Wszyscy, którzy śledzą nasze poczynania na FB, mają ostatnio okazję podglądać Rude podczas pracy. Publikowane są tam foto raporty czasowe (time sheets) oraz moje i O. rozważania nad zwolnieniem grupowym. Kończy się to decyzją o zmianie statusu zawodowego Rudych z hard workers na hard ex-workers.Oczywiście nie jest tak, że nasze decyzje są nieodwołalne. Po wielu dyskusjach (mniej lub bardziej burzliwych, wszakże O. kierował się rozsądkiem i wskaźnikami ekonomicznymi, a ja pierwiastkiem emocjonalnym) Rude zostały czasowo przywrócone do pracy. Dostały 839657 szansę.
Dzisiaj Święto Pracy. Rude podeszły do tematu bardzo poważnie i z szacunku do tradycji 1-majowej, przez cały dzień świętowały.
Zastanawiam się nad jednym – skoro Rude tak serio traktują to święto (obchodzą je nie przez 1 dzień w roku, a przez 365(6) dni), to czy Święto Pracy nie powinno zostać przemianowane na Święto Pracowitego Kota? W końcu nikt inny nie czci go z taką pieczołowitością codziennymi obchodami.
Proponuję nowe powiedzenie: „Zapracowany jak kot” ;) patrz jak wyżej.
1 maja 2011 o 22:43 ·jestem za!
2 maja 2011 o 00:20 ·