Wchodzę pod prysznic. Nieopatrznie zamykam za sobą drzwi od łazienki.
Jestem przemarznięta, więc stoję i ogrzewam się, a w duchu przeklinam, że kiedyś wybrałam prysznic zamiast wanny.
Mój spokój coś przerywa. Miauczące coś. To coś to Rysiek, tylko on tak głośno wyraża swoje potrzeby.Myślę sobie – pewnie chce do toalety. A może jednak tylko głodny i mnie nawołuje. Niech czeka.
Po paru minutach miauk jest donośniejszy.
Znowu myślę – zgłodniał bardziej, czy tak mu już spieszno do kuwety?
Miauczy dalej, w różnych tonacjach, ze zmiennym naciskiem na występujące w „miau” samogłoski.
Dobra, niech mu będzie, wyjdę spod tego prysznica i otworzę mu drzwi, bo jak ma się tak męczyć z pełnym pęcherzem…
Otworzyłam, kot wydał dźwięk nawołujący i udał się w wiadomym kierunku. Do kuchni.
*wrodzona zdolność wykonywania pewnych czynności stereotypowych, niewyuczonych, mniej lub bardziej skomplikowanych swoistych dla danego gatunku istotnych dla jego przetrwania, źródło: Wikipedia.
Też zdarza mi się wyjść spod prysznica, żeby wpuścić kota w obawie zasikania pudełka czy kanapy. Oczywiście wpuszczony wcale nie chce do kuwetki i zaraz wychodzi :)
7 września 2010 o 16:21 ·a to śpiewak!
7 września 2010 o 20:17 ·ja, nauczona doswiadczeniem, przy dluzszych planowanych pobytach lazienkowych, wystawiam kuwete przed lazienke :)
7 września 2010 o 20:51 ·A ja cwana jestem :). Odkręciłam kratkę z drzwi łazienkowych – otwór dość niski i wąski, ale nawet tak duży kot jak Raszo spokojnie sobie przechodzi. Gorzej jak się ma np. drzwi łazienkowe, w których zamiast kratki są małe otworki… to chyba pozostają tylko wycinanki w drzwiach z ewentualnym montażem kocich drzwiczek :D
7 września 2010 o 21:34 ·Antares i Salice311 – wygląda na to, że muszę się od Was uczyć :)
14 września 2010 o 18:14 ·Kocia asysta pod prysznicem to u mnie norma :)
6 października 2010 o 16:14 ·Rysiek jako specjalista od czyszczenia musi mieć kontrolę. W przypadku zamkniętych drzwi do łazienki, w szparze pod drzwiami pokazuje się kocia łapa, która pokazuje gdzie jeszcze trzeba poprawić :D
Ja niestety nie wiem jak to jest brać prysznic w samotności. Zawsze muszę najpierw wpuścić kota do łazienki.
30 czerwca 2016 o 20:37 ·