Sobota, późny wieczór, jesteśmy z O. w sklepie. Kiedy stoimy na dziale alkoholowym i nie możemy wybrać pomiędzy Prosecco a Cavą, do naszych uszu dociera rozmowa. Spoglądamy w kierunku źródła i widzimy kobietę, na oko zbliżającą się do 60, przy punkcie obsługi klienta.

Chciałabym zgłosić, że nie ma mleka dla kota – mówi kobieta.

Rozumiem, przekażę dalej – słyszy w odpowiedzi.

Komu pani przekaże, przecież ja właśnie pani przekazuję?! – oburza się klientka.

Ja nie zamawiam towaru, więc przekażę odpowiedniej osobie. – spokojnie odpowiada pracownica.

Czy pani sobie zdaje sprawę, że mój kot płacze, kiedy nie mam dla niego mleka? Jak ja mam wrócić do domu bez jego mleka? – zaczyna wyrzucać z siebie przejęta kocia mama – To musi być specjalne mleko dla kota, bez laktozy i powinno być stale dostępne. – instruuje ekspedientkę – Jak ja mam wytłumaczyć mojemu kotu, że w sklepie nie było mleka? Wie pani, jak on płacze? – tutaj następuje dłuższa wymiana spojrzeń między kobietami – To zajmie się tym pani?

Tak, zajmę – odpowiada pracownica sklepu, próbując wykrztusić z siebie skruchę i ukryć politowanie.

W końcu, tuż przed zamknięciem sklepu o 22:00, wybieramy z O. Prosecco. Po wejściu do domu czym prędzej nalewamy sobie bąbelki, a kotom wodę.

 

Poniedziałkowy wieczór, dwa dni później. Jesteśmy z O. na zakupach w tym samym sklepie. Wracamy do domu z kocim mlekiem.

001_20140908-180205_1626_web 002_20140908-180314_1634_web 003_20140908-180351_1641_web 004_20140908-180411_1643_web 005_20140908-180425_1646_web 006_20140908-180442_1648_web 007_20140908-180445_1649_web 008_20140908-180448_1650_web 009_20140908-180450_1651_web 010_20140908-180453_1652_web

Komentarze 42

  1. Kocham tę panią! Przypominam sobie moje walki o to, żeby moim kotom nie wlewać krowiego mleka, bo mają swoje i… kocham tę panią <3

    8 września 2014 o 22:29 · Odpowiedz
    1. Tą panią. Dżiz, jeszcze byka u kotów walnęłam :D

      8 września 2014 o 22:29 ·
    2. M.

      Właśnie „tę panią” jest poprawne :)

      8 września 2014 o 22:35 ·
    3. Wiem, wiem, zamotałam się, bo robię pięć rzeczy w ciągu minuty i wszystko chcę zrobić za szybko :D Błąd poprawię publicznie, a co, zdarza się najlepszym :)

      8 września 2014 o 22:46 ·
    4. Magda, rudomi.pl

      Czy to było w tę, czy może jednak w tamtą sobotę..? Wydaje mi się, że nie w tamtę ;)

      9 września 2014 o 00:10 ·
  2. Carolla

    OMG :-) To Ryszard stoi tak pięknie na łapkach przy stole ? Jak Kot w Shrek’u…tylko mu bucików brakuje :-)

    C.

    8 września 2014 o 22:33 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Rysio w pełnej krasie ;)

      9 września 2014 o 00:11 ·
  3. małgośka

    Magda, Kocham Cię za te wpisy a O. podziwiam za zdjęcia. Oczywiście nie byłoby tego bez Rudych – one są cudowne, niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju – ale to wiesz !!!! I mam nadzieję, że one też. A jeśli im tego nigdy nie mówiłaś – to teraz czym prędzej szepnij im to do ucha.
    P.S. Ricardo przy tym stole z umorusanym pyszczakiem jest BOSKI i jak widać kocie mleko też ;)

    8 września 2014 o 22:47 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Dziękuję! <3 Powtarzam im to setki razy dziennie, do znudzenia :D

