Widzieliście może w internecie śmieszne filmy przedstawiające roboty Roomba i koty? My do niedawna znaliśmy te urządzenia właśnie z filmów, na których koty bezstresowo korzystają z transportu oferowanego przez Roombę. Teraz znamy je z własnego pola walki z wszechobecnymi: kocią sierścią i żwirkiem.
Niedawno zamieściłam u nas na Facebooku taki obrazek:
Znajomi, którzy mają dzieci, z grymasem na twarzy wspominają kontakt gołej stopy z klockiem lego. U mnie taki grymas pojawia się za każdym razem, gdy wdepnę w koci żwirek lub poczuję go na skórze pleców czy uda, przewracając się w łóżku. Jest wszechobecny, od podłóg, przez kanapę i łóżko, po blaty i stoły… Taki rozmach powoduje, że odkurzanie towarzyszy nam prawie na co dzień. I niestety, ani ja ani O., nie rozpatrujemy tej czynności w kategoriach hobbystycznych.
ROOMBA NA RATUNEK
Wkrótce ktoś postanowił przyjść nam na ratunek i wtedy trafiła do nas Roomba 886, taki odkurzający robot przypominający ufo. Podeszliśmy do tego gadżetu z dużym dystansem, bo zupełnie nie wiedzieliśmy, czego możemy się spodziewać. Owszem, znaliśmy opinie, jednak odkurzający robot (no właśnie, robot!), wydawał nam się czymś absolutnie kosmicznym. Wyjmując go z pudełka czuliśmy się tak, jakbyśmy właśnie przyjmowali pod swój dach nowego domownika. Chwilę później okazało się, że całkiem zasadnie.
O. szczegółowo zapoznał się z instrukcją (kto czyta instrukcje?!), podczas gdy ja cierpliwie czekałam. W końcu mogliśmy odpalić nasze cacko. Kto by pomyślał, że oglądanie sprzątającego robota i reakcji kotów może być tak wciągające! Pierwsze odkurzanie było dla nas niczym nowy, intrygujący program w tv. Podejrzewam, że dla Rudych też, choć z ich perspektywy przypominało pewnie bardziej horror lub thriller niż program rozrywkowy ;)
ROOMBA I KOTY
Nie zwróciłam uwagi, ile czasu Roombie zajęło pierwsze odkurzanie, byliśmy zbyt podekscytowani, ale przypuszczam, że około 1 godziny. Czas sprzątania zależy od tego, jak dużo pracy (bałaganu) zapewnimy robotowi i jak dużą powierzchnię ma do uprzątnięcia. Od razu zaskoczyło mnie to, że porusza się długo w jednym miejscu, nie przemieszczając się w inne, gdzie widziałam żwirek czy kocią sierść. Okazało się, że robot działa według algorytmu, który układa mu sensowne trasy i podpowiada, którym miejscom poświęcić więcej uwagi. Skoro robot jest takim geniuszem, nie mogliśmy pozostawić go bezimiennym. Szybko ochrzciliśmy go Rumbisiem.
Niestety Rude bardzo mnie rozczarowały. Jesteśmy już po co najmniej kilkunastu sesjach z Rumbisiem, a one nadal go nie dosiadły :( Rysiek ignoruje go albo unika, kiedy robot zbliża się do niego, a Marchewka zwykle chodzi krok w krok za nim. Zaintrygowana, ale nieufna. Mam nadzieję, że kiedyś relacje między tą trójką zacieśnią się i dojdzie do bliższych spotkań. Na razie czekamy i wypuszczamy Rumbisia na regularne spacery.
Obawiałam się, że taka Roomba to duży hałas i zawalidroga. Na szczęście robot nie jest bardzo głośny, na pewno pracuje ciszej niż tradycyjne odkurzacze. Porusza się bardzo sprytnie, bo potrafi ocenić odległości od przeszkód, a także ich wysokość. Ma wbudowane czujniki, które pozwalają mu na możliwie nieinwazyjną pracę. Jednocześnie potrafi dostać się w takie zakamarki, w których nie spodziewałam się go zobaczyć. Bez problemu doszedł do tego, jak odkurzać dywan pod małym stolikiem. Bystrzak!
W zestawie z robotem znajduje się małe urządzenie, które ma dwie funkcje: wirtualnej latarni, której zadaniem jest poprowadzenie Roomby do kolejnych pomieszczeń, gdy ich rozkład jest skomplikowany, a powierzchnia do sprzątania obszerna, oraz wirtualnej ściany, która wyznacza strefę ochronną, prowadząc Roombę łagodnie wokół miejsca, które chcemy pominąć. My korzystamy z funkcji wirtualnej ściany i stawiamy ją na przykład przy kocich miskach, aby Roomba bezdotykowo je wyminęła.
