Widzieliście może to wideo?
Trafiłam na nie przypadkiem i zaczęłam się zastanawiać. Czy to jest zabawne? Jeśli ktoś lubi niskie loty, to owszem. Więcej, każdy z nas czasami schodzi niżej, mylę się? W porządku, ale czy nie podchodzi to pod jakiś paragraf? A przynajmniej nie ociera się o czyn niegodny homo sapiens? Trudno to ocenić, nie widzimy co się działo za kulisami, ale miny i zachowanie kotów nie budzą podejrzeń. Czy należy to piętnować? Nie wiem. Poszperałam trochę na YouTube pod hasłem „cat dressed”. Części ze znalezionych filmów wolałabym w ogóle nie oglądać. Wyrażę się precyzyjniej, wolałabym żeby nigdy nie powstały.
Ostatnio ktoś gdzieś opublikował zdjęcie kota z łańcuszkiem na szyi. Od razu pojawiły się głosy sprzeciwu i oburzenia. Owszem, jestem przeciwna ozdabianiu kotów strojem czy biżuterią. One tego nie potrzebują. Ale czy odzianie kota w coś raz czy dwa przez ciekawość nazwalibyście sadyzmem? Jeśli tak, to czy sami nie macie na sumieniu jednej przebieranki? Przyznaję się, ja mam.
A takie przytulanie kota wbrew jego woli? Po tych wszystkich przemyśleniach zaczęłam się z tym źle czuć. Kot nie ma ochoty, a ja go biorę na ręce, tulę, całuję… Potem dotarło do mnie, że gdy ktoś bliski przytula mnie mimo woli (jestem zajęta, nie w nastroju etc.), to nie znaczy, że mi tym sposobem wyrządza krzywdę. O ile jest się delikatnym, to takie zachowanie jest do przyjęcia, zgodzicie się? O ile jest się delikatnym… Oglądając przebieranki trafiłam też na filmy, których bohaterami były koty i dzieci. Niektórzy rodzice w miejscu mózgu muszą mieć wydmuszki.
Granica jest dość cienka, ale wyznaczenie jej nie powinno sprawić kłopotu istocie myślącej.
Posunęłam się za daleko? Oceńcie sami.
Czy to powtórzę? Nie sądzę. Rude najlepiej czują się i wyglądają… nago.
o matko – jak zobaczyłam filmik pomyślałam, że chyba oszalałaś, że to niby fajne..dopiero potem przeczytalam notkę (no co, mam małego lapka,niewiele mi się na ekranie mieści za jednym zamachem:)…
26 lutego 2011 o 20:18 ·wiesz, jest jednak różnica w MINIE kotów właśnie – te z filmiku wyraźnie mają dość, a Twoje…cóż..nie obraź się, ale one te kiecki olały:)
tak jakby nie zauważyły, że im ktoś szmatę przez futro przewiesił, zwłaszcza Marchewka, bo Rysiek to chyba się obraził o damski strój i polazł sprzed kamery;)
ale dobrze, że nie powtórzysz – futro jest najpiękniejszą kiecką dla każdego kota;)
Sadyzmem jest robienie krzywdy myślę. Ubranka dla zwierzaków w moim przekonaniu to dziwactwo, jednak czasem „ubranie” zwierzaka, jak się okazuje, bywa niezbędne – na przykład wdzianka ocieplające dla „łysych” ras psów i kotów albo chociażby kaftanik posterylkowy, w którym zwierzak też bywa nieszczęśliwy. Co w takim razie z obrożami i szelkami?
A branie na ręce…cóż – małe dzieci też bierzemy na ręce nie pytając czy sobie tego życzą ;). A zwierzaki często trzeba przytrzymywać podczas zabiegów pielęgnacyjnych bądź u weterynarza.
Co nie zmienia faktu, że ten pierwszy filmik mi się nie podoba. A Twoje koty najwyraźniej olały sprawę :). Gdyby im się działa krzywda, z pewnością by uruchomiły zęby i pazury albo zwiałyby pod kanapę.
27 lutego 2011 o 10:04 ·haha, ja wiem jak u mnie by to wyglądało, Neska miałaby to w nosie, a Banshee poszłaby i zasikała mi buty w ramach zemsty;)
27 lutego 2011 o 13:47 ·a moja dostała ,by znowu tak jak po sterylce depresji kaftanikowej;)
28 lutego 2011 o 11:22 ·Tez mamy na sumieniu okazjonalne głupie przebieranki. W ramach pokrzepienia moralnego tlumaczymy sobie, ze koty drapią i gryzą nas od lat, więc zemściły się za to z nawiązką. Zresztą, już nie przebieramy. Chyba że w Photoshopie.
1 marca 2011 o 19:30 ·Zgadzam się z fringillą, że Rysiek o tą babską kieckę to się obraził i… sobie poszedł, olewając sprawę. Marchewka bardziej była podekscytowana zabawą, ale też nie paradowała z dumą w tym stroju…
9 marca 2011 o 12:33 ·A tak ogólniej – z przytulaniem, incydentalnym przebieraniem czy innymi wygłupami – złota zasada umiaru we wszystkim i zdrowego rozsądku! Te koty z pierwszego filmiku jak widać tego nie doświadczyły…