Dzisiaj ostatni dzień lata, jutro pierwszy dzień jesieni. O ile nie jest to jesień z temperaturą nie spadającą poniżej 10°C, chodnikiem obsypanym różnokolorowymi liśćmi, pachnąca połączeniem słońca i wilgoci, ozdobiona wrzosem, to do jej przetrwania niezbędna jest choćby najmniejsza forma aktywności.A skoro mowa o aktywności, to mam dla Was zagadkę: ile kotów jest na tym zdjęciu i ile zakazów złamał/y?
no ale pólka na dole aż się prosi! po prostu ma nad sobą tabliczkę ‚place cat here’ ! nie ma mowy o zakazie, miejsce dla kota idealne! ;)
23 września 2011 o 00:31 ·‚place cat here’ hahaha :))) ja myślę, że one taką tabliczkę widzą wszędzie, a im bardziej to „niedozwolone” miejsce, tym jest ona większa ;)
23 września 2011 o 11:15 ·Dwa „zywce”, z ktorych jeden zlamal baaardzo duzy zakaz, natomiast drugi udaje, ze nie wie o co chodzi…. :) no i oczywiscie siedem, jakby to ujac… „pikczersow” :D nie lamiacych zakazow :)
23 września 2011 o 01:05 ·Magda!Na parapecie jest Rysiek,a na półce siedzi
23 września 2011 o 07:16 ·Marchewka.nie wiem jki u Ciebie jest regulamin,bo u mnie takie rzeczy to „normalka”
Niby 2 koty i niby 2 zakazy złamały,
23 września 2011 o 08:32 ·ale ja nie umiem liczyć :-)))
Koty są dwa. No chyba, że mam liczyć jeszcze te na puszcze:) A co do zakazów, to chyba nie ma takiego kota, który by przejmował się zakazami. Czy to ważne zatem ile?:)
23 września 2011 o 08:45 ·Można przyjąć, że blat jest miejscem zakazanym. Kto by jednak się tym przejmował ;) A miejsce, w które wlazła Marchewka, wydaje się być niebezpieczne – gdy była mała, mogła się w nim swobodnie obracać, teraz, gdy wchodzi przodem i próbuje się obrócić, musi się mocno nagimnastykować ;)
23 września 2011 o 11:18 ·Masz fantastyczne koty! wczoraj odkryłam tego bloga i będę tu często zaglądać. Ja też mam od niedawna dwa rudaski w domu. Też uwielbiają przebywać na parapetach:)
23 września 2011 o 11:42 ·Dwa plus te na puszce? :D…
24 września 2011 o 15:52 ·Kapitalne zdjęcie :)
24 września 2011 o 19:23 ·Na pierwszy rzut oka jak fotomontaż :)
A więc 9 kotów, z których 2 złamały zakazy panujące w Twoim domu, ale ile ich złamały tego nie wiem ;)) U mnie nie ma zakazów, a więc koty nie mają czego łamać. Pomysł na tabliczkę – świetny!
25 września 2011 o 18:15 ·Koty dwa. Żywe. Plus siedem napuszkowych. Zakazu nie złamały żadnego, bo koty nie uznają zakazów i też takowych się im nie narzuca ;)
28 września 2011 o 09:18 ·