Roomba 886 to także możliwość zaprogramowania odkurzania o konkretnych godzinach. Jeśli nie chcemy słuchać szumu robota, ustawiamy jego pracę na czas, który spędzamy poza domem. Później wracamy do czystego mieszkania, które – jak za pomocą czarodziejskiej różdżki – zostało uprzątnięte pod naszą nieobecność. Genialne, prawda?
ROOMBA 886 – PODSUMOWANIE
- pracuje ciszej niż przypuszczaliśmy
- działa samodzielnie, my jedynie ustawiamy wirtualną ścianę przy miskach albo przed pomieszczeniami, których akurat nie chcemy odkurzać
- można śmiało używać jej codziennie, co w domach ze zwierzętami, jest wręcz niezbędne
- ma swoją logikę pracy, odwiedzi każde dostępne miejsce i je dokładnie wysprząta
- po uprzątnięciu mieszkania sama wróci do stacji dokującej, gdzie naładuje się
- oszczędność czasu – kiedy sprząta, my pracujemy, gotujemy lub robimy cokolwiek innego
- wydajność – wydaje Ci się, że w domu jest względnie czysto? Roomba pokaże Ci, że byłaś/eś w błędzie (pojemnik zawsze zawiera sierść i żwirek)
- jest dobrym rozwiązaniem dla alergików i astmatyków, a jak wiecie, mamy takiego w domu
Czy dostrzegliśmy jakieś wady Roomby? Tylko dwie: Rude są wobec niej wciąż nieufne (nie ujeżdżają jej, więc #smuteczek, ale jesteśmy pełni nadziei) i cena. Cena dlatego, że nie jest to produkt na każdą kieszeń. Model, który tu recenzujemy, czyli Roomba 866, to wydatek około 3 400 złotych. Jednak ceny robotów odkurzających Roomba zaczynają się od ponad 1 000 złotych. Oczywiście to wciąż duży wydatek, lecz biorąc pod uwagę komfort polegający na tym, że do minimum ograniczamy uciążliwą czynność w domu, jaką jest odkurzanie i możemy codziennie wracać do posprzątanego domu, jest warta tych pieniędzy. Myślę, że tak jak rozwijają się technologie w innych dziedzinach (czy kiedyś każdy z nas nie marzył o zmywarce albo o aparacie cyfrowym, a teraz codziennie korzysta z dobrodziejstwa zmywarki, a aparat ma nawet w telefonie?), tak niedługo doczekamy czasów, gdy Roomba będzie w każdym domu. Stworzyli ją ludzie od kosmicznych rozwiązań. Dosłownie tak – amerykańska firma z 25-letnim doświadczeniem w konstruowaniu robotów. Jest to technologia w najwyższym wydaniu. I tak, jak już nie wyobrażam sobie życia bez zmywarki (kiedyś także prano ręcznie, wiecie? ;)), tak prawdopodobnie bardzo szybko pokocham wygodę, jaką zapewnia Roomba.
Odkąd mamy nowego domownika, do minimum ograniczyliśmy tradycyjne odkurzanie. Owszem, robot nie jest w stanie go zastąpić i całkiem wykluczyć, bo nie odkurzy nam kanapy ani nie dostanie się do ciasnych miejsc. Jednak posiadanie go to luksus bardzo rzadkiego sprzątania z „wykorzystaniem człowieka”. Na co dzień Rumbiś radzi sobie doskonale sam. My zyskaliśmy czas i na pewno mamy teraz w domu czyściej częściej niż przedtem.
ZE STRONY IROBOT O ROOMBA 886
iRobot® Roomba® 886, następca iRobota Roomba 880. Wyposażony w rewolucyjną technologię AeroForce, usuwa do 50% więcej brudu, kurzu, włosów i drobin z każdego rodzaju podłóg, minimalizując konieczność czyszczenia.
Odkurzanie nie może być prostsze niż przy użyciu iRobota Roomba886. Wystarczy nacisnąć przycisk „CLEAN”, a Roomba wykona za nas całą ciężką pracę. Dzięki technologii iAdapt® podejmuje decyzje w czasie rzeczywistym, omija przeszkody, odkurza pod meblami. Efektywnie sprząta podłogę, przejeżdżając przez każdy jej punkt kilkukrotnie, koncentrując pracę w najbardziej zabrudzonych miejscach.
iRobot Roomba 886 jest doskonałym produktem dla osób cierpiących na alergie oraz właścicieli zwierząt domowych. Robot sprząta nawet wtedy, gdy nie ma Cię w domu. Po prostu ustaw harmonogram pracy robota i zajmij się bardziej przyjemnymi sprawami niż odkurzanie, ciesząc się jednocześnie z czystych podłóg.
