Kartki z kotami to moja nowa przypadłość. Z rodzinnego domu pamiętam przede wszystkim kartki świąteczne, te z życzeniami wesołych, pogodnych i rodzinnych. Bardzo miło wspominam pocztówki, które bliscy wysyłali do mnie ze swoich podróży. Doskonale pamiętam także kartki, które wypisywałam do rodziców, kiedy byłam jeszcze dzieckiem. Pozdrowienia z obozu sportowego, słowa tęsknoty, błagalna lista niezbędnych do życia potrzeb.
Czy mi tego brakuje? I tak, i nie. Wszystko zależy od formy. To się tyczy komunikacji między ludźmi w ogóle. Nie lubię sztampowych życzeń wysyłanych hurtowo do znajomych i rodziny w jakiejkolwiek postaci. Teraz króluje Facebook, wciąż jeszcze sms. Wszystkiego najlepszego, sto lat, wesołych świąt. Czy to naprawdę szczyt możliwości składającego życzenia? Czy raczej pośpiech i traktowanie tej czynności jak obowiązku? Kiedy staje się to zwykłą koniecznością, traci całkowicie swój czar.
Bliskim osobom staram się składać życzenia kierowane tylko do nich. Przywołuję w pamięci ich marzenia, potrzeby i tęsknoty, po czym dobieram właściwe słowa, aby przyjmując życzenia wiedzieli, że myślałam właśnie o nich. Nie składam tych życzeń każdej osobie, którą znam, tylko tym najbliższym. Jeśli dla kogoś mam być kolejnym nazwiskiem do wykreślenia z listy obowiązkowych, copy-paste’owych życzeń, to wolę ich po prostu nie dostawać. Szkoda mojego i czyjegoś czasu. Sama tego nie robię, więc i od innych nie oczekuję.
Tradycyjne kartki wysyłam teraz już tylko do siostry, która nie mieszka w Polsce (o ile zdążę na czas…), a z wszelkich moich wyjazdów do babci. Złapałam się na tym, że wybierając pocztówki, szukam takich z kotami. Tak, ta choroba się rozwija i rozprzestrzenia o kolejne obszary mojego życia. Kiedy szukałam kartek na ślub i narodziny dziecka, wtedy też wypatrywałam takich z kocim akcentem. Nawiązujących do okoliczności, ale z kotami. Nie wiem, czego dokładnie oczekiwałam. Kotki w sukni ślubnej, z welonem upiętym za uszami i z bukietem w zębach? Pary kotów z obrączkami na ogonach? Kociątka w beciku i w ramionach kociej mamy? Takich kartek jeszcze nie znalazłam, ale świąteczne, bożonarodzeniowe koty są jak najbardziej do kupienia. Są też urodzinowe, są takie bez szczególnej okazji.
Aby przypomnieć Wam o zwyczaju wysyłania kartek i zachęcić do składania bliskim przemyślanych życzeń, postanowiłam zrobić dwie rzeczy. Po pierwsze chciałam Wam pokazać swoje znaleziska. Jest to niewielki ułamek kartek z kotami, które są w sklepach (głównie online i za granicą), ale i tak jest z czego wybierać.
1, 4 – Tula Moon (Empik) 2, 8, 11, 12 – Ilustris 3 – 1973 (Rzeczownik), 5, 6 – New Yorker Cartoons 7 – Beleco (grudniowy Kot w worku) 9 – Meow Parlour 10 – Rzeczownik
Po drugie chciałabym złożyć Wam życzenia. Wybranym osobom, na jednej z tych kartek, wysłanej pocztą.
Jeśli chcecie, żeby zagościł u Was Kot Pocztowy, zgłoście się w komentarzu pod tym wpisem. Napiszcie o tym, czego życzylibyście swojemu kotu lub swoim kotom i zamieśćcie ich zdjęcia, tak bym sama mogła je zobaczyć.
Na pewno doskonale znacie ich potrzeby i wiecie, co mogłoby uczynić je najszczęśliwszymi na Ziemi. Dzięki temu będę wiedziała, w czym Waszym kotom kibicować i czego im życzyć. Postaram się też dołączyć podpisy Rudych ;)
Czekam na Wasze komentarze (to jak list do Mikołaja w imieniu kotów!) do 13 grudnia. Następnego dnia wskażę tutaj troje z Was, których „listy” zrobią na mnie największe wrażenie i skontaktuję się z Wami poprzez podany w komentarzu adres email. Będę prosić Was o podanie adresów pocztowych, abym mogła spełnić swoje zadanie i wysłać do Was kartki.