      9 września 2014 o 00:11 ·
  4. Nasz rudas mimo że puchaty tez tak ładnie stoi. Surykatke tez świetnie robi. :)
    A kocie mleko kupowałam ale wyrosły rude z tego, a Aimee i Mefisto wola z jakiegoś powodu jogurt – wylizac kubeczki. Reszta ferajny podobnie. Tylko Safi mleko probuje, ale krowie jej pasi.
    Nie dogodzisz…

    8 września 2014 o 22:48 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      U nas Rude też nie miały w przeszłości żadnych rewelacji po „ludzkim” krowim mleku ;) Jednak to zależy od kota – jednemu zaszkodzi, innemu nie, nie ma reguły.

      9 września 2014 o 00:12 ·
    2. No, ale brzusio ma okrągły jak mój Jaguar :D

      9 września 2014 o 16:37 ·
  5. monikacookies

    Haha.zdecydowanie ujecie od pasa w gore lepsze:-P

    8 września 2014 o 22:48 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Jedni mają lepszy profil, inni lepszą połowę ;)

      9 września 2014 o 00:13 ·
  6. Boskie :) Na szczęście mojemu Teo wystarcza jogurt z Lidla :D

    8 września 2014 o 22:50 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      U nas w ogóle rzadko serwowany jest nabiał. Taka wyrodna matka ze mnie ;)

      9 września 2014 o 00:13 ·
  7. Martyna

    „Jak ja mam wytłumaczyć mojemu kotu, że w sklepie nie było mleka?” mistrz :D

    PS. Coś umarło w doniczce po lewej :(

    8 września 2014 o 23:55 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      To kolendra. Na dole martwa, na górze kwitnie. Nie wiedziałam, że kolendra może zakwitnąć ;) Kiepska ze mnie ogrodniczka…

      9 września 2014 o 00:14 ·
  8. Monika

    Ja i moja mała kota mamy to samo mleko :) Duża nie lubi, czasem skubnie odrobinę jogurtu sojowego. Mieszkamy w Holandii i tu na szczęście „kocie mleko” mogę kupić w każdym markecie.
    Cudne zdjęcia

    8 września 2014 o 23:56 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Jogurt sojowy – rarytas! :)

      9 września 2014 o 00:15 ·
  9. Frelka

    Urocza historia :D Moja mama ma podobne podejście do zwierząt. Za swoim kotem biegała z miską, bo a nuż hrabia zechce coś przekąsić, jeśli podsunie mu się pod nos ;)

    8 września 2014 o 23:57 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Skąd ja to znam… Nie dalej jak dzisiaj karmiłam Marchewkę łyżeczką, bo inaczej nie tknęłaby mokrej karmy.

      9 września 2014 o 00:16 ·
  10. fu

    I od teraz nawet nie próbujcie bez mleka wracać ze sklepu…
    ;D

    9 września 2014 o 08:45 · Odpowiedz
  11. Moniszon

    Mój rudy kociego mleka nie tyka. Lubi zwykłe, to które my pijemy. Ograniczam mu mleko z obawy o rewolucje żołądkowe, więc cwana bestia podpija mi kawę z mlekiem (w sumie mleko kawowe). Kocie fanaberie ;)

    9 września 2014 o 08:47 · Odpowiedz
  12. Mama Kitka

    Kitek też uwielbia mleko ze stuletniej filiżanki.Kocie oczywiście, bo ludzkie nie bardo mu służy.

    9 września 2014 o 09:39 · Odpowiedz
  13. Elizabeth

    Wzruszył mnie Rysiek stojący na dwóch łapkach, trzeba przyznać, że został dobrze wychowany, pije jak dama z filiżanki. Widzę, że ma taki okrągły brzuszek jak Wacuś.