Tak jak wszystkie modele iRobota Roomba, 886 posiada wirującą szczotkę boczną, która czyści trudno dostępne przestrzenie w kątach pomieszczeń, wzdłuż krawędzi i ścian. Kompaktowe wymiary robota sprawiają, że bez problemu odkurzy pod meblami. Sprytne czujniki pozwalają mu unikać schodów i innych uskoków. Po skończonej pracy Roomba samodzielnie wróci na stację dokującą by naładować akumulator.
Więcej przeczytacie tutaj, a kupić Roombę możecie tutaj.
***
Wpis powstał we współpracy z iRobot.
***
No ale macie fajnie z tym robotem ;) mnie najbardziej denerwuje żwirek w BUTACH ;)
13 maja 2016 o 21:42 ·Odkurzacz moich rodziców ma na imię Franek.
14 maja 2016 o 00:30 ·Super sprawa,ciekawa jestem czy wejdzie na dywan i go odkurzy? Koty widzę zaprzyjaźniają się z nim .A jaka była ich relacja z normalnym odkurzaczem? bo moje zmykają na odległość a najlepiej to w ogóle wychodzą z pokoju w którym się odkurza,Pozdrawiam Rodzinę Rudych.
14 maja 2016 o 08:02 ·Przydałby się taki geniusz.
14 maja 2016 o 11:04 ·Tym czasem ja włączam swoją miotłę i zabieram się do odkurzania.
Ryszard jakby… schudł?
14 maja 2016 o 19:23 ·A Rumby zazdroszczę. :)
14 maja 2016 o 19:23 ·Ja też mieszkam z facetem, który uwielbia porządek i dwoma kotami, jednym rudym, drugim długowłosym ;-) I też zastanawiamy się nad zakupem rumby. Jedyne, co nas blokuje, to filmiki z udziałem rumby i kocich, kolokwialnie mówiąc wymiocin… Wiem, że rumba nie musi sprzątać w czasie, kiedy nie ma nas w domu, ale to właśnie myśl o powrocie do odkurzonego mieszkania skłaniała nas do zakupu tego sprzętu. Pozdrawiam ciepło :-)
20 maja 2016 o 14:56 ·Super sprzęt i śliczne małe rude rozrabiaki, mój pewnie by wczepił się w firanę ze strachu
23 maja 2016 o 19:34 ·Od ponad dwóch miesięcy jestem posiadaczką Roombolota :) 870 – przy stałym wyposażeniu w dwie Koty. Początkowo sprzątanie odbywało się codziennie (efekt wow!), po miesiącu zeszło do 4 dni w tygodniu, a teraz, kiedy od piątku przez weekend Futra szaleją na wsi – wystarcza mi dwa razy na tydzień „przelecieć” 50m2 i jest wystarczająco czysto. Efekty przeszły moje oczekiwania! Jestem po uszy zakochana w moim pomocniku :) Polecam wszystkim posiadaczom i Futer i dywanów – daje radę!!!
16 czerwca 2016 o 12:22 ·też niedawno przygarnęłam takiego domownika i jestem mega zadowolona :D
17 września 2016 o 18:03 ·post sponsorowany, czy własne odczucia? Pytam serio, bo u nas chwilę temu pojawiła się myśl odnośnie zakupu roomby lub innego tego typu robota (bo w sumie nie jedna firma produkuje takie), który sam sobie jedzie i sprząta, ale mam całą masę wątpliwości z tego względu, że moje koty panicznie boją się odkurzacza (tradycyjnego) i nie mam pojęcia jak zareagują na taki, który dodatkowo sam będzie się poruszał. Jak Twoje koty reagują na zwykły odkurzacz? Czy tak jak u mnie szukają najciemniejszego kąta, albo chowają się w garderobie? Bardzo się waham, bo koszt takiego urządzenia nie jest mały (szczególnie w porównaniu do dajmy na to odkurzacza firmy zelmer, czy samsung) i nie wiem na ile sumarycznie wyjdę na plus.
23 października 2016 o 16:53 ·Olka – jedno i drugie :) Post powstał we współpracy z firmą iRobot, co jest zaznaczone w treści, bo nie ukrywam swoich współprac. Ale jak każda współpraca na blogu, na którą się decyduję, jego efektem są moje faktyczne odczucia. Jesteśmy super zadowoleni z Roomby, odkąd jest z nami, praktycznie nie wyciągamy zwykłego odkurzacza. Pewnie policzyłabym na palcach jednej ręki, kiedy po niego sięgnęliśmy, żeby odkurzyć w kątach, do których Roomba nie ma dostępu. To ogromna wygoda (żeby nie powiedzieć, że luksus), z której wcześniej nawet nie zdawałam sobie sprawy.
