Są takie chwile, kiedy Rysiek i Marchewka wchodzą sobie w drogę.

Chyba całkiem świadomie, na krótki czas zapominają, że zwykle stronią od siebie.

Zdarza się to tylko w określonych sytuacjach. Sytuacjach, w których bliskości uniknąć się nie da.

Na przykład wtedy, gdy ja jestem pod prysznicem, a najlepszym punktem obserwacyjnym jest umywalka.

Wówczas okazuje się, że Rude mogą być razem nie tylko podczas wspólnej bójki.

Bliźnięta syjamskie

Kolejnym takim miejscem jest półka nad kaloryferem. Jedyna taka w naszym mieszkaniu.

Zastać tam razem tych dwoje to ekstremalnie rzadkie zdarzenie. Ale czego się nie robi dla 40 stopni pod rudym tyłkiem?

Czasem lepiej ogrzać się z wrogiem, niż nie ogrzać się w ogóle.

Bliźnięta syjamskie Bliźnięta syjamskie Bliźnięta syjamskie Bliźnięta syjamskie

To są te nieliczne sytuacje, kiedy Rysiek i Marchewka są niczym bliźnięta syjamskie.

Niby coś uwiera, dyskomfort jest, ale jakby nie mają wyboru.

Komentarze 16

  1. Mańki też raczej na codzień nie tula sie do siebie :) jak spia razem, to jest wydarzenie i swieto i obfocenie ze wszystkich stron :D

    6 lutego 2013 o 12:53 · Odpowiedz
  2. Łukasz

    Podbnie było dwoma kotkami moich rodziców. Nie specjalnie za sobą przepadały, co dało się często wyraźnie usłyszeć lub zobaczyć, a bardziej wydedukować z kłębków czarnego futra widocznych na przecięciu uch codziennych szlaków. Jedynym azylem były kolana mojej mamy, gdzie potrafiły w zgodzie przesiadywać godzinami. Było to też jedyne miejsce, gdzie odbywały się wzajemne kąpiele, ale często tylko po to, żeby wymyć sobie czyste miejsce do ugryzienia.

    6 lutego 2013 o 12:57 · Odpowiedz
  3. O Boze kochany, jak wogole mozna je focic, ja bym je porwala i nie przestawala miziac i ugniatac do konca swiata!

    6 lutego 2013 o 12:59 · Odpowiedz
  4. Budzi się we mnie Elmirka jak na nie patrzę. Mogłabym tulić i głaskać kotecka:-)

    6 lutego 2013 o 13:05 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      A wiesz, że Elmirka to drugie imię Marchewki? :D http://rudomi.pl/index.php/2011/03/imie-dla-kota/

      6 lutego 2013 o 13:09 ·
  5. Rude nie mają wyboru- mają podejście ekonomiczne. Taka półka nad kaloryferem to tzw Dobro Rzadkie. To takie Dobro, na które zapotrzebowanie jest wyjątkowo duże, a Dóbr takich występuje w przyrodzie niewiele. Dlatego jego cena jest wysoka- cena dzielenia go z drugim kotem. Pewnie Rude wolałyby pewnie mieć u siebie Dobra Gęste, ale takie pojęcie nie istnieje w ekonomii…

    6 lutego 2013 o 13:06 · Odpowiedz
  6. Kas

    przegrana bitwa to nie cała wojna:D

    6 lutego 2013 o 13:08 · Odpowiedz
  7. Na przedostatnim zdjęciu: Marchewa – Zabójca… ;)

    6 lutego 2013 o 13:38 · Odpowiedz
  8. Niesamowite zdjęcia… wiem, że one są piękne, ale z każdym nowym postem mam takie „łaaałł..” A jeśli chodzi o ich bliskość, to myślałam, że bardziej się kochają, a tu widze, że jednak każdy swoją marchewkę skrobie..:)

    6 lutego 2013 o 14:33 · Odpowiedz
  9. Beasia

    „Czasem lepiej ogrzać się z wrogiem, niż nie ogrzać się w ogóle” – moje kociambry są zdania, że lepiej nie ogrzać się w ogóle niż dzielić ograniczoną przestrzeń z wrogiem :D

    6 lutego 2013 o 16:07 · Odpowiedz
  10. Ja się obawiałam, że u mnie też zwierzaki będą ledwie tolerować a na co dzień stronić od siebie.
    Ale moje koty, zwłaszcza mały naśladuje dużego we wszystkim i tak poznałam znaczenie słowa COPYCAT ;))
    http://maskotkaipieska.blogspot.com/2012/11/copycat.html

    7 lutego 2013 o 07:52 · Odpowiedz
  11. duża Mieci&Fisi

    Po 3 tygodniach docierania się nadeszły czasy, gdy: Fisia kąpie calutką Miecię, zgodnie dzielą się michą (no chyba, że jest w niej surowe mięcho to wtedy słychać fiśkowe wrrrrr), zgodnie skubią zieleninę na kuchennym parapecie, wyglądają jak ying yang na dywaniku w łazience, czule witają się gdy Fisia wraca z podwórka…

    A Waszym Rudym wciąż się przyglądam z nieustającym zachwytem…. cuda!

    7 lutego 2013 o 08:23 · Odpowiedz
  12. Piekne te kotki <3!

    11 lutego 2013 o 11:05 · Odpowiedz
  13. Marchefka

    Zdecydowanie kocham Ryśka i Marchewkę! Trzymam za nich kciuki w konkursie na blog roku i przesyłam im przytulaki i drapaki za uszami!

    13 lutego 2013 o 20:31 · Odpowiedz
  14. Czasem ciepłe futro jest najważniejsze, niż jakieś tam… dyskomforty ;)

    14 lutego 2013 o 19:01 · Odpowiedz
  15. Ani

    Jak to w życiu….coś za coś :)

    26 grudnia 2015 o 19:23 · Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*