– Stara, zajmij się mną – zdaje się mówić Marchewka.
– O rany, powiedziała do mnie „mamo”! – w myślach krzyczę radośnie do O.
Wiary, nadziei i optymizmu – wszystkim kocim (nie)mamom w dniu ich święta!
I wielki ukłon dla tych Rodzicielek, dzięki którym kotnięci są na świecie. You made it!
pozdrawiam siebie rowniez :P
26 maja 2014 o 19:42 ·Niech kotz bedzie z Toba kocia mamo :D
26 maja 2014 o 20:16 ·Przeczytałam „Rudzicielek” :)
26 maja 2014 o 21:34 ·Chociaż sama to napisałam, to potem też tak przeczytałam. Czemu mnie to nie dziwi? ;)
26 maja 2014 o 22:18 ·Też się tak łudzę, że te całe miauczenie to wołanie ” mamo” albo oznaka tęsknoty a nie zwykła komenda ” Napełnij miskę, niewolniku!”:)
26 maja 2014 o 21:45 ·Zawsze byłam za świadomym kocierzyństwem :)
27 maja 2014 o 06:49 ·wszystkiego NAJ :D mój Tymoteusz w ten dzień duuuuużo gawożył :D dla mnie to było wyznanie miłości :)
28 maja 2014 o 14:29 ·Pani Magdo kochana! Jeżeli wczoraj obchodziła Pani imieniny to wszystkiego najlepszego!
30 maja 2014 o 19:30 ·Obchodziłam, po cichutku :) Dziękuję bardzo!
2 czerwca 2014 o 20:24 ·piękny kociak, zastanawiam się nad kupnem takiego przyjaciela dla mojego goldenka :)
1 czerwca 2014 o 20:04 ·A może lepiej pomyśleć o adopcji?
2 czerwca 2014 o 20:24 ·