    9 września 2014 o 14:13 · Odpowiedz
  14. baggins

    A tak nawiasem – to mleko dla kotów jest dość drogie. Parę złotych za maleńki kartonik to sporo. Można też kupić w sklepach ze zdrową żywnością mleko pozbawione laktozy. Na ogół kosztuje koło dychy, ale za cały litr – polecam :)

    9 września 2014 o 18:17 · Odpowiedz
  15. Super historia :) Jesteście cudowni i autorzy i czytelnicy. Ubawiliśmy się wybornie :D

    9 września 2014 o 19:41 · Odpowiedz
  16. oooo waskie bioderka, u Mania na odwrot, waskie ramionka ;)

    9 września 2014 o 20:32 · Odpowiedz
  17. Maciek

    Cudowne fotografie !!!
    Aż dziwne,że dopiero teraz do Was trafiłem ;-) Też mam kota na punkcie kota ;-)
    Pozdrawiam w imieniu swoim i kota Kitisia ;-)
    Maciek

    9 września 2014 o 23:41 · Odpowiedz
  18. karolka

    Historia ze sklepu-bomba!
    Nasze koty, w tym Roodzielc, chętnie kosztują „ludzieńczego mleka do kawy”. Ale ze zwykłej ostrożności, w miskach kocich, rozcieńczamy je wodą (bez kawy, rzecz jasna ;) ).
    Pikantne fotki Rycha w kafeterii-bezcenne! :)

    10 września 2014 o 10:18 · Odpowiedz
  19. Moja kotka na kocie mleko nawet spojrzeć nie chciała. Ale ona ogólnie mało co chce jeść poza suchą i mokrą karmą.

    Ale kubek po Danio chętnie wyliże :)

    11 września 2014 o 17:42 · Odpowiedz
  20. monisssek

    Ileż razy można się zakochać w Ryszardzie?! Mnóstwo.
    Pierwsze zdjęcie! <3

    11 września 2014 o 20:05 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Ja zakochuję się codziennie na nowo, w obojgu :)

      12 września 2014 o 14:07 ·
  21. Agata

    Super historia! No i genialne zdjęcia z mleczkiem! :)

    18 września 2014 o 20:03 · Odpowiedz
  22. Ach te nuzie,nożynki, nużeczki przezgrabne. Ileż niekłamanego wdzięku i finezji w tej pozie.Uwieeeelbiam „kocięce” odnóża.Szczególnie ,kiedy tułów obły.

    29 września 2014 o 20:12 · Odpowiedz
  23. Magda, rudomi.pl

    Nie wiem, czy to za sprawą mleka dla kota, czy to przypadkowy zbieg okoliczności, ale u Rysia wystąpiła biegunka. Mleko na wszelki wypadek odstawiliśmy.

    4 października 2014 o 19:53 · Odpowiedz
  24. Agn

    Mój Maxiu niestety ma silną alergię na wszelki nabiał :( choć z chęcią oddałby miskę, a nawet kilka misek mokrej karmy za choć łyżeczkę mleka.
    Bardzo chętnie moczy jęzora w mojej czarnej herbacie ( pod warunkiem, że jest osłodzona i bez cytryny )
    Madziu już Ci to pisałam ale powtórzę ” JESTEŚCIE ( TY I O. ) ORAZ RUDE NIESAMOWICI!!! Jestem zakochana w Marchewce i Rysiu oraz Twoich opisach!!! Proszę ucałuj ode mnie Wasze Futra.

    11 października 2014 o 17:00 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Czarna, słodka herbata?! :D Ale ma Maxiu preferencje! :)

      Agn, ślicznie dziękuję, nawet nie wiesz, jaką przyjemność sprawiłaś mi tym komentarzem. Dziękuję z głębi mojego ofutrzonego na rudo serca! :)
      Ucałuję Rude, a Ty ucałuj od nas Maxia.

      12 października 2014 o 14:34 ·
  25. Alicja

    Cudne są te Wszystkie zdjęcia i opisy. Z ogromną przyjemnością przeglądam je wszystkie. Pozdrawiam kociaki i Was. alicja

    19 grudnia 2014 o 21:14 · Odpowiedz
  26. Ani

    Kocham Rysia !

    26 grudnia 2015 o 19:17 · Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*