Jeśli chodzi o reakcję kotów – nie lubiły zwykłego odkurzacza, nie lubią Roomby. Nie boją się jej panicznie, zwykle po prostu przesuwają się, gdy zbliża się w ich kierunku. Normalnie przy niej funkcjonują, siedząc, śpiąc czy spacerując, nie szukają kryjówki na czas sprzątania. Rysiek praktycznie ją ignoruje, zdarza się, że Roomba dotknie go odkurzając, bo on jest tym bardziej wyluzowanym kotem (kiedyś nawet lubił odkurzanie jego grzbietu zwykłym odkurzaczem ;)), Marchewka jest bardziej bojaźliwa, więc raczej nie dopuści do kontaktu z Roombą.
Wiem, że to duży wydatek i absolutnie rozumiem Twoje wątpliwości. Jednak nikt mi i O. nie zwróci czasu, który kiedyś spędzaliśmy na odkurzaniu zwykłym odkurzaczem mniej więcej co drugi dzień. Owszem, mamy wciąż dobry zwykły odkurzacz, ale nie samoobsługowy, a poza tym przy kotach zawsze jest dużo sprzątania (stąd ta częstotliwość). Teraz możemy ten czas przeznaczyć na przyjemniejsze czynności :)
24 października 2016 o 14:59 ·mam właśnie tę roombę i też uwielbiam, bo sprawuje się na prawdę bez zastrzeżeń. ten pis to strzał w 10 bo planujemy zabrać ze schroniska dwa małe kociaczki i przyznam, że chociaż uwielbiam zwierzaki, to nienawidzę sierści… Dzięki wielkie za spostrzeżenia!
16 listopada 2017 o 11:41 ·Cudne kociaki, ja mam 1 strachliwego ale już po jakimś czasie się oswoił z roomba moją, mam 696 bardzo fajnie się sprawdza i wsysa ta ich sierść
3 grudnia 2017 o 19:13 ·A jak taki odkurza radzi sobie np. z sikami kotów na podłodze lub jakimikolwiek kałużami?
11 grudnia 2017 o 10:39 ·A dlaczego miałby przejeżdżać po jakiejś cieczy? :) To nie mop, to robot odkurzający :)
18 stycznia 2018 o 01:43 ·bardzo fajny odkurzacz. moje koty uwielbiają patrzeć jak irobot sprząta. nie ufają mu do końca, pilnują miski, gdy koło niej się kręci, ale chyba go zaakceptowały :)
18 marca 2018 o 18:28 ·haha, ja obserwuje, że moje koty próbują go złapać jak mysz :D ale trzeba przyznać, że irobot robi dobra robote, zbiera wysypana karmę i żwirek, dzięki czemu nie boje się, że mój maluszek raczkujący zje cos niepowołanego :)
28 czerwca 2019 o 06:57 ·ja posiadam robota od Mamibot.tech, dokładnie ten model https://mamibot.tech/pl/roboty-hybrydowe/266-3571-prevac650-5906660427926.html#/27-gwarancjavip-tak/32-kolor-czarny i jestem bardzo zadowolona. Nie spodziewałam się , że robot w tak atrakcyjnej cenie będzie tak świetnie działał. Bez problemu radzi sobie z włosami sierścią moich psów ;)
16 maja 2018 o 13:53 ·Dodatkowo mam rabat na 5%, dostałam przy zakupie swojego robota, więc jeżeli ma ktoś ochotę skorzystać, to wrzucam „URS1400”
ostatnio reklamowali irobota i7 którego nawet nie trzeba opróżniać bo sam się oczyszcza przy ładowaniu
30 marca 2019 o 19:38 ·oj tak roomba powinien byc dodawany do kazdego kota! :D Cigle moj wynosi an łapkach zwirek z kuwety, ciągle w to wdeptywałam, mam e5 model i to jest najlepsze rozwiązanie dla kociarzy!
1 kwietnia 2019 o 14:37 ·u mnie to samo. już nie sama sierść była problemem, co ten żwirek, szczególnie w łazience. roomba zbiera go aż miło. :)
10 maja 2019 o 11:12 ·myślałam, że tylko ja kupiłam ten odkurzacz tylko i wyłącznie żeby pozbyć się rozwalonego żwirku na który już nie miałam nerwów :D
23 września 2019 o 23:30 ·Nie mam kota a psa, roomba super pomaga w utrzymaniu czystości dywanów.
12 października 2019 o 13:50 ·Mam dywan, mam kota, jak mogłabym nie mieć Roomby? To absolutny must have kociary. Sprawdza się świetnie!
27 listopada 2019 o 16:26 ·A ja mam Xiaomi za 800 zl z mopem sprzata na blysk i ciagle mnie zaskakuje. Jeden kot ja atakuje a drugi boi.
31 października 2020 o 19:25 ·