nie jestem w stanie potwierdzić swojej hipotezy, niemniej jednak podlana rzeżucha zdecydowanie podniosła się do góry! tak trochę :)
nie wyobrażam sobie, żeby kot tak po prostu usiadł pupskiem na talerzyku z zielskiem… chociaż jak słyszę o kotach wysiadujących jajka… :D
przy okazji witam serdecznie nowe osoby tutaj :)
a te „stare” ciepło pozdrawiam :)
a, woja56, możesz być spokojna, moje futra na szczęście celują tylko do kuwety :)
Moje doświadczenia z kotami wskazują również na to, że koty wiedzą do czego służy kuweta. Ale … można niechcący kotu dopiec, np. wydać ostatniego kociaka z miotu. Oj bywało, że kuweta była suchutka. pozdrawiam.
klugo, otóż kocica, której już od dawna nie ma z nami przez jakiś czas zasikiwała nam buty i tapczan. Czekała aż ktoś przyjdzie do domu po pracy i patrząc prosto w oczy sikała. Zaczęła tak robić po wydaniu ostatniego kociaka z jej miotu. Trwało to jakiś czas – już nie pamiętam jak długo. A poza tym okresem była bardzo czysta i doskonale wiedziała do czego służy kuweta. pozdrawiam.
Rzeżucha to ulubiony świąteczny akcent dla naszego kota :) Co prawda – nie siada na niej, ale bawi się łapką, ociera mordką, a czasem nieco nawet podjada (choć nie jest to chyba jej przysmak).
Do butów nie sika, ale uwielbia obwąchiwać buty nowo odwiedzających nas gości, o czym oczywiście ich uprzedzamy. Krzysztof śmieje się, że każdy ma w życiu jakiś fetysz – nasza kotka właśnie taki.
Obstawiam kota :) koty mają szalone pomysły, np wysiadywanie rzeżuchy :)
6 kwietnia 2010 o 07:47 ·Moja Fiona wysiaduje trawę,którą jej specjalnie sadzę,więc obstawiam kota !:)
6 kwietnia 2010 o 11:58 ·Na moje oko zwiędła. Kota nie obstawiam, bo jeszcze mi do butów nasika ;-))). serdecznie pozdrawiam
6 kwietnia 2010 o 18:32 ·Istnieje możliwość trzecia… usiadl kot na zwiędniętej rzeżusze ;D
6 kwietnia 2010 o 21:58 ·A co do wysiadywania to mój Kai wysiadywal ostatnio w kurzym gnieździe jajka…
Ewidentne ślady „kocich czterech liter” :)
7 kwietnia 2010 o 14:28 ·oj chyba wygląda na dzieło kotoleżenia;)
7 kwietnia 2010 o 17:25 ·nie jestem w stanie potwierdzić swojej hipotezy, niemniej jednak podlana rzeżucha zdecydowanie podniosła się do góry! tak trochę :)
nie wyobrażam sobie, żeby kot tak po prostu usiadł pupskiem na talerzyku z zielskiem… chociaż jak słyszę o kotach wysiadujących jajka… :D
przy okazji witam serdecznie nowe osoby tutaj :)
a te „stare” ciepło pozdrawiam :)
a, woja56, możesz być spokojna, moje futra na szczęście celują tylko do kuwety :)
8 kwietnia 2010 o 00:59 ·Moje doświadczenia z kotami wskazują również na to, że koty wiedzą do czego służy kuweta. Ale … można niechcący kotu dopiec, np. wydać ostatniego kociaka z miotu. Oj bywało, że kuweta była suchutka. pozdrawiam.
8 kwietnia 2010 o 19:18 ·woja56 mogłabyś rozwinąć myśl bo mnie zaintrygowała..
9 kwietnia 2010 o 09:08 ·Nawet jeżeli ona tak sama sobie, to i tak ładnie się pokładła :)
9 kwietnia 2010 o 12:29 ·klugo, otóż kocica, której już od dawna nie ma z nami przez jakiś czas zasikiwała nam buty i tapczan. Czekała aż ktoś przyjdzie do domu po pracy i patrząc prosto w oczy sikała. Zaczęła tak robić po wydaniu ostatniego kociaka z jej miotu. Trwało to jakiś czas – już nie pamiętam jak długo. A poza tym okresem była bardzo czysta i doskonale wiedziała do czego służy kuweta. pozdrawiam.
10 kwietnia 2010 o 13:10 ·Rzeżucha to ulubiony świąteczny akcent dla naszego kota :) Co prawda – nie siada na niej, ale bawi się łapką, ociera mordką, a czasem nieco nawet podjada (choć nie jest to chyba jej przysmak).
Do butów nie sika, ale uwielbia obwąchiwać buty nowo odwiedzających nas gości, o czym oczywiście ich uprzedzamy. Krzysztof śmieje się, że każdy ma w życiu jakiś fetysz – nasza kotka właśnie taki.
18 kwietnia 2010 o 15:01 ·