PS Jeśli z jakiegoś powodu nie macie kota, możecie się zgłosić pisząc o swoich własnych marzeniach i pragnieniach lub potrzebach kota innej, bliskiej osoby (wówczas kartkę wyślę do tej osoby). Wyjątkowo dopuszczam taką możliwość, bo wiem, że są tu też czytelnicy, którzy bardzo pragną mieć kota, ale sytuacja życiowa im na to nie pozwala.
***
Ogłoszenie wyników zabawy
Rude skrobną kartki do:
- Agn – komentarz klik i następny pod nim
- Magdalena – komentarz klik
- Kornelia – komentarz klik
Dziękuję za wszystkie pozostawione życzenia dla swoich kotów! Miałam naprawdę trudny wybór (jak zawsze…), dlatego tym kotom, które nie otrzymają kartek, życzę tutaj zbiorczo, biorąc pod uwagę wszystkie Wasze potrzeby: nieustającej miłości ludzi, samych pyszności każdego dnia, dużo wspólnej z ludźmi zabawy, wykradania im każdej wolnej chwili, fantastycznych widoków za oknem, angażujących zabawek, dużo słońca, spokojnego, niczym niezakłócanego snu, pieszczot, kiedy sobie tego życzą, ogromu zdrowia, a ich ludziom… więcej czasu dla kotów :) Wszystkim kotom życzymy razem z Ryśkiem i Marchewką troskliwych, kochających i odpowiedzialnych opiekunów w ciepłych domach!
***
Myślę, że moim kotkom najbardziej brakuje zabaw. Bo zauważyłam, że marzą im się zabawy właśnie wtedy kiedy ja muszę wyjść a jeszcze bardziej mnie zaczepiają kiedy się spieszę. To chyba najlepszym życzeniem byłoby dla Nich więcej mojego czasu ;)
10 grudnia 2015 o 21:56 ·Może też jeszcze żeby pańcia nie kochała platonicznie tylu kotów w necie :P Bo ona kocha 4 rude koty :'( o imionach Marchewka, Ryszard, Karmel i Biszkopt. Zaczynamy myśleć, że żałuje iż nie jesteśmy rudzielcami. Choć Max coś tam rudego ma. To pisałem ja Kicek. Pozdro dla Rudych
10 grudnia 2015 o 21:59 ·Drogi Mikolaju ( a może Rudołaju? :)) nazywam się Masza mam 7 miesięcy moja pańcia mówi, że jestem najszczęśliwszym kotem na świecie,
10 grudnia 2015 o 23:04 ·mówi że zostałam uratowana jak miałam dwa i pół tygodnia więc chciałabym tylko żeby było więcej takich uratowanych kocich dzieci jak ja :)
Przesyłam pozdrowienia Rudym i Tobie – Mikołaju :)
Drogi Święty Mikołaju!
10 grudnia 2015 o 23:49 ·Mam na imię Darla i naprawdę byłam grzeczna w tym roku.
Tak mi się marzy, żebym mogła łapać myszki codziennie.. i te drzwi.. żeby były otwarte, a nie muszę skakać na klamkę; przecież muszę je dostarczyć do pokoju. I ten Jack – pies, musi biegać wieczorem? Jak wstaję o 19 to się nie wyrabiam z wyjściem na dwór bo on tam jest. I jeszcze taki drobiazg. Chrupiące paszteciki w karmie, gdyby tak było ich trochę więcej.. Pozdrawiam.
Darla
Kochana Pusielko!
11 grudnia 2015 o 01:46 ·Już wkrótce zaświeci pierwsza gwiazdka w Wigilijną Noc, a ty przemówisz do mnie po raz 11 swoim kocim głosem życząc mi wszystkiego dobrego.W tym roku postanowiłam ponownie wcześniej złożyć Ci życzenia, aby w Święty Mikołaj mógł zawczasu spełnić niektóre z nich. Pusielko z całego serduszka życzę Ci: udany letnich łowów, mniej denerwujących much i wróbelków, ZAWSZE pełnej miski ulubionego pokarmu, dużo zabaw i świętego spokoju-(tak wiem, że nie zawsze masz ochotę na zabawę w tym samym momencie co ja). Życzę Ci również rzadszych spotkań z psami sąsiadów jak i naszym domowym odkurzaczem, ale przede wszystkim życzę Ci jednak zdrówka, abyś mogła spędzić z nami kolejne 11 lat.
