Kot bardzo domowy polujący na bliżej niezidentyfikowany obiekt latający:
– podskoczył (raz)
– usiadł
– położył się (do góry kołami)
– rozpostarł ramiona
i z tymi otwartymi ramionami czeka na sposobność.
Kot bardzo domowy polujący na bliżej niezidentyfikowany obiekt latający:
– podskoczył (raz)
– usiadł
– położył się (do góry kołami)
– rozpostarł ramiona
i z tymi otwartymi ramionami czeka na sposobność.
Borys albo lata tak, że by szafy poprzewracał, albo raz łapskiem machnie i idzie w długą mając gdzieś obiekt przeszkadzający. <3
11 czerwca 2013 o 00:06 ·A nuż – ofiara sama wpadnie w złowieszcze łapy :)
11 czerwca 2013 o 11:54 ·Malyna na szczęście łapie muchy i inne owady :D ale jest młodsza a Rysio i Marchewa już nie te nogi :D
11 czerwca 2013 o 14:00 ·Może Ryszard liczył na to, ze ofiara sama padnie na jego widok i zaprezentowanych umiejętności ;)
11 czerwca 2013 o 14:15 ·A nasza Milutka goni Dżinny!
11 czerwca 2013 o 20:39 ·To jest jeden z kocich szczytów lenistwa;D
Coś jak „położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi”;D
Pozdrawiam!:)
13 czerwca 2013 o 13:08 ·A bo mu gorąco było i tyla! ;)
25 czerwca 2013 o 07:13 ·I poza tym trzeba było przypomnieć, gdzie i którędy biegnie „ścieżka do Leszka” (podczytywacze bloga, do których mam zaszczyt się zaliczyć, wiedzą pewnie, o co kaman :) )