W związku z tym, że Marchewkę hoduję już od kilku lat, chciałabym się z Wami podzielić swoim doświadczeniem i garścią wskazówek.
Przede wszystkim należy pamiętać, by zapewnić Marchewce odpowiednie warunki do prawidłowego rozwoju. Wraz z nastaniem ciepłych dni, niezwłocznie umożliwiamy Marchewce stały dostęp do słońca, aby mogła czerpać z niego energię. Dzięki temu hodowla będzie bezproblemowa i przyjemna. Umówmy się, uprawa Marchewki na balkonie nie jest wymagająca ani pracochłonna, ale warto pamiętać o tym, co ważne, czyli:
- Marchewka to samosiejka (sama się sadzi)
- sadzi się już wczesną wiosną, jak tylko dni stają się cieplejsze
- nie wymaga szczególnej pielęgnacji, trzeba tylko zadbać o to, żeby skrzynka/donica stała w miejscu słonecznym i raczej osłoniętym od wiatru
- w słońcu może nie rośnie, ale na pewno dojrzewa i rozkwita
- zasadniczo donica/skrzynka nie wymaga wyposażenia w drenaż, ale na pewno nie będzie on przeszkodą
- nie ma potrzeby przygotowania specjalnego podłoża, wystarczy żeby w donicy było miejsce na Marchewkę
- pod żadnym pozorem nie wolno podlewać Marchewki, w razie potrzeby nawadnia się samodzielnie
- kategorycznie nie przesadzać!
- dopuszczalna jest zmiana stanowiska (przenoszenie wraz ze skrzynką/doniczką)
- nie można dopuścić do zachwaszczenia stanowiska
- nie wolno posadzić niczego obok Marchewki (ani chwasty, ani żadne inne towarzystwo)
- nie toleruje żadnych szkodników (tym bardziej!)
- preferuje naturalne środowisko, bez chemii (nie nawozimy)
- nie zapuszcza długich korzeni, więc stanowisko może być płytkie
- nie potrzebuje żadnej podpory, sama mocuje się do stanowiska, zapuszczając tam swoje pędy
- do podłoża mocuje się dość silnie (nie wyrywać, nie wyciągać!)
- sama da nam znać, że jest gotowa do… spożycia ;)
Dzięki takim zabiegom zdrową Marchewkę mamy stale „pod ręką” i od razu poprawia się komfort naszego życia.
Zdjęcia: Maciek Stefański / chwilamoment.com / futrografia.pl
Któż by nie chciał uprawiać takiej Marchewki.
14 czerwca 2013 o 21:34 ·Bardzo cenne rady. Mam nadzieję, że uniwersalne i można stosować w hodowli innych osobników tego Marchewkowego gatunku:)
Świetny poradnik hodowcy Marchewki :-) Aż chce się chrupać ;-)
14 czerwca 2013 o 22:38 ·Jak dobrze mieć balkon :). Pozdrawiamy Marchewkę. No i Ryśka :) Miśka i Supełek.
15 czerwca 2013 o 09:14 ·absolutnie fantastyczne zdjęcia! do KUKBUKA idealnie pasują ;)))
15 czerwca 2013 o 13:47 ·Jesu jaka słodka!! Pyszna Marcheweczka :D
15 czerwca 2013 o 15:37 ·Moje koty też cudnie się hodują na balkonie i chociaż są z gatunków raczej nie do spożycia, często mam ochotę je zjeść…..
15 czerwca 2013 o 15:45 ·Pierwszorzędna ogrodniczka z Ciebie! :) Tak udane plony Marchewki i Ryszu ;) Zazdraszczam
15 czerwca 2013 o 21:38 ·mnia mniam :D
16 czerwca 2013 o 10:43 ·aż chcę mi się jeść Marchewkę :D
my hodujemy Malinkę :)
„Umówmy się, uprawa Marchewki na balkonie nie jest wymagająca ani pracochłonna” – pewnie, że nie jest, trzeba jednak włożyć w nią trochę miłości ;) i.. koniecznie zabezpieczyć balkon, aby Marchewka z tymi płytkimi korzeniami nie zechciała sprawdzić, jak rośnie się na trawniku pod oknem! :)
17 czerwca 2013 o 12:55 ·Uprawa marchewki na balkonie. Hmm. To nie dla mnie. :-) choć bardzo lubię.. i balkon i marchew ;-)
18 czerwca 2013 o 10:07 ·ps. ostatnio jadłam ziemniaki (babaty) w kolorze marchewkowym, w smaku przypominający
marchew. Polecam! :-)
sorry: poprawiam nazwę: bataty !
18 czerwca 2013 o 10:08 ·Uprawiajmy Marchewki i to legalnie :)
18 czerwca 2013 o 23:55 ·świetne :)
xoxo
http://livingwithpepe.blogspot.com/
No popatrz! To ja zawsze źle uprawialam :-)
19 czerwca 2013 o 09:29 ·Ciekawe, czy Imbir i Cynamon podda się takiej hodowli na moim balkonie??
25 czerwca 2013 o 10:26 ·Dziękuję za rady, przydadzą się. W sam raz dla małego ogródka studenta!
