Byłby to miły akcent z okazji ich święta* (kotów), jednak z wczorajszej gali wróciłam bez statuetki.Za to na rauszu.
Oczekiwanie na werdykt nie jest łatwe. Z odsieczą przyszły trunki, które poskutkowały wspomnianym stanem.
Zwyciężył inny blog.
Jeśli traficie gdzieś na relację z gali, wiedzcie, że zabolało mnie co innego. Organizator nie przytoczył mojego opisu bloga (który zgodnie z zasadami przesłałam) i wyszło tak, jakby to krótkie zdanie, które przy nim pada, było wszystkim, co mam do powiedzenia na temat miejscówki Ryśka i Marchewki.
Jurorka w mojej kategorii wyznała: „nie wiedziałam, że można tak wspaniale pisać o kotach”, by chwilę potem ogłosić werdykt. Wspaniałe pisanie o kotach to jednak za mało, by zasłużyć na wyróżnienie.
Dzięki obecności na gali poznałam Frustratkę, Zucha oraz Pepperann od Dziewczynek. Blog Frustratki poznałam przy okazji konkursu i mocno jej kibicowałam, Zucha za pośrednictwem bloga znam już dość długo, a o istnieniu Pepperann dowiedziałam się dopiero wczoraj. Ujęła mnie, porównując nasze blogi do siebie – z tym, że ona pisze o dzieciach, a ja o kotach. Dzisiaj do niej zajrzałam i zgadzam się na takie zestawienie ;)
Wszyscy wymienieni wyszli z imprezy bez mosiądzu. A szkoda.
Laureatów znajdziecie na stronie organizatora.
Po tym nawale emocji poszłam spać. Obudziłam się ok. 4:30 z głową obok poduszki. Pod osłoną nocy poduszka została przejęta przez Ryśka.
Dodam, że siedziałam za Kasią Tusk, więc istnieje prawdopodobieństwo, że znajdziecie mnie na jakimś pudelku lub innym pomponiku. Jej talia osy trochę odwracała moją uwagę od sceny (nie wiedziałam, że można mieć tak bliską osie talię).
Jeszcze jedno! Gdybym chciała po raz kolejny wziąć udział w tym konkursie, proszę mi to wybić z głowy. Ciekawe doświadczenie, ale nie dla mnie.
Chciałam odpoczynku dla Rudych, teraz najbardziej potrzebuję go ja ;)
*Święto kotów obchodzimy od samego rana. Zostałam dzisiaj w domu i naprzykrzam się Rudym.
dla nas i tak jesteś wygraną!
17 lutego 2012 o 18:42 ·a ja i tak gratuluję a futrzanym rudaskom futrzaczkom z okazji ich święta przesyłam mnóstwo miziaków:)
17 lutego 2012 o 18:55 ·Z okazji Dnia Kota buziaki dla wszystkich kotów.
PS: świetnie, czyli jednak coś działa. Widzę że nie da się nic zalinkować, nawet w polu „witryna internetowa” bo z automatu odrzuca komentarz (bez żadnego info że to robi).
17 lutego 2012 o 19:03 ·Szkoda, bo chciałem dać coś w temacie :) .
PS2: jednak czasem przyjmuje (od czego to zależy?), więc jeszcze raz buziaki :) i filmik jest (powinien być na moim nicku).
17 lutego 2012 o 19:05 ·Rude i tak są wygrane żyjąc w tak fajnym domu i mając tak fajną”Mamę” ;)) uszy i łapki do góry! miziaki dla Paczących!
17 lutego 2012 o 19:23 ·Ja również gratuluję i bardzo się cieszę, że koci blog zaszedł tak wysoko, mimo iż nie stanął na piedestale.
17 lutego 2012 o 20:09 ·Wszystkiego najlepszego życzę rudaskom!
17 lutego 2012 o 20:10 ·byłam właśnie na blogu Pani Niteczki mojej faworytki i jest mi przykro, że została oskarżona przez Was, że ujawniła info o swojej chorobie, żeby wygrać…trzeba umieć przegrywać z honorem…jestem bardzo zniesmaczona Rudomi Twoją postawą…
17 lutego 2012 o 20:13 ·MGlińska – a na jakiej podstawie stwierdzasz, że ja ją oskarżyłam? Ja tylko przytoczyłam czyjąś wypowiedź, prosząc o wyjaśnienia. Chciałam jej pogratulować zwycięstwa, ale czułabym się z tym źle, gdybym wiedziała, że to, co przeczytałam, jest prawdą.
