u mnie, jeśli o gości chodzi, prawidłowość inna zachodzi:
(hehe, ale się rymnęło ;))
– otóż Nocuś włazi gościom do plecaków. Namolnie, notorycznie, nieustająco.
Natomiast kiedy wiążę/rozwiązuję buty, natychmiast jest przy mnie i cały szczęśliwy próbuje uciec ze sznurówką. Co kończy się najdalej po 50 centymetrach ;)
aha, te zdjęcia są właśnie moje, nie O. :)
wyglądana na to, że wszystkie koty są sfiksowane na punkcie butów, sznurówek, plecaków… do tego walizek, torebek i pudełek :)
Moje koty jaśniej akcentują o co chodzi z butami. Sznurufki to przecież mysie ogonki, do buta trzeba się zaciągnąć – gryzonie siedzą zwykle w bucio-norze, wsadzanie łapki lub głowy do buta to już całkiem proste…polowania są zabawą a zabawa polowaniem
Normalnie umarłam :D
6 października 2010 o 10:55 ·Ale jak kolorystycznie dobrane te buty :)
heh, mój Rysiek też penetruje buty, kiedy wracam z pracy, oczywiście uprzednio wspomagając mnie w rozwiązywaniu sznuówek.
6 października 2010 o 12:05 ·pozdrawiam :D
sznurówki to ja muszę chować głęboko do wnętrza buta – w przeciwnym razie robią za spaghetti.
6 października 2010 o 12:23 ·Urocze :)))))))))))
6 października 2010 o 15:12 ·To fakt, a moje buty szczególnie sobie upodobały…hmmm, ciekawe dlaczego…? ;O
6 października 2010 o 19:19 ·hehe, mój rudzielec tak samo robi :)
7 października 2010 o 10:22 ·u mnie, jeśli o gości chodzi, prawidłowość inna zachodzi:
8 października 2010 o 22:12 ·(hehe, ale się rymnęło ;))
– otóż Nocuś włazi gościom do plecaków. Namolnie, notorycznie, nieustająco.
Natomiast kiedy wiążę/rozwiązuję buty, natychmiast jest przy mnie i cały szczęśliwy próbuje uciec ze sznurówką. Co kończy się najdalej po 50 centymetrach ;)
aha, te zdjęcia są właśnie moje, nie O. :)
9 października 2010 o 12:08 ·wyglądana na to, że wszystkie koty są sfiksowane na punkcie butów, sznurówek, plecaków… do tego walizek, torebek i pudełek :)
Rzeczywiście sierść dobrała się pod kolor ;))))
10 października 2010 o 18:19 ·bo koty lubia buty… choc doprawdy nie wiem skad ta milosc :)) …
15 października 2010 o 19:07 ·my się zawsze śmiejemy, że nasze miauczki się „narkotyzują”:))))
25 września 2013 o 11:22 ·Ale słodziutkie!
4 maja 2014 o 11:30 ·Moje koty jaśniej akcentują o co chodzi z butami. Sznurufki to przecież mysie ogonki, do buta trzeba się zaciągnąć – gryzonie siedzą zwykle w bucio-norze, wsadzanie łapki lub głowy do buta to już całkiem proste…polowania są zabawą a zabawa polowaniem
27 stycznia 2015 o 22:07 ·