…to czas na podziękowania i podsumowania.
Chciałabym podziękować wszystkim, którzy dotarli. Próbowałam wymienić tutaj Was wszystkich, ale nie pamiętam imienia jednej osoby… Tylko jednej i aż jednej! Dlatego dziękuję dzielnej grupie 27 osób, które oprócz mnie i O. uczestniczyły w spotkaniu :)Dobrze, wymienię w takim razie tych 26 osób, których imiona pamiętam ;) Dziękuję Sylwii, Oli, Ewelinie, Gosi, Grażynie, Kasi, Majce, Kasi, Sylwii, Robertowi i Emilii, Milenie i Witkowi, Kindze, Kamilowi, Dorocie i Kamilowi, Gosi, Michałowi i Jagodzie, Kasi i Tomkowi, Asi, Ani i Jankowi.
Sprawiliście mi ogromną przyjemność pojawiając się! Bardzo cieszę, że poznałam tych, których wcześniej znałam tylko z komentarzy na blogu lub FB, albo nie znałam w ogóle, bo nie ujawniali się. Bardzo miło było mi gościć także tych, których poznałam już wcześniej, przy innej okazji ;)
Od pierwszego do ostatniego gościa impreza trwała 7 godzin. Mam jednak wrażenie, że tych kilka godzin spotkania to wciąż za mało… Może nie będzie ono pierwsze i ostatnie?
Dziękuję Wam za prezenty – dla mnie i dla Rudych :)
Wiem, że wiele osób chciało być obecnych, ale z różnych powodów nie mogło. Dziękuję za chęci, za miłe słowa i życzenia.
Wielkie podziękowania należą się wszystkim dziewczynom, które podarowały swoje rękodzieło na aukcję i polecam Waszej uwadze to, co tworzą, gdybyście w przyszsłości szukali pięknych prezentów dla swoich bliskich: Sankowo, Kotkulki, Fochatek, MakkireQu, Filcotki, Purrfidious, belkoty.blogspot.com, D-ARTS, Loolu, PartenoPolis, KeGa (tutaj znajdziecie linki). Wszystkie rzeczy na aukcję zostały przekazane bezpłatnie, aby wspomóc kociaki z JoKota.
Cieszę się, że dziewczyny z JoKota również pojawiły na naszej imprezie razem z uroczą trikolorką.
Ewelinie należą się oddzielne podziękowania za przygotowanie i podarowanie na tę okazję wyjątkowego tortu z Ryśkiem i Marchewką. Wiem, że wstała już o 6:00 rano w sobotę (podczas gdy ja przewracałam się na drugi bok) i niezrażona walczyła z biszkoptem do ciasta do końca. Udało się, a tort był nie tylko efektowny, ale i pyszny!
Na koniec dziękuję z całego serca wszystkim, którzy dzielnie licytowali rękodzieło. A jest czego, bo w ten sposób udało nam się zgromadzić… uwaga… aż 1742 zł na jokotki! Wczoraj zrobiłam jeszcze szybką rundę po koleżankach z pracy i do tej kwoty mogę doliczyć 40 zł, czyli razem udało się zebrać kwotę 1782 złotych, którą zaokrągliłam do 1800 złotych i przekazałam dzisiaj JoKotowi. Fundacja na pewno dobrze spożytkuje otrzymane pieniądze, bo kotów, które są teraz pod ich opieką, jest około 200.
Pamiętajcie, że JoKota (ale także inne fundacje i domy tymczasowe) możecie wspierać nie tylko finansowo. Warto zapytać o ich bieżące potrzeby, bo mogą im się przydać także inne rzeczy, które często zalegają w naszych domach. I nie zapominajcie o możliwości adopcji – tak wiele kotów czeka tam na domy…
Wracając do urodzin… zamiast opisywać wszystko, co się w tym czasie działo, zapraszam do obejrzenia zdjęć z naszego spotkania.
Do zobaczenia… za rok? :)
Cudne zdjęcia :)
7 czerwca 2012 o 16:42 ·mam nadzieje ze wczesniej niz za rok:))
7 czerwca 2012 o 16:44 ·Czyli urodzinki się udały!! Zazdroszczę Wam imprezy ale duchem tam byłam:-) Pozdrawiam kociaki:-)
7 czerwca 2012 o 16:45 ·Jeszcze raz gratuluję ukończenia 3 latek :-)
7 czerwca 2012 o 17:09 ·Najbardziej mi się z imprezy podobał rudy tort :-)))
Rysiek i Marchewka też były ??
