Żeby nie było – nie jestem zwolenniczką kąpania kotów, jeśli nie ma ku temu wyraźnej potrzeby. Z takich kosmetycznych zabiegów to R&M są od czasu do czasu przeczesywane gumowym zgrzebłem (i to nawet lubią) oraz, jako że są kotami niewychodzącymi, mają obcinane pazurki. Rysiek znosi to z godnością, Marchewka zachowuje się niestety tak, jakby ją obdzierano ze skóry. Nie z powodu samego obcinania, po prostu nie lubi być na siłę trzymana na rękach, szczególnie w pozycji brzuchem do góry.Pojawiły się powody, dla których koty postanowiłam wyprać. I nie dla efektu w postaci czystego i pachnącego futerka, bo do tego mają swoje języki, którymi w miarę dokładnie myją się. W miarę, bo Rysiek ze względu na swoją otyłość nie wszędzie już sięga…

Koty powędrowały pod prysznic. I tutaj wielkie zaskoczenie, bo koty były prane przeze mnie po raz pierwszy. Owszem, były nieco zestresowane, ale raczej spokojne. Ładnie stały pod prysznicem, pozwalając na polewanie ich wodą. Może im się podobało, że woda ciepła była? W każdym razie poszło gładko, po delikatnym przesuszeniu futerka, zostały puszczone na pokoje.

I tam się zaczęło. Tam się zaczęło prawdziwe pranie. Nie wiem ile czasu to trwało, ale koty włączyły swoje jęzorki i szorowały się jak zaprogramowane. Przez godzinę co najmniej.

Wyglądało to dość zabawnie, bo w końcu dopiero co wyszły spod prysznica, ale widocznie uznały, że właśnie teraz są brudne i postanowiły wymyć się po swojemu. A że taki wyprany kot z rozczapirzonym futerkiem wygląda jak gremlin, to była przy okazji i sesja.

Dodam jeszcze na koniec – nie ma jako takiej potrzeby kąpania kotów, zwłaszcza tych krótkowłosych i niewychodzących. Być może wystawowe są kąpane, tego nie wiem. Moja potrzeba była skonsultowana z wetem i pewnie raz na kilka miesięcy zabieg powtórzę. Na szczęście moje koty nie reagują na wodę histerią.

Komentarze 18

  1. Ja poprzedniego kota musialam prac, co zreszta nienawidzil i potrzeba bylo do tej imprezy dwoch osob. Z wiekiem coraz mniej dbal o wlasne futro… z podobnej przyczyny co Rysiek… nie siegal. Brytyjczyki maja niesamowicie geste futro i tez mi wetka powiedziala, ze conajmniej raz w roku trzeba by wyprac.

    Mlode na razie piora sie wzajemnie wiec poczekam…

    2 marca 2010 o 17:34 · Odpowiedz
  2. Mówisz, że spokojnie stały? Może jednak lubią wodę.
    Jak byłam kocią nianią 2 tyg temu, to czarny, kiedy tylko odkręcałam wodę, pojawiał się przy mnie jak dżin – nie wiadomo kiedy i nie wiadomo skąd ;)

    2 marca 2010 o 22:13 · Odpowiedz
  3. Agata

    Ze zdjęcia wynika że Rysiek sięga całkiem, całkiem daleko ;)

    2 marca 2010 o 22:14 · Odpowiedz
  4. rudomi

    @maus – piorą, w sensie tłuką, czy myją nawzajem? ;)

    @zemifroczka – spokojnie, co nie znaczy, że nie chciały zamienić tego miejsca na inne. Po prostu były cierpliwe, takie mam grzeczne koty :) A poza tym to ciekawe – koty w większości nie lubią kąpieli, natomiast uwielbiają odkręcone krany, umywalki, wanny, prysznice… taki paradoks ;) Myślę, że woda je jednocześnie fascynuje i napawa strachem – w końcu człowiek też ma pewnie niejedną taką fascynację :)

    @Agata – niewystarczająco daleko niestety ;)

