Po powrocie z majówki, koty przywitały nas swoim wrzaskiem. Domagały się napełnienia misek, więc szybko odpowiedzieliśmy na ich żądanie. Rysiek błyskawicznie opróżnił swoje koryto, by donośnym wokalem domagać się dokładki. My nie chcieliśmy ustąpić (wiadomo – dieta) i wkrótce miauk przerodził się w skrzek. Koci krzyk zwyczajnie stępił się od skali i nadmiaru.
– Chyba musimy oddać go do renowacji – skomentował te skrzypiące dźwięki O.
– Wystarczy go naoliwić. Saszetką. – odparłam.
Byliśmy nieugięci. Naoliwiliśmy go parę godzin później.
Tego nie robi się kotu… Może karmę mu trzeba zmienić to chłopak schudnie :) Bunia po zmianie karmy „zrzuciła” ok 0,5 kg :) A sprytne urządzenia karmiące przerabialiście?
6 maja 2014 o 13:09 ·Na razie wprowadziłam inne zmiany – suche stale dostępne w miskach. Miałam wrażenie, że to wydzielanie racji powoduje tylko to, że Rysio potem rzuca się na jedzenie jak wściekły i jeszcze wyjada porcję Marchewki… Nie mam innego pomysłu, nie wiem jak odchudzić tego łakomczucha.
6 maja 2014 o 14:11 ·Sprytne czyli to, który wydziela porcję co jakiś czas? Bałabym się, że porcję Marchewki wyje Rysiek…
Dobra koncepcja. Suche dostępne stale i chrupane od czasu do czasu. To troszkę jak z nami. Często, a z umiarem czyni cuda i schudnąć się uda.
6 maja 2014 o 14:45 ·Widzę, że Rude miały taktykę „Ż”, czyli od żądań do żebrania.
Proszę wymiziać głodna brzuszki od nas. :-)
Jak mieliśmy cały czas dostępny susz to Ziomek dodatkowo przytył :D Bardzo go to jedzenie kusiło.
6 maja 2014 o 18:19 ·To jest najlepsza taktyka, ta z dostępnością kociego baru przez całą dobę. Jeszcze zależy jaka karma, bo zbyt smaczna znika szybciej. Mi udało się odchudzić kota karmą niskowęglowodanową Power of Nature i ta idealna waga utrzymuje się już od roku.
6 maja 2014 o 19:27 ·falklanda
7 maja 2014 o 22:19 ·Szczerze gratuluję! To nie lada wyczyn :D
To jest pomysł! Sucha karma, która może nie smakuje już tak dobrze, ale jest przynajmniej zdrowa i nie tuczy! My dajemy cały czas RC, bo nie mamy pomysłu na co je zamienić… Kiedyś próbowaliśmy innych karm, Rude nie bardzo chciały je jeść, ale może to jest właśnie sposób na odchudzenie ich :) Dzięki za podpowiedź!
7 maja 2014 o 23:24 ·Moje również czekały pod drzwiami. Musik z tuńczyka zniknął w sekundę. Słychać było tylko słodkie mlask, mlask ;))
6 maja 2014 o 13:53 ·Biedna, głodna kocina :). A tapeta z rudymi na maj?
6 maja 2014 o 14:06 ·Jacy Wy jesteście niecierpliwi! ;) Tapeta będzie dzisiaj, tak sądzę :)
6 maja 2014 o 14:12 ·Oj, oj, a miało być na niedzielę albo wczoraj…
6 maja 2014 o 15:12 ·Tapeta na maj już jest. A nawet dwie, do wyboru :)
6 maja 2014 o 19:28 ·Obsuwę mają, bo się odchudzają. Może do Chodakowskiej trzeba uderzyć? ;) Mój grubasek linię trzymał na Nutrii Gold. Mokre w ogóle było wyeliminowane. Mięsko czasem. I najważniejsze: nad ranem nie robił wściekłej pobudki jak kot Simona, że micha pusta, tylko grzecznie wcinał chrupki. Mokre dane wieczorem rano było nieświeże i niejadalne przecież…
6 maja 2014 o 14:12 ·Rysio Skrzeczkowski : ) Moze przekaz był taki: no w końcu domyślcie sie jakie mam rodowe nazwisko!!! a jedzenie to tak przy okazji ;)
6 maja 2014 o 15:56 ·Ja przyzwyczailam Shadow od malenstwa, ze chrupki sa zawsze. Mieszam 2-3 smaki lub daje w 2 miseczkach I futrzak je kiedy chce.Mokre 2-3 razy dziennie po troszku. Nigdy nie zebrze o jedzenie.Kota jest duza, ale nie zapasiona I tlusta, jest poprostu duzym zdrowym kotem. Wazy 4,6 kg
6 maja 2014 o 17:52 ·I gratulacje, że byliście nieugięci! :) Ziomek skrzeczy tak samo, ale do tego stopnia, że przechodzący na klatce sąsiedzi myślą, że zarzynamy kota :D
6 maja 2014 o 18:18 ·Moje dostawały mokre jedzenie tylko raz na tydzień. Suche było non stop. Jednak najstarsza zapasła się i trzeba było coś z tym zrobić. Nie ma już mokrego, sorry. Pomimo że tylko raz na tydzień było, to włączała taką syrenę i obrażalską minę, że nie dało się wytrzymać. Zmieniłam też karmę na light. Nie chcę reklamować, ale na pewno znajdziesz ją w karmach z wyższej półki. Pozostałe musiały też ją jeść, ale nie schudły, za to ona tak. Opłacało się, bo karma dobrze zbilansowana i futro od razu poprawiło się. Trochę marudziła na początku, ale potem zaczęła jeść, bo bała się, że siostry jej zjedzą :) To jest walka na całe życie z obrzartuchem. Ona cały czas stara się najeść na później i zdarza jej się wymiotować, ale teraz przynajmniej dostarcza mniej kalorii.