17 lutego 2012 o 23:44 ·Poza tym zastanawia mnie bardzo tak duża część wpisu na jej blogu poświęcona krytyce mojej osoby. Czyżby próbowała odwrócić uwagę?
Ja tutaj jestem dla tych, którzy chcą podglądać Rude. Każdy podejmie własną decyzję, czy dalej chce być z nami, czy nie.
Rudy blog jest wspaniały! pozdrawiam
17 lutego 2012 o 20:15 ·:)
Ludzie sa gloopi. Kociaki dla nas wygraly. Sa przecudne i kocham Twoje tak samo jak swoje! Milego relaksu:)
17 lutego 2012 o 20:19 ·Bierz przykład z Rudych – im do szczęścia triumfy nie są potrzebne – wystarczy poduszka ;-) A blog bez laurów nadal piękny i cieszy.
17 lutego 2012 o 21:22 ·Najważniejsze, że dla Twoich wiernych czytelników ten blog jest the best :-) Wszystkiego naj naj dla Ogoniastych z okazji ich święta .
17 lutego 2012 o 21:45 ·Ze statuetka czy bez i tak jest to najfajniejszy blog do ktorego zagladam codziennie! :) mrrrau!
17 lutego 2012 o 22:12 ·Twoj blog czytam od kilku miesiecy, komentarz pisze pierwszy raz…. rzucilam wlasnie okiem na strone organizatora i na zwyciezce/wyroznionych. Doprawdy nie rozumiem czym jury kierowalo sie przy wyborze…. mam za wysokie wymagania po prostu bo nagrodzone/wyroznione blogi nijak sie maja do mojego wyobrazenia o blogu ciekawym, z humorem, dbaloscia o szate graficzna…. Twoj blog jest swietny – tak trzymaj i nie zniechecaj sie!
17 lutego 2012 o 22:13 ·Wierna „czytaczka”. Serdeczne zyczenia dla Rudych z okazji ich Swieta
Przepraszam, ale muszę to napisać – niektóre komentarze pod tym postem są poniżej jakiegokolwiek poziomu. Przykro mi było je czytać na Twoim blogu :-(
17 lutego 2012 o 22:37 ·Wilddzik: internet, jak i mój blog, są miejscem bardzo demokratycznym. Każdy może napisać to, co chce. Ja tutaj nikogo nie ograniczam, bo uważam, że to byłoby nieuczciwe.
17 lutego 2012 o 23:46 ·Wilddzik, właśnie zauważyłam, że jeden z komentarzy jest obraźliwy. Nie wobec mnie, a wobec jurorki i uczestnika konkursu, więc go usunęłam. Krytykę przyjmuję, jednak takich komentarzy już nie. Nie znam autora komentarza, nie było go wcześniej na blogu.
22 lutego 2012 o 01:04 ·Gratuluję tak czy inaczej. Cieszę się, że się poznałyśmy. Na pewno będę zaglądać! ;-)
17 lutego 2012 o 22:54 ·Wystartuj w następnej edycji marząc o tym, by rywalki nie było juz na tym świecie… Trzeba umieć przegrywać a nie pisać „wygrał inny blog”… żenada…
17 lutego 2012 o 23:03 ·A co złego jest w zdaniu „wygrał inny blog”? Nie życzyłam i nie zamierzam życzyć autorce zwycięskiego bloga niczego złego, zresztą gdybyś wczytała się w moje komentarze, wiedziałabyś, że jej kibicowałam. Padło pytanie w komentarzu, a autorka na odpowiedź poświęciła 1/2 swojego wpisu. Może chciała odwrócić uwagę? Mogę nie wpuszczać tutaj wszystkich komentarzy, ale nie czuję, żebym zrobiła coś nie tak. Dlatego na blogu publikuję wszystkie.
17 lutego 2012 o 23:51 ·No cóż… Raz na wozie, raz pod wozem… Pewno, że fajnie byłoby wygrać… Ale na pocieszenie: zwróciłaś może uwagę na ilość wysłanych SMS-ów na Twój blog? To chyba najlepszy dowód, że nie przegałaś! Dla czytelników i wiernych fanów z pewnością wygrałaś! Głowa do góry i bierz przykład z Rudych. Lej i rób dalej swoje, dla nas, nie dla jury!
17 lutego 2012 o 23:21 ·Czytam i czytam i własnym oczom nie wierzę. W komentarzach krytykowanie jurorów, zwycięzców, konkurentów. Rudomi startowało w kategorii „moje pasje” czy „teen” – bo zaczynam mieć wątpliwości. Twój blog jest prowadzony super, ładna szata graficzna, piękne zdjęcia, a Rude przepiękne i zasłużenie weszły do finałowej trójki. Niemniej z powyższego postu mocno uderza we mnie tupanie nóżką małej dziewczynki, której ktoś zabrał lizaka.
