Siedziałam na kanapie z laptopem na kolanach i odpisywałam na maila. A kiedy piszę, to często wyłączam się i nie bardzo docierają do mnie bodźce zewnętrzne. Albo docierają z opóźnieniem.
I tym razem pisałam sobie, zupełnie nieświadoma odbywającej się właśnie kradzieży. Skoncentrowana na swojej czynności, nie zauważyłam, że Rysiek w tym czasie pieczołowicie wyciągał ciastka ze stojącej obok mnie miski.
Zorientowałam się dopiero wtedy, gdy usłyszałam drapanie. A dokładniej kopanie.
Rysio poczęstował się ciastkami – trochę skosztował, poskubał, rozdłubał, rozparcelował i takie pokruszone fragmenty zaczął zakopywać.
Zastanawia mnie jedno – nie posmakowały mu czy wręcz przeciwnie – część podwieczorku chciał zostawić sobie na później?
Kochany Rysiulek! Prawdziwy Smakosz!! :-)
20 listopada 2012 o 20:57 ·Obawiam się, że Kora przebiła dziś Rysia ;) , ukradła mi z samego rana komórkę /ciągnąc pracowicie za przywieszkę/.
20 listopada 2012 o 21:10 ·Komórkę? Może miała pilny telefon do wykonania ;)
20 listopada 2012 o 21:24 ·Nie dziwię się – mój Nuki uwielbia podgryzać ciasto ( najbardziej sernik) a Frida częstuje się chipsami dzieci prosto z paczki :)
20 listopada 2012 o 21:47 ·P.S. Moje oba są czarne :)
czyli czarnoci ;) Pozdrowienia dla Ciebie i dla tych dwóch czarnofutrzastych!
20 listopada 2012 o 22:28 ·Moja Shadow próbuje zakopać jedzenie na 2 sposoby:
21 listopada 2012 o 07:10 ·1) jeśli jej smakuje-gdy zje i zostawi trochę w miseczce
2) jeśli czegoś nie lubi, wyrzuca z miski od razu i nie ma szans,żeby zjadła
Kradnie patyczki do uszu i skórzane rękawiczki,jesli położę gdzieś na wierzchu. Pod fikusem w salonie jest cmentarzysko myszy -zabawek
Monika
ot, zjada na raty :-)
21 listopada 2012 o 11:59 ·Cookie Monster, jak żywy!
Ciasteczkowym, kocim skrytożercom mówimy stanowcze NIE!
My im chrupek nie podżeramy! Nie śmiecimy po kocich wyrkach i leżankach. Koniec kociej dyktatury.
Teraz to już tylko zamknąć się w sypialni i poprosić o azyl, jak Trzy Kotfory wyciągną konsekwencje wpisu … ;) :)
21 listopada 2012 o 14:50 ·Może mu kardamon nie podszedł? ;)
ps. a ja właśnie też ostatnio pisałam o naszym tartowym skrytożercy a nawet jawnożercy ;)
21 listopada 2012 o 23:11 ·Mój rudy Guzik, to ciasteczkowy potwór, wyżera ciasteczka otwierając sobie w przemyślny sposób z lekka niedomknietą puszkę.
23 listopada 2012 o 23:39 ·a takie ciasteczka nie szkodzą kotkom :)
1 czerwca 2014 o 20:05 ·