Tylko Marchwiak ;)
7 czerwca 2012 o 17:13 ·A jak Marchewka zniosła to całe zamieszanie?
7 czerwca 2012 o 17:49 ·Była tylko przez chwilę, bo była trochę oszołomiona liczbą ludzi. Zaprezentowała się, dała wygłaskać i poszła do domu :)
8 czerwca 2012 o 09:53 ·No! Warto było czekać na wpis, skoro tyle zdjęć :)
Dzięki za fajne urodziny, przyznaję, że na takich jeszcze nie byłam. A Karota jest cudna. Czuję się jakbym spotkała na żywo celebrytę ;) Tylko dlaczego autografów nie rozdawała? ;)
Pozdrawiam :)
7 czerwca 2012 o 18:33 ·No jak nie, przecież na kartkach, które Wam dałam, są autografy obojga :)
8 czerwca 2012 o 09:54 ·Z łezką w oku popatrzyłam na zdjęcia, posmutałam trochę, że mnie tam nie było i nie mogłam uścisnąć łapeczki Marchewki. Ale cieszę się, że się udało. Pozdrawiam.
7 czerwca 2012 o 19:24 ·Na urodzinach było super!
7 czerwca 2012 o 19:25 ·Miałam wpaść na godzinkę, góra dwie, a zostałam pięć… ;))
Tort był pyszny, marchewki soczyste a Marchewka okazała się prawdziwą gwiazdą:)))
Uuuu.. jaka szkoda, że mnie nie było. Odległość jednak robi swoje. Tort był fantastyczny i widze, że impreza udała się na 102! Życzę kolejnych lat blogowania!
8 czerwca 2012 o 09:57 ·I co z tą Szelmą?
9 czerwca 2012 o 12:34 ·Ashera, teraz jesteśmy na wakacjach, wyczekanych i upragnionych, obiecuję Szelminę po powrocie!
9 czerwca 2012 o 13:07 ·Na imprezę dotarłyśmy z Jagoodą w naszych pomarańczowych kubraczkach, ja jeszcze w barwach wojennych wyprodukowanych przez Kubę podczas naszego pikniku. Towarzyszyła nam Inar, która jednak tym razem niespecjalnie się zachowała – chyba woli imprezy na otwartej przestrzeni.
Impreza się lekko opóźniła, a my musiałyśmy wracać na plac boju pod E.Leclerc, więc zdążyłyśmy poznać tylko niewielką część osób – były to bardzo miłe spotkania z kocio-zakręconymi ;)
Absolutną rewelacją był tort, z Ryśkiem i Marchewką w roli głównej!
Czytelnicy bloga przekazali ogromną liczbę przedmiotów, by wspomóc wybraną przez Magdę organizację prokocią. Jest nam bardzo miło, że wybór padł na nas ;)
Bardzo, przeogromnie dziękujemy wszystkim Twórcom, którzy przekazali na nasze potrzeby te przepiękne przedmioty!
Dzięki tej akcji na konto Fundacji JOKOT wpłynęło aż 1800 zł!
Do tej kwoty należy jeszcze doliczyć szybką zbiórkę do naszej puszki – 93,60 zł oraz półtora kg suchego jedzenia i 3 puszki z mokrym ;)
Magdo – dzięki Twojemu pomysłowi uda się nam zaszczepić dwukrotnie wszystkie zgarnięte w ciągu ostatnich 3 tygodni maluchy! Wielkie, wielkie, WIELKIE podziękowania!
Zachęcam wszystkich do podczytywania bloga rudomi.pl ;) Barwne teksty i absolutnie rewelacyjne zdjęcia!
Joanna (jopop)
11 czerwca 2012 o 19:42 ·Zazdraszczam tym, którzy mogli przybyć osobiście… 100 lat Rude!!!!
11 czerwca 2012 o 19:59 ·Karotuniu, widzę, że wraz z Pańcią godnie czyniłaś honory roodego domu. Moc głaskaczy dla Ciebie i Rycha. Pozdrawiają Roodzielc&Krówek
15 czerwca 2012 o 13:16 ·