie inny. Trywialne dynie i wrzosy. Bardziej oryginalne kasztany. Kolory złotej jesieni. Jest kolorowy wianek na tej niewinnej głowie. Z kwiatów, które kwitną jesienią. Z jesienną melancholią u Marchewki.
Spróbujecie zgadnąć, co przyniesie listopad?
Zdjęcie piękne, pobrałam, ale jakoś hmmm… Pulpit stał się mało czytelny :)
5 października 2014 o 17:12 ·Poprzednia tapetka zdecydowanie bardziej przyjazna pulpitom pecetów była ;)
Może tak być, bo ta powstała bardzo spontanicznie i z prozaicznego braku czasu. Kto wie, może uda nam się jeszcze jedną w tym miesiącu stworzyć i udostępnić? :)
7 października 2014 o 21:11 ·Tapeta jest boska, dziękuję! A na pulpicie mam całe siedem ikonek, wszystko inne pochowane, wiec Marchewa pasuje idealnie. Wspaniała jest z tą swoją jesienną melancholią. Miłego dnia!
8 października 2014 o 07:55 ·tapeta po prostu piękna :) Marchewce bardzo do pyszczka w tych kolorach :) też zrzuciłam na dysk, ale na pulpit mi szkoda, zawalony ikonkami, wolę wydrukować i stworzyć papierową wersję :) pozdrawiam :)
8 października 2014 o 18:58 ·Te koty są piękne!! Jestem na tym blogu od kilkunastu minut, ale sie zakochałam ;) Kiedyś muszę sobie sprawić takiego kota do kompletu moich włosów :D
14 października 2014 o 12:58 ·Witam bardzo przyjemny mily blog, kotki cudowne, milo się ogladalo, bardzo mi szkoda Pani, ze kotek nie mruczy i nie okazuje zadowolenia. tez mam rudego kota, ale tez jest taki niedotykalski, ale raz dziennie przychodzi spac na brzuszek i wtedy mruczy, a tak to jak dzikus się zachowuje, mruczy tylko na puszke i jak już idzie spac :))
16 października 2014 o 12:45 ·Boskie zdjęcie bardzo mi się podoba.
14 lipca 2015 o 23:19 ·