Twoja Pańcia Angelika
Kochany Mikołaju,
11 grudnia 2015 o 04:47 ·jestem Rita. Nie jestem grzeczna (przynajmniej tak twierdzi moja pani), lubię skakać po meblach, szafkach kuchennych, framugach drzwi, próbuję wskakiwać na lampę kiedy akurat upatrzę sobie jakąś muchę, często muszą mnie gonić po klatce schodowej bo gdy tylko otwierają się drzwi do mieszkania lubię sprawdzić co słychać u sąsiadów. Zdarza mi się zająć całe łóżko kiedy ktoś z domowników akurat chce się położyć, a kiedy próbuje się mnie pozbyć – gryzę. Ale mimo wszystko czuję, że mnie kochają. Dbają o mnie, głaszczą, pozwalają się pluskać pod prysznicem, jeść dają, spać mam gdzie. Spraw proszę, żeby każdy kociak miał swój kochający dom.
Aaaa i skoro już tak sobie rozmawiamy, to pamiętaj o mojej pani – jakiś wyjazd do spa by się jej przydał, żeby odpoczęła ode mnie, od dzieci, od pracy i wiecznego hałasu, a dla dzieci – to Ty już wiesz :)
ściskam gorąco, Rita.
Kochani to skoro nie ma takich kartek jak szukacie, czemu nie zrobicie wlasnych, macie cudowna pare wiec nic nie stoi na przeszkodzie. Stellus i Atmanek zycza Wam wesołych swiat.
11 grudnia 2015 o 06:07 ·Atmanek :)
11 grudnia 2015 o 06:08 ·Obu moim futrzakom życzyłabym, żeby ich pani miała dla nich więcej czasu… Od półtora roku dojeżdżam do pracy 120 km w jedną stronę. Trzeba przyznać, że moje dziewczyny są bardzo cierpliwe – nauczyły się wstawać razem ze mną o 3:20, przesypiają cały dzień i około 19 witają mnie radosnym, stęsknionym miauczeniem, kiedy wracam padnięta do domu. Kocham je ogromnie, ale myślę, że rozumieją, ze ta praca pozwoliła nam stanąć na nogi. Weekendy spędzamy, tuląc się do siebie, drzemiąc i bawiąc (to znaczy: one pacają zabawki, a ja co rusz wyciągam je spod szaf ;) ). Czas, który mogę im podarować, skurczył się, a na pewno jest dla nich najcenniejszy. Na Gwiazdkę dostaną prezent – obietnicę przeprowadzki, a co za tym idzie – pańcia będzie wstawać o normalnej porze i wracać do domu o normalnej porze :) Poza tym życzę im, żeby zawsze pozostały takie, jakie są: zabawne, ale i dumne, z wariackimi pomysłami, ale też spokojne i skupione, gdy wyglądają przez okno za ptakami, a na pewno – piękne, puszyste i mruczące :) Miau.
11 grudnia 2015 o 08:52 ·Felutek dla siebie marzy o legowisku na kaloryfer a dla bezdomniakòw pod blokiem marzy o dużej ilości dobrego jedzonka na zimę.
12 grudnia 2015 o 15:50 ·Moje kochane koty, każdemu z Was życzę zdrowia i duużo głaskania, ale też każdemu z Was życzę czegoś innego. Batik życzę, żeby przestała bawić się w Copperfielda. Żeby nauczyła się, że jak coś jest, to ma być, że jak coś stoi, to nie ma latać. Szaliemu życzę, żeby miał większą celność w trafianiu do kuwety, a Winiemu [zdjęcie], żebyśmy w końcu przestali mówić do niego per Tymczasowicz. <3
12 grudnia 2015 o 18:02 ·Domi, najwyższa pora, żeby Wini otrzymał status rezydenta. Nie wyobrażam sobie Ciebie bez Szalomka i Winiusia. :-)
12 grudnia 2015 o 20:18 ·Moim rudzielcom wystarczy niewiele: poduszka, słońce, wygodny fotel. Ale ich los mógłby być zupełnie inny. Dlatego życzę wszystkim kotom, które nie mają tak dobrze jak nasze, żeby znalazły ludzi, szacunek i opiekę na jaką zasługują.
13 grudnia 2015 o 16:41 ·Soni i Niusi życzę przede wszystkim kolejnego roku razem, wspólnych gonitw o 4 rano, spania razem wtulonych w siebie jakby były jedną futrzastą kulką, wspólnego wyłudzania przysmaków i obserwacji latających ptaków za oknem.
