Jedliśmy z O. śniadanie, kiedy koty zaczęły ganiać się i tłuc.

– Kurczę, Rude uszczęśliwiłaby chyba tylko separacja – powiedziałam z wielkim żalem. – Gdybyśmy kiedyś podjęli decyzję o rozstaniu, to może wtedy podzielilibyśmy się kotami dla ich dobra? Tak, żeby każdy z kotów miał dla siebie kogoś z nas? – kontynuowałam. – Musielibyśmy wtedy losować, bo nie wyobrażam sobie podejmowania decyzji o tym, czy zostaje ze mną Rysiek czy Marchewka – stwierdziłam. – Nie, jednak w ogóle nie wyobrażam sobie rozstania z nimi – stanowczo oświadczyłam na koniec.

O. nie odezwał się w trakcie mojego monologu, tylko na koniec rzucił mi wymowne spojrzenie i dodał:
Z nimi?

Komentarze 19

  1. a ja jestem pewna, biore Mańka :D

    ale rozstania nie bedzie ;)

    9 maja 2014 o 09:10 · Odpowiedz
  2. jakbym czytała o nas :D
    nasze kocury już ustalone-że z matką zostają jakby czarny scenariusz nastąpił.
    Czyli na mym utrzymaniu. U mnie kuweta zostaje… ale-ale alimenty mają być!

    9 maja 2014 o 09:11 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Alimenty, nie wpadłam na to! :D

      9 maja 2014 o 11:37 ·
  3. Paćkowa

    Ja nie wyobrażam sobie rozstania z żadną. Wszystkie cztery, mimo, że za Paćkę życie bym oddała a Ryś to moje dziecko są moje i nie rozstałabym się z nimi. Jak kiedyś o tym gadaliśmy, to powiedziałam, że nawet fakt, że Foch jest ukochanym kotem G. mnie nie przekonuje by ją porzucić :)

    9 maja 2014 o 09:14 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Paćkowa, ja też nie, to tylko takie nasze niewiele znaczące rozmowy, choć podejrzewam, że Rude mogłoby to uszczęśliwić… Nie rozstanie ze mną czy z O., ale ze sobą :(

      9 maja 2014 o 11:39 ·
  4. U nas też ewentualny czarny scenariusz obgadany, że pies zostaje ze mną, bo nie wyobrażam sobie rozstania z nim ;)

    9 maja 2014 o 09:25 · Odpowiedz
  5. Chyba każda zakocona para miewa takie rozmowy :) Ja mówię A., że jak mnie wkurzy to zabiorę koty i każę na nie płacić alimenty ;)))

    9 maja 2014 o 09:56 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Kolejny głos za alimentami! :D

      9 maja 2014 o 11:39 ·
  6. Mglinska

    biedny O. został totalnie pominięty w tych rozważaniach wewnetrznych hihihihi :-D

    9 maja 2014 o 10:48 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      On i tak wie, że… ;)

      9 maja 2014 o 11:40 ·
  7. Elizabeth

    Ale gdyby coś nie poszło to ja mogę zabrać Marchew i Rysia bez alimentów.

    9 maja 2014 o 14:09 · Odpowiedz
  8. Karolka

    No beszczel normalny ;) Tylko z nimi?!
    Ot, chopy…
    Ale jak to głębiej przemyślałam, to w razie-razie ;) zabieram kociarstwo i występuję o alelelementy ;) dla całokształta związku :) Nie zostawię moich futer!
    Ale chopa też… W końcu trafiłam na porządny model i porządny egzemplarz ;)

    9 maja 2014 o 17:05 · Odpowiedz
  9. Martu

    U nas też już dawno ustalone! Wiadomo, że jeśli przyszłoby co do czego, oczywiście Granda zostałaby ze mną, ale zawsze cytujemy klasyk:
    „trzy dni u mnie, trzy dni u Ciebie, a w niedzielę u sołtysa!” :D
    https://www.youtube.com/watch?v=A_2ofmmWLrY

    9 maja 2014 o 18:24 · Odpowiedz
  10. Astaroth

    Ha! Od czasu kiedy w moim związku pijawił się jeden kot, a potem drugi twierdzę niezmiennie,że w razie podziału majątku Koty biorę ja (moje nazwisko w książeczce, więc moje!!), za to A., żeby było sprawiedliwie płaci comiesięczne alimenty;) Każdy coś ma: ja Futra, A. zobowiązania;) Co prawda nie każdy zadowolony, ale cóż, kto powiedział, że związki są łatwe ;)

    10 maja 2014 o 21:28 · Odpowiedz
    1. Ja mam taki sam argument! W książeczce widnieje moje nazwisko, więc nie mamy nawet o czym rozmawiać. :D

      Pozdrawiam

      11 maja 2014 o 20:37 ·
  11. Ach, jakie to życiowe dylematy :) U nas skończyłoby się chyba na tułaczkach po sądach, ponieważ zarówno ja jak i mój R. się upieramy, że nie wyobrażamy sobie życia bez żadnego z nich. :)

    Pozdrawiam

    11 maja 2014 o 20:35 · Odpowiedz
  12. audrey60

    Jest tylko jedna alternatywa ;) – miśka i Supełek zostają ze mną. Gotowa jestem nawet zrezygnować z alimentów :). Uściski :)

    12 maja 2014 o 21:01 · Odpowiedz
  13. Ja mam trzy koty i też by im się przydała separacja.
    Ale one się tak Kochają…

    20 maja 2014 o 22:11 · Odpowiedz
  14. Ja z moimi nigdy bym się nie rozstała i mam nadzieję, że z Ryśkiem i Marchewką też nigdy się nie rozstaniecie ;)

    25 maja 2014 o 14:35 · Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*