4 lipca 2013 o 18:23 ·Pani Magdo, zapomniała Pani o nas. Jak tam Rysiek z Marchewką znoszą upały? Proszę
5 lipca 2013 o 14:07 ·napisać choć parę słów, codziennie zaglądam a tu nic, Wacuś wykazuje aktywność od póżnych godzin wieczornych i rankiem. Dzisiaj pogryzł całą rolkę ręcznika papierowego, rozrzucił patyczki do uszu i pestki po czereśniach. Pozdrowienia!
Droga Elizabeth, ależ skąd, absolutnie nie zapomniałam! :) Po prostu jest to dla mnie bardzo napięty okres i brakuje mi czasu na bloga :( Postaram się niedługo (prawdopodobnie w przyszłym tygodniu), wrócić z nowościami od Rudych! Zapraszam też do podglądania nas na Facebooku, bo kiedy brakuje czasu na regularne wpisy, zdarza mi się chociaż tam dać znak życia: http://www.fb.com/rudomi. Pozdrowienia dla Pani i Wacusia! I dziękuję za troskę, bardzo miło mi jest, kiedy czytam, że Czytelnikom nas brakuje :)
11 lipca 2013 o 14:26 ·Powoli wracamy do aktywności na blogu! :)
22 lipca 2013 o 22:47 ·Marchewki to najlepsze warzywo, Dziękujemy za świetny pomysł!
9 lipca 2013 o 13:11 ·Gdzie można kupić tą odmianę marchewki :)? Szukałam po sklepach jednak nigdzie nie widziałam :)
9 lipca 2013 o 23:36 ·Rude chyba na urlopie bo cisza straszna na blogu :) wracajcie , tęsknimy :)
11 lipca 2013 o 10:16 ·Mirabelko, postaramy się niedługo wrócić, jakoś w przyszłym tygodniu prawdopodobnie :) Niestety to nie urlop, tylko dużo pracy… Do usłyszenia!
11 lipca 2013 o 14:26 ·Jak Marchewka i Rysiek znoszą upały? :) kiedy nowa nootka?? :D
11 lipca 2013 o 21:30 ·Taka grzeczna ta Marchewka :D u mnie mój kot nie może usiedzieć w miejscu :)
14 lipca 2013 o 15:25 ·Uwielbiam twoje koty są śliczne :) Sama zastanawiam się nad przygarnięciem jakiegoś do domu. Słyszałam, że lepiej mieć dwa koty wtedy są grzeczniejsze możesz się wypowiedzieć na ten temat :)?
15 lipca 2013 o 12:48 ·Marta, zachecam do lektury bloga – myślę, że na tej podstawie można wyciągnąć wnioski i odpowiedzieć sobie na to pytanie :) Ale zgadza się, jestem za adopcją więcej niż jednego kota :)
16 lipca 2013 o 13:58 ·Zgadza się :) Lepsze od kota są tylko dwa koty ;) osobiście mieszkam z trzema fajnymi dogadanymi między sobą kotami. Zrywanie boków, jakie komedie odstawiają, kiedy się bawią.
17 lipca 2013 o 08:20 ·Miałam kiedyś „pojedyncze” koty, potem nastała era dwóch braci. Stanowczo stwierdzam, że z dwoma kotami jest o połowę mniej kłopotu (o ile w ogóle można mówić o kłopocie ;) ) Pojedynczy kot czuje się samotny i musi się czymś zająć. Dlatego np. przesadza kwiaty w doniczkach, czy poluje na nas z wysokości szafy. Gdy są dwa – bawią się wspaniale, tracą energię na siebie nawzajem, a nie na rozrabianie. Poza tym podwójna radość podczas obserwowania ich.
17 lipca 2013 o 12:46 ·Ps.: Fajna doniczka. Nie za twarda?
Dla kota chyba nie ma pojęcia „za twarda” ;) Witam na blogu i pozdrawiam! (Twoje komentarze były u nas w spamie, o czym dowiedziałam się dzisiaj).
23 lipca 2013 o 00:07 ·Apetyczna ta marchewka :D i jaka grzeczna i ułożona takie sprawia wrażenie na zdjęciach :)
16 lipca 2013 o 10:36 ·Jakaś puchata odmiana tej marchewki :D
18 lipca 2013 o 11:51 ·Masz dar do hodowli marchewki :D hihih
19 lipca 2013 o 09:10 ·Jak kotki na wakacjach? :) pewnie wygrzewają się w słonku u mnie Pepek dzień w dzień biega po ogródku i łapie robaczki :)
20 lipca 2013 o 13:01 ·Rude nie bardzo mają co łapać, bo trzymamy je w zamknięciu ;) a nawet jeśli wleci jakaś mucha czy komar, to szkoda im na to energii…
22 lipca 2013 o 22:45 ·i nadal cisza , nawet pół miau nie słychać :)
22 lipca 2013 o 08:50 ·Już jesteśmy z powrotem! :)
22 lipca 2013 o 22:44 ·Mój kiciak to w ciężarówę się nie zmieści.
7 sierpnia 2013 o 11:55 ·Nie przepadam za marchewkami ale tą bym zjadła. :P
4 stycznia 2014 o 18:10 ·Moja kotka Fredzia też często wejdzie na jakieś dziwne rzeczy niedawno spała na pudełku od pizzy no chyba że ty ją tam włożyłaś
4 stycznia 2014 o 18:13 ·