13 grudnia 2015 o 22:43 ·Kochany Mikołaju, to my- baaaardzo grzeczne koty trzy! Generalnie to chcieliśmy powiedzieć, że byliśmy w tym roku wyjątkowo nie…grzeczni, zdecydowanie grzeczni byliśmy. I to nieprawda, że rozrabialiśmy, po nocach się darliśmy i terror wprowadzaliśmy. To nie my! Naprawdę… (No może trochę, ale to tak między nami. Wiesz jak jest, nie chcieliśmy, żeby nudno było, o!) Także Mikołaju… dogadamy się, nie? Marzy nam się zapas przekąsek i piórka, duuuuużo- jednego i drugiego. Bo przekąski to my bardzo, a piórka robią stanowczo za mało wytrzymałe. Taka tandeta, no naprawdę, raz przeżujesz i po piórkach, no nie może tak być, prawda Mikołaju? No… A tak poza tym, to chcielibyśmy dostać kartkę świąteczną! Bo nie uwierzysz, ale nigdy nie dostaliśmy. Niedopuszczalne niedopatrzenie, ot co! A przecież Ty wiesz, bo już Ci powiedzieliśmy, że jesteśmy generalnie (zazwyczaj) bardzo grzeczni. To chyba zasłużyliśmy? Zasłużyliśmy???
13 grudnia 2015 o 22:54 ·Ściskamy Mikołaju,
Luna, Kosmo, Morfeusz
Ps. Możesz dorzucić do kartki przekąski! Bo wiesz, przekąski to my bardzo…
Mikołaju zdążyłam??? Dopiero zauważyłam..
13 grudnia 2015 o 23:17 ·Jestem GIENIA :) czasem jak coś popsocę to nazywają mnie Karotą ;) (wolę juz Gienisławę)
Jestem niewielkim kłębkiem rudego futerka.
Niewielkim, ale jak bardzo szalonym i nieprzewidywalnym.
Urocza, psotna, o wariackim usposobieniu. Tak o mnie w domu mówią.
Uwielbiam dzikie zabawy, mówić po kociemu i wyciągać z buzi domowników wszystko to, co da się włożyć do mojego pyszczka. Pyszka :) Kiełbaskę wyczuję na kilometr. A jak otwierają lodówkę, to w mig tam już jestem :) Tyle tam smakołyków.
Przytulak jestem ogromny, miziak też i ogrzewacz kolan DUŻYCH.
Wprowadziłam podobno niezły zamęt w rodzinie swoim dzikim usposobieniem- tak słyszałam. Podobno beze mnie było cicho i spokojnie.
Nie sposób się jednak denerwować na mnie.
Zawsze przeproszę DUŻYCH liżąc ich po noskach w nocy ;) Wtedy budzą się i głaszczą mnie po brzuszku aż zasnę, tak mi dobrze, że mruczę sobie kocie mruczanki.
Oni maja kota na moim punkcie, chyba kochają mnie, dlatego Mikołaju, jeśli istniejesz to podeślij im kartkę z podziękowaniami za troskę, opiekę, codziennie świeżą wodę i pełną miseczkę, za czysta kuwetkę i za mizianki, za spanie pod cieplutką kołderką i wspólne harce. Rude, a Wy dopilnujcie tego, ok???? Liczę na Was, bo ja tez z rudej bandy. Tylko za kąpanie im nie dziękuj, nie pozwalam. Nie cierpię tego. No to chyba wszystko. codziennie będę zaglądać do skrzynki. MRRRRRAUUUU :)p
Gienia.
Gienia jesteś PRZECUDNA!!! Ale jakby moje koteły pytały to się wyprę, że tak pomyślałam i że się wew Tobie Gieniu zakochałam <3
13 grudnia 2015 o 23:37 ·:) :) :)
14 grudnia 2015 o 18:11 ·Mojemu Miszy życzę więcej cierpliwości na kolejnej świątecznej sesji zdjęciowej z moją młodszą siostrą ;) … jedyne czym Mikołaj będzie mógł wynagrodzić te cierpienia to pyszny mus z królika :)
14 grudnia 2015 o 07:40 ·Oj, oj, i się 15 grudnia zrobił! Wkrótce (dzisiaj) podam wyniki :) Przepraszam za opóźnienie, obowiązki!
15 grudnia 2015 o 00:18 ·Wyniki zabawy już są! :)
16 grudnia 2015 o 11:29 ·Bardzo dziękujemy i serdecznie pozdrawiamy Rude i ich Dużych :)
16 grudnia 2015 o 11:49 ·Futrzaste i Duża ;)