    2 marca 2010 o 23:07 · Odpowiedz
  5. Ania

    Z moich kotów tylko 1 ładuje się pod prysznic i usilnie zagląda gdy zasunę drzwi. Najwyraźniej uważa, że omija go nie lada rozrywka :)

    3 marca 2010 o 14:14 · Odpowiedz
  6. jedno i drugie ;)) gonia sie po calym mieszkaniu walczac zawziecie tak, ze czasami sie zastanawiam jakim cudem sa jeszcze w calosci… a potem nagle padaja i intensywnie sie nawzajem myja… ale z taka pasja… a potem znowu galop…

    3 marca 2010 o 16:48 · Odpowiedz
  7. Chyba masz rację z tą fascynację podszytą strachem ;)

    3 marca 2010 o 17:42 · Odpowiedz
  8. K.

    Ależ piękne zdjęcia, zwłaszcza pierwsze:)

    3 marca 2010 o 22:05 · Odpowiedz
  9. rudomi

    @Ania – Marchewka też zawsze mnie obserwuje, kiedy jestem pod prysznicem, jakby tv oglądała ;) głuptas mały :)

    @maus – fajnie, że taka relacja. U mnie wygląda to mniej więcej tak, że Marchew zaczyna lizać Ryśka po pyszczku, a potem od lizania przechodzi gładko do podgryzania i ataku – co jest dalej, wiadomo ;)

    @zemifroczka – w końcu coś mamy z kotów, czy też one z nas, a może jednak odwrotnie :)

    @K. – dziękuję, z sesji gremlinowej (poprysznicowej) mam jeszcze sporo takich perełek, ale nie chcę żeby czytający utonęli w morzu zdjęć :)

    3 marca 2010 o 22:23 · Odpowiedz
  10. K.

    Może oglądałaś przyapdkiem „powódź zdjęciową” na wątku Mecenasa :) Jednego dnia zasypałyśmy zdjęciami tak, że nawet słowo „powódź” tego nie obrazuje. To sporej ilość zdjęć my przezwyczajone, inni też pewnie z miłą chęcią obejrzą więcej zdjęć:)
    Pozdr

    4 marca 2010 o 15:34 · Odpowiedz
  11. Ostatnio prałam portki i skarpety obu kotom, bo sobie po kałużach pochodziły na spacerze… Zdziwione były bardzo, Urwisowi się nie podobało – ale mokre koty to są po prostu żałośnie brzydkie… (tak brzydkie, że aż kochane ;) )…. :)

    4 marca 2010 o 16:47 · Odpowiedz
    1. rudomi

      @K. – może na FB jakieś dodam, kto wie… :) I jasne, że widziałam Wasze przypływy i powodzie :)

      @abigail – faktycznie brzydkie, ale im dłużej im się przygląda tym piękniejsze stają się, to musi być miłość :)

      4 marca 2010 o 23:48 ·
  12. Mnie się wydaje, że one się nie piorą, tylko suszą.
    I znam też kota, który pasjami nurkuje w brodziku… Jak ludzie, koty mają różne upodobania.
    I te Twoje rude są wyjątkowo piękne.

    24 maja 2010 o 11:14 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Tak, technicznie to pewnie tak, choć to dość zabawne, bo jednak jęzory służą im też do mycia :)

      10 listopada 2012 o 12:50 ·
  13. Lu

    Do najzabawniejszych widoków na świecie zaliczam mokrego kota i ziewającego królika. Mokrego królika zresztą też (czasem trzeba było jak się np. wytarzał w maśle…) ;)

    8 kwietnia 2011 o 11:24 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Oj tak, ziewający królik :D A co dopiero wykąpany i ziewający jednocześnie ;)

      10 listopada 2012 o 12:51 ·
  14. Magda

    Magda, czy to potrzeba związana z likwidacją alergenów?

    9 listopada 2012 o 19:17 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Tak… O. ma alergię i astmę… :(

      10 listopada 2012 o 12:49 ·

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*