6 maja 2014 o 19:00 ·ja mam inny problem, moje koty są chude, może to właśnie od suchej karmy i wolności, bo do domu tylko przychodzą na tą karmę właśnie i żeby tego, było mało tylko z Lidla :).
6 maja 2014 o 19:36 ·Witam,
6 maja 2014 o 20:14 ·mój Rysiek ma ten sam problem. Teraz dostaje mokrą karmę 5-6 razy dziennie na żądanie ale dosłownie po łyżeczce. Przywykł do tego i nawet schudł ok. kilograma. Może to sposób na twego Rysia? Pozdrawiam :)
myślałam, że mój rudy jest taki żebrak
6 maja 2014 o 23:39 ·ale to widocznie taka ich natura :)
Jakie On ma piękne „łaciate wargi” :)
7 maja 2014 o 12:56 ·Haha :D Rysiek jest grubaskiem to fakt ;) Ja łatwo ulegam i kot po 2 minutach domagania się o jadełko dostaje to czego chcę :)
7 maja 2014 o 15:55 ·Jak pięknie on żąda o jedzonko ;)!
7 maja 2014 o 20:24 ·W odchudzaniu ważne są częste posiłki, to przyśpiesza metabolizm.
A jeszcze ważniejsza jest jakość jedzenia. Im więcej węglowodanów i nisko przyswajalnych białek i tłuszczy, tym grubszy kot. A do tego kot „najedzony, ale niedożywiony’.
Powodzenia w odchudzaniu rudzielca życzę ja i moja Lu – 3,8kg kota :D
Podziwiam za nieugiętość….odmówić takim wygłodzonym oczętom….. no podziwiam!
8 maja 2014 o 22:52 ·Ja również podziwiam za nieugiętość ;) ja swojego rudego jak chciałam odchudzić to była jak droga przez mękę, ale przetrwałam :) z ponad 5kg kocura jest już prawie 4,5kg kota (weterynarze już nie marudzą) i widzę, że mu lżej, a i wspina się po siatkach ogrodowych żwawiej :) ja kombinowałam na różne sposoby, rano dostawał porcje z puszki lub mięsko (pierwotnie były dwie), a w miseczce na cały dzień miał tyle gram suchego ile było przeznaczone na opakowaniu dla 4,5 kg kotów. Jeśli zjadał wszystko i nie starczało mu do końca dnia to łapał myszy, motyle, muchy, jaszczurki i małe ptaki i jadł je na moich oczach więc wymiękłam i obrałam inną taktykę. Obecnie dostaje suche na raty jak przyjdzie pod miskę i zaczyna się koncert ;) Kot dostał co nie co, ale nie za dużo i to porcjami. Polowanie teraz dla niego to tylko ,,zabawa dla samego polowania” a nie dla pożywienia ;) Nie mniej jednak skubaniec wie, że jak złapie coś i odda mi to dostanie smakołyka =P ;) przyjemne łączy się z pożytecznym :) Pozdrawiam i trzymam kciuki :)
9 maja 2014 o 13:27 ·Jest metoda, która działa w 100%. Spróbujcie przestawić koty na BARF. Moja kotka przed kastracją miała już zauważalną oponkę od suchej karmy (RC) + ciągłe lekkie problemy kuwetowe. Po sterylizacji i przejściu na BARF kotka pięknie schudła – ale kg jej nie ubyło: oponka zniknęła i pojawiły się na jej miejsce piękne mięśnie. W kuwecie idealnie i bezwonnie. Kot ma więcej energii, no i to futro… :) Tylko, że to nie jest komercyjna karma, nigdzie nikt jej nie reklamuje, trzeba się trochę podszkolić jak zbilansować idealnie pokarm i robić samemu :) Jest całe forum po polsku poświęcone tej metodzie żywienia.
2 czerwca 2014 o 16:24 ·Piękny kocur :) Polecam wypróbować karmy Naturest :)
21 kwietnia 2017 o 10:06 ·