Każdy ma jakiegoś bzika, każdy jakieś hobby ma…

Ostatnio ktoś podzielił się ze mną swoją obserwacją. Ponoć gdzie się nie spojrzy, dokąd w moim domu nie zajrzy, tam kot. Niby nic takiego, w końcu wszyscy (jw.) jesteśmy jakoś zbzikowani. Bzik, pasja, słabość, zwał jak zwał. Wciąga, uzależnia i towarzyszy.

Postanowiłam z moim hoplem zmierzyć się. Czy naprawdę jest tak, że kotów tutaj więcej niż dwa?

Spowiedź czas zacząć. Nie chcąc wywołać zupełnie niepożądanych emocji, takich jak znużenie, niepokój, czy wstrząs, będę kocie-cosie dawkowała.

Od razu zaznaczam, że większość tych rzeczy została mi sprezentowana. A więc jestem taką kolekcjonerką z przymusu. Tak jakby.

Na początek te, które są ze mną najdłużej. Wyszły spod jednej ręki. Niepowtarzalne.

Ryszard na płótnie
Ryszard na płótnie
Rysiek na fotografii
Ryszard na fotografii

Ciąg dalszy nastąpi.

Komentarze 6

  1. owca

    kiedy kolejna część?

    20 listopada 2009 o 09:32 · Odpowiedz
  2. rudomi

    kolejna wkrótce :)

    22 listopada 2009 o 00:39 · Odpowiedz
  3. emanka

    ja doświadczam dokładnie tego samego! wszędzie i wszystko mam z kotami! co więcej, sama sobie nic nie kupiłam, no może poza uroczą zawieszką na telefon ;)) a mam zdjęcia, kubki, figurki, książeczki, ramki, obrazki, ukladanki i uroczy kafelek z kotkami itd itd… ale to fajne, bo oznacza że się ludziom kojarzysz z… kotami :))

    23 lutego 2010 o 14:29 · Odpowiedz
  4. emanka

    …ale takiego obrazu nie mam w swojej kolekcji, a bardzo mi się podoba, więc jak masz więcej, albo futra w innych kolorach uwiecznione, które nie pasują Ci do wnętrza – chętnie przyjmę prezent :))

    23 lutego 2010 o 14:43 · Odpowiedz
  5. rudomi

    może zasugeruję autorce, żeby znowu jakieś futro uwieczniła :)

    24 lutego 2010 o 16:05 · Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*