17 lutego 2012 o 23:31 ·Klusko, w którym miejscu widzisz tupiącą dziewczynkę? Ja myślę, że wpis jest emocjonalny, bo i konkurs jest pełen emocji. Jeśli widzisz tutaj „teen” to Twoja sprawa, nie zamierzam z tym dyskutować, bo wolę ten czas poświęcić Rudym.
17 lutego 2012 o 23:52 ·Gratulacje w dojsciu tak wysoko, trzymalam kciuki. Wszystkie 3 blogi sa swietne, to juz byla kwestia upodoban jurora kto zgarnal glowna nagrode, uwazam ze blog Pani Niteczki zasluzyl sobie na to, ale tak samo zasluzyliscie Wy. Nie rozpatrywalabym tego w kategoriach porazki czy triumfu. Zreszta od poczatku mowilam ze powinna byc osobna kategoria dla kocich blogow ;)
17 lutego 2012 o 23:34 ·Jednemu podoba się blog z kotami a innym blog z niteczkami – trzeba umieć pogodzić się z przegraną bez bycia złośliwą. Nie jest to porażka. W życiu są dużo większe nieszczęścia. Pozdrawiam
17 lutego 2012 o 23:45 ·Kati, zgadzam się w 100%. Tylko pojęcia nie mam, w którym miejscu czy momencie byłam złośliwa… Pozdrawiam.
17 lutego 2012 o 23:58 ·uważam, że nie na miejscu było pytanie/ stwierdzenie na samej gali, że wygrana jest tylko dlatego, że blog jest o chorobie. Ten kto tak uważa jest w wielkim błędzie. O chorobach nikt już nie chce czytać, a ten właśnie blog bardzo unika tego tematu. Jak widać masz dużą grupę osób, które uwielbiają Twój blog i chyba tym należy się cieszyć. Pozdrawiam
20 lutego 2012 o 09:30 ·Kati, a kto tak powiedział podczas gali? Kto w ogóle tak powiedział, na gali czy po gali? Na pewno nie ja…
22 lutego 2012 o 01:08 ·Za to jestem czynnym obserwatorem i uczestnikiem tworzenia się plotek.
Dziękuję za wszystkie komentarze, bez wyjątku. Najbardziej za te, które pozwalają mi dzisiaj jakoś funkcjonować, bo nie jest to najlżejszy dzień. Potrzebuję nabrać dystansu do tego, co ktoś insynuuje. Dobrej nocy wszystkim.
17 lutego 2012 o 23:55 ·Eee tam taki konkurs. Ja myślę, Rude to nie celebryci żeby ich ciągac po galach. Są super na swój własny rudy sposób i ja sobie nie wyobrażam żeby mi humoru nie poprawiały :-)
18 lutego 2012 o 08:08 ·Nie raz mówię mojemu futrzakowi żeby czekał na jedzonko grzecznie bo Rysiek na bank jest grzeczny. Żeby Was lubic nie potrzeba żadnej nagrody/wyróżnienia/ itp. :-)
N.
Ja i tak uważam, że blog Rudomi i tak był najlepszy ze wszystkich zgłoszonych. :) Przede wszystkim jest dobrze przemyślany pod kątem graficznym, estetycznym. Posty również nie są za długie (a to zmora tych wszystkich innych blogów). Z mojej strony gratulacje !
18 lutego 2012 o 09:19 ·Dodam jeszcze, że ostatnio mam wrażenie, że we wszystkim konkursach dot. np: blogów, fotografii, etc, wystarczy tylko mocno epatować cierpieniem, niesprawiedliwością losu i tym jacy to my jesteśmy biedni i w ogóle. 90% szans na sukces (no przecież nie dać nagrody to BRAK SERCA). W ostatni wpis na blogu zwyciężczyni to jak to się mówi: ŻENUA MAXIMA.
Zgadzam się z Hoggarem. Takie konkursy to mi niestety Oskary przypominają. Wygrywa nie ten, który poświęca się temu co zrobił i jest świetny, ale ten, który albo ma niezłe układy, albo wpasowuje się w owo epatowanie cierpieniem i niesprawiedliwością losu, o których pisze Hoggar … Rudomi, dla tych, dla których piszecie jesteście ważni. Bardzo ważni i potrzebni. Głowa do góry trochę więcej wiary w siebie :-)
18 lutego 2012 o 11:42 ·O nie! I od Ciebie nie dowiem się, jak wygląda Frustratka. Czy ona wam zapłaciła za to milczenie? :) Rudomi, odpocznij, za kilka dni ten szum ucichnie… Ukochuję!
