Zauważyliście, że koty zwykle dostają to, czego chcą? Jeśli na przykład postanowią ukraść coś ze stołu, albo położyć się tam, gdzie nie powinny, potrafią wykorzystać chwilę naszej nieuwagi i dopiąć swego. I tak oto zjadają szynkę z naszej kanapki lub formują uroczy kłębek na dopiero co wyprasowanej wyjściowej kiecce. Przecież nikt im tej szynki z dzioba wyciągał nie będzie (raczej po cichu napawał się dumą z tego jaki kot sprytny i łowny), ani przerywał kotu snu (bo tak słodko i smacznie śpi). Kanapkę zrobi się nową, a sukienkę potem odkłaczy i jeszcze raz uprasuje.
Ostatnio Marchewka miała usilną potrzebę bycia blisko. Blisko mnie lub ciepłej klawiatury, bo komputer leżał u mnie na kolanach, a ja pewnie oglądałam na nim coś niezwykle interesującego. Marchewka wskoczyła na moje kolana (na komputer), swoim ciałkiem zasłoniła mi monitor i tak zgrabnie ustawiła wszystkie swoje cztery łapy na klawiszach, by pod jedną z nich wybrać sobie właśnie wyłącznik. Zasłonięty i tak rudym futrem monitor zrobił się całkiem czarny, a Marchewka, zaraz po wykonaniu zadania, z poczuciem spełnionej misji, położyła się na moich kolanach (na komputerze), by uciąć sobie jednominutową drzemkę, podczas której ja mogłam skupić całą swoją uwagę na niej.
Stąd mój wniosek, że niejeden człowiek mógłby uczyć się od kotów determinacji.
Jakbym widziała swojego. Niezależnie od tego co robił i tak stwierdzi, że miejsce przy komputerze, na klawiaturze jest najlepsze!!
7 października 2012 o 18:50 ·Hmmmm, może nie na klawiaturze, choć przełączanie jej układu mają opanowane do perfekcji :D
7 października 2012 o 19:25 ·Raczej pod, kiedy laptok leży na kolanach, a pod spodem jest przyjemnie ciepło…
Kocia determinacja ma dla mnie inny wymiar. Mały kociak biegał pomiędzy samochodami. Widział go mój mąż-potem kot znikł gdzieś. Po kilku godzinach telefon od znajomej. Że jest kot, wyciągnięty spod zaparkowanych samochodów. Obdzwoniła wszystkich znajomych. Jutro kot pojedzie do schroniska, bo naprawdę nie mogą go zatrzymać.
No i co?
Kocia determinacja. Po prostu chciał do nas. Potem miłość chyba od pierwszego wejrzenia. Wzajemna.
Mamy więc trzeciego kota. Ryży jest pełen rezerwy, ale Łaciaty opiekuje się maluchem, podsuwa myszkowe zabawki, bawi się z nim, myje uszy, uprawia kocie zapasy…
Kocia determinacja-fajnie to nazwałaś :)
Tarmoszki dla Karotki i Rysia.
Mój rudy uwielbia siadać na klawiaturze laptopa. Może pochwalić się otworzeniem 170 okienek z worda oraz przekręceniem ekranu do góry nogami (co wymagało kombinacji aż czterech klawiszy! szukanie jak to naprawić zajęło mi sporo czasu) :))
7 października 2012 o 23:22 ·o tak, najlepsze jest odkręcanie szkód, jakie wytwarzają cztery łapy jednocześnie + zadek + brzuch + nos ;)
8 października 2012 o 08:55 ·Nigdy nie zapamiętam jak to odwrócić ;D
15 lutego 2013 o 20:49 ·notorycznie, również i u mnie ;) by Rudy
To zupełnie jak Aleksander. Ładuje się na kolana najczęściej wtedy, kiedy trzymam laptopa.
A dzisiaj ukradł mi z miski kawałek wołu na jego mieszankę. Najpierw pazurkiem, potem nurkując łbem w misce.
Chciałam zauważyć, że Rysiek w tle odwala bardzo dobrą i wielce zajmującą robotę ;)
7 października 2012 o 23:36 ·no cóż, wypisz wymaluj, jak u nas :) tylko moje futra uwielbiają robić sobie przechadzkę po klawiaturze, kiedy pracuję, więc zdążyły wyrobić już u mnie nawyk częstego wciskania klawiaszy ctrl+S. tak na wszelki wypadek, bo przecież kociubiszki chcą być blisko i to nie ich wina, że zaprzepaszczają kilkugodzinny wysiłek, pot i łzy :p pozdrawiam
8 października 2012 o 08:35 ·Moja Kaloria lekceważąco podchodzi do swojego człowieka, czyli mnie, bo ludzie mają przecież taki kiepski, zupełnie niekoci refleks. I zawsze zrobi to, na co ma ochotę. Kocham ją bardzo! :))))
10 października 2012 o 15:34 ·