Ile mamy wszyscy razem nóg? – zapytałam O.
– Dziesięć – odpowiedział.
– Tyle to mieliśmy zanim Ty się pojawiłeś, teraz mamy dwanaście – skwitowałam.
A może żadne z nas nie miało racji? Czy przednie łaputy u kota to bardziej nogi, czy może jednak… ręce?
A teraz ogłoszenie, które ma związek z wyżej zaprezentowanymi nogami ;)
Oba zdjęcia zostały wykonane aparatem Canon EOS M – to taki kompakt (bezlusterkowiec) z wymienną optyką, który ma właśnie premierę w Polsce – a który dostaliśmy do testowania w ramach międzynarodowej współpracy marki Canon z blogerami. I bardzo się z tego powodu cieszymy, moglibyśmy wręcz podskoczyć na tylnych łaputach z radości, a przednimi zaklaskać, bo Canona używamy razem z O. na co dzień, więc to tak jakby „nasza” marka :) Rysiek i Marchewka też się cieszą. Na swój sposób.
W ramach wspólnego projektu nie tylko testujemy aparat i dzielimy się zdjęciami na blogu, ale także na specjalnej platformie konkursowej. Odbędzie się tam 5 pojedynków tematycznych, w których będziemy uczestniczyć wraz z innymi blogerami (których bardzo serdecznie pozdrawiam!) i wszystkimi chętnymi internautami. Pierwszy już jest, a jego temat to „Gdzie diabeł nie może, tam babę pośle”. Ciekawi jesteście jak sobie z tym tematem poradziliśmy, mając do dyspozycji babę Marchewkę i anioła Rysia? ;)
Co to oznacza dla Was?
A na przykład to, że bardzo liczę na Wasze wsparcie i głosy pod naszymi zdjęciami konkursowymi, o TUTAJ. Poklikacie na Rude? :) W każdą środę, do 2 stycznia włącznie, będą się tam pojawiały nasze zdjęcia konkursowe na podany przez organizatora temat, w pozostałe dni zdjęcia poza konkursem. Na wszystkie konkursowe wpisy będziecie mogli głosować, jeśli będziecie chcieli podnieść pozycję Rudych w rankingu. Tudzież pozycję innego zdolnego blogera, którego polubicie.
Oznacza to dla Was także szansę na wygraną, którą jest dokładnie taki aparat, jaki właśnie testujemy. Będziecie mogli taki sam mieć na własność :)
To co, widzimy się od dzisiaj do 6 stycznia także tam?
Aparat w łaputach Rudych wygląda tak:
I zdjęcia robi. I jak widać trudny w obsłudze nie jest ;)
Nóg dużo :)
29 listopada 2012 o 22:02 ·Ogarniemy się, to poklikamy ; ;)
Karolka, no ile tych nóg, ile? :) Z góry pięknie dziękuję za klikanie ;)
29 listopada 2012 o 22:18 ·Tak liczę i liczę. Kombinuję… Kot teoretycznie ma cztery łapy kosmate. Ale dwóch przednich używa podobnie, jak człowiek ręców. Tylne służą jako turbonapęd sprężynowy. Z pierwszej fotki jasno wynika uzasadnienie porównania. Czyli 2+2+2+2=8?
30 listopada 2012 o 18:12 ·Może być i tak, chociaż nadal nie mogę zdecydować, czy kot ma 2 czy 4 nogi ;) Możesz podać 2 wersje odpowiedzi :D
3 stycznia 2013 o 23:37 ·Przypadł nam zaszczyt setnego komentarza ;-)
29 listopada 2012 o 22:24 ·Norweskie łaputy będą klikać!
To znaczy głosu? :> Bo komentarzy tam żadnych nie widzę :D
29 listopada 2012 o 22:45 ·Norweskim przyjaciołom serdeczne dzięki!
Przednie kończyny to nie nogi, tak zawsze krzyczała na nas profesorka od anatomii. :D
29 listopada 2012 o 23:20 ·u nas kocie łapki są 4, a nóg jest 6. ;)
To w takim razie koty mają ręce? ;D
29 listopada 2012 o 23:29 ·Zagłosowałam. Jesteście cudowne.
30 listopada 2012 o 07:56 ·Dziękujemy! :)
3 stycznia 2013 o 23:37 ·Hehe:) Canon ściągnął tego bezlusterkowca od Olympusa ;) Ciekawa jestem jakości zdjęć robionych Canonem, bo „olympusowe” znam. Pozdrawiam!
30 listopada 2012 o 08:38 ·PS. U mnie w domu cztery kocie stopy występują :)
Melduję, że głos oddany :). A czy można tylko raz, czy jutro kolejny będę mogła oddać? Pozdrawiam
30 listopada 2012 o 19:36 ·Okazuje się, że codziennie można głosować a głos osoby zalogowanej to 5 punktów zamiast 1 pkt osoby niezalogowanej. ;)
7 grudnia 2012 o 14:37 ·głos oddany na te śliczne rudaski :)
30 listopada 2012 o 22:30 ·Dziękuję!
3 stycznia 2013 o 23:38 ·tez oddałam :P
4 grudnia 2012 o 20:52 ·i jeszcze raz dziękujemy ;)
3 stycznia 2013 o 23:38 ·Też mam w domu takiego cudaka:P
8 grudnia 2012 o 10:36 ·(zdjęcia dołączone do tego wpisu są MEGA!):))
Dziękujemy za to MEGA i pozdrawiamy CUDAKA :D
3 stycznia 2013 o 23:32 ·Pierwsze zdjęcie ma klimat. kojarzy mi się trochę z Elliotem Erwittem, i jego zdjęciami psich i ludzkich KOŃCZYN :)
9 grudnia 2012 o 22:44 ·To piękne zdjęcia, kojarzę je!
3 stycznia 2013 o 23:32 ·hej, hej, a ja wiem skąd inspiracja zdjęciem, krąży teraz takie po necie zatytułowane „happy family” i widnieją na nim nogi męskie, nogi damskie i nogi kocie w środeczku. Śliczne jest, czarno-białe i też mam w planie sobie sama takie zrobić :) Wasze foto wyszło też ładnie :) pozdrawiam!
14 grudnia 2012 o 14:20 ·Dziękujemy, widziałam już kiedyś to zdjęcie, jest bardzo ciepłe :) U nas inspiracja wzięła się tak naprawdę z konkursu fotograficznego, do którego powstawała seria „Panie proszą panów” :)
3 stycznia 2013 o 23:31 ·a jak Ci się udało ustawić dwa koty równo po obu stronach swoich stóp? takie zdyscyplinowane? :)
14 grudnia 2012 o 14:30 ·Nawet nie pamiętam, pewnie wskoczyłam między nie, kiedy zainstalowały się na podłodze :) Zdyscyplinowane nie są, ale mało ruchliwe tak…
3 stycznia 2013 o 23:29 ·Nogi z pomalowanymi pazurami dwie a niepomalowane też liczyć ?
17 grudnia 2012 o 16:14 ·Wszystkie bez wyjątku! :)
3 stycznia 2013 o 23:28 ·