18 lutego 2012 o 14:24 ·:)… Rozumiem rozgoryczenie. I wcale się nie dziwię. Wszystkiego dobrego dla rudych :D.
18 lutego 2012 o 14:35 ·Nie przejmuj się !!!
18 lutego 2012 o 14:42 ·Odkąd odkryłam Waszego bloga, a moja mama co kilka dni dzwoni do mnie z pytaniem: „czytałaś dzisiaj Rudo.Mi? ale się uśmiałam/zachwyciłam/rozczuliłam” to wiem, że jest to jedno z moich ulubionych miejsc w sieci!!!
mamy nadzieję, że blog się ciągle bedzie rozwijał i że będziesz go prowadziła z nieustanną pasją i miłością do Rysia i Marchewki !!!
pozdrawiam ciepło
Rudomi, a co na to Rude? Myślę, że mają rudo wywalone na wszystko. Pisz dalej o Rudych i się nie przejmuj. Dla nas Twój blog o rudych jest Git i będziemy zaśledzać losy Twoich Rudzielców i bez statuetki. Pozdrowienia :)
18 lutego 2012 o 14:51 ·W moim filmie nominacyjnym zrobili tak samo i jeszcze błąd w nazwie bloga ;)) Bywa:(
18 lutego 2012 o 15:30 ·Magda, bardzo Ci gratuluję! Twój blog jest wspaniały. Tak jak Rude! I już! I tyle! :-) Mój świat jest absolutnie biało-czarny ;-) i dlatego tak bardzo lubię pooglądać sobie czasem to, co pomarańczowe… :-)
18 lutego 2012 o 20:33 ·nie wiem jak było między Wami czyli Rudomi a Panią Niteczką, ale to własnie wyczytałam na jej blogu o nieładnym zachowaniu Rudomi. a o Twoim blogu dowiedziaąłm się właśnie od Pani Niteczka, która to REKLAMOWAŁA Cię na swoim blogu. To nie moja sprawa, ale uważam, że Pani Jola czyli Pani Niteczka to niezwykle dzielna kobieta niezmiernie dzielnie znosząca swoją straszną chorobę i jak pomyślę, że ktoś mógłby coś takiego niedorzecznego zainsynuować to mnie skręca na maxa. Ty się tylko bawisz tym swoim blogiem natomiast dla niej ten blog to sens życia i okna na świat, który został jej zamknięty przez kajdany jej straszliwej choroby… może warto byłoby z nią porozmawiać, bo Ona na pewno bardzo przeżyła takie niesmaczne insynuacje…zostawiam to już dla Twojego sumienia.
18 lutego 2012 o 22:06 ·Skoro nie wiesz jak bylo to po co jatrzyc,rozdmuchiwac i moralizowac?
19 lutego 2012 o 07:16 ·Uważam, że wypowiedź ta jest bardzo emocjonalna i nie na miejscu. A apelowanie do sumienia poniżej pasa. Powinniśmy się różnić w swych ocenach pięknie. Bardzo przykro czyta się to, co pani napisała. Rudomi nie zasłużyło na to, bo to co pani zarzuca, nigdzie nie padło. I proszę wybaczyć, bo mnie też poniosły teraz emocje.
19 lutego 2012 o 10:59 ·Ja się tylko bawię… no tak, zapomniałabym ;)
22 lutego 2012 o 01:12 ·Każdy nosi własne kajdany. Powinnaś o tym pamiętać.
nie miałabym odwagi tak chorej osobie przytaczać czyjąś wypowiedź i prosić o tłumaczenie…ta Kobieta nie użala się nad sobą tylko dzielnie znosi swój los poświęcając całą siebie szyciu – swojej pasji, swojemu drugiemu życiu…niektórzy niestety nie potrafią czy nie chcą wczuć się w sytuację innych, ale z tym się niestety nigdy nie wygra. jest mi strasznie przykro z takiego obrotu sprawy. całkiem przypadkiem znalazłam się na blogu Pani Joli i podziwiam Ją, naprawdę podziwiam. Nie każdy z nas ma tyle siły, ale przede wszystkim pokory wobec życia żeby tak dzielnie godzić się ze swoim przykrym losem. Życzę zadowolenia ze swojego blogu.
18 lutego 2012 o 22:30 ·Jejku, przecież taka dyskusja do niczego nie prowadzi. Liczycie, że po tym, jak blog doszedł tak wysoko autorka powie z ogromnym uśmiechem ‚nic się nie stało’? Jasne, że jest zawiedziona, i to normalne, bo jest TYLKO człowiekiem.
Moim skromnym zdaniem pisze fantastycznie i nie bez powodu Rude widnieją w ulubionych na moim szczurzym blogu.
A Tobie, moja droga radzę wziąć przykład z Ryśka i porządnie się wyspać. :)
19 lutego 2012 o 10:43 ·Po raz kolejny sprawdziło się, jak kiepsko u nas z czytaniem ze zrozumieniem. Uważam, że niedopuszczalne było zestawianie ze sobą niektórych blogów. Nie ma bowiem żadnej płaszczyzny porównawczej. Nagroda nijak się ma do efektów pracy finalistów. Nie będę się na ten temat dalej rozwodzić, bo nie chcę nikogo dotknąć. Zbyt dużo emocji.
19 lutego 2012 o 10:55 ·Rudomi :), przesyłam Ci ogrom Ciepłego i Puchatego :). Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się odnaleźć, dzięki konkursowi, w gąszczu, dżungli blogów właśnie ten Twój. Bo nie mam rozterek związanych z tym, dlaczego go czytam. Ściskam
Rudomi, niestety ale taka juz natura naszego narodu, ze trzeba na piedestaly wynosic cierpienie, bol i chorobska. Ale Ty sie nie martw, dalej pisz o smiesznych, wzruszajacych czy „banalnych” sprawach :) w koncu bardzo jest to wszystkim potrzebne posrod tej calej szaroburej rzeczywistosci! Sciskamy mocno!!
19 lutego 2012 o 14:00 ·Asko, ciesz się, że sama nie stoisz na jakimkolwiek piedestale z cierpieniem, bólem i nieuleczalnymi choróbskami. Do Niteczki zajrzałam jakiś czas temu, blog mnie nie przykuł do klawiatury. Jest fajny. Ale bez fajerwerków.
19 lutego 2012 o 20:46 ·Rude lubię, bo lubię. Ciepło płynie przez monitorek. Dlatego co dzień zaglądam.
Czytając komentarze zastanawiam się o co chodzi… Wygrał inny blog i tego nic już nie zmieni (nie wiem co jest złego w tym stwierdzeniu, skoro faktycznie – wygrał inny blog…). I myślę, że każdy z nas, będąc na miejscu Rudych, czułby żal. Słuszny zresztą.
19 lutego 2012 o 19:50 ·Pocieszmy więc tych dwoje wspaniałych Rudzielców i trzymajmy za nich kciuki w kolejnej edycji bloga roku. Jeżeli zdecydują się wziąć w niej udział.
Odwoływanie się do sumienia, licytacja kto miał rację a kto nie, jest dalece nie na miejscu.
I zgadzam się w zupełności z audrey60 – nie można zestawiać ze sobą niektórych blogów.
Dla mnie Rude wygrały :o)
Masz bardzo dopracowany blog pod względem graficznym. Miło się go ogląda i czyta. Blog Pani Niteczki nie wygląda tak efektownie. A jednak… wygrał. Wydaje mi się, że zdecydowały tu względy literackie. Pani Niteczka ma lekkie pióro (klawiaturę:) co w połączeniu z humorem i dystansem do samej siebie porywa czytelnika. w 2009 roku inny blog Pani Niteczki wygrał konkurs Onetu w kategorii „Ja i moje życie” (inni jurorzy, więc to chyba nie przypadek). Obie na blogach opisujecie swoje pasje i po części swoje życie. Częścią życia jest też choroba, Nierzadko jest kopem, który popycha człowieka ku pasji zarzuconej przed laty, by nadać życiu nowy sens. Proszenie Pani Niteczki by się z tego tłumaczyła było nietaktem. Czy ktoś każe Ci się tłumaczyć z tego dlaczego piszesz o kotach? Absurd.
19 lutego 2012 o 23:28 ·Doceniam Twoje wieloletnie blogowanie i podziwiam za to, że zgromadziłaś wokół siebie tylu wiernych czytelników.
Pozdrawiam
Ps. Pani Niteczka mnie nie zna, a ja ją z zaledwie kilku postów.
Droga Ino, obawiam się, że nie znasz dokładnie szczegółów mojego – jak go nazwałaś – nietaktu. Miłego obcowania z lekkim piórem (to prawda!) Pani Niteczki, pozdrawiam.
22 lutego 2012 o 01:16 ·i tak rude rządzą :)
20 lutego 2012 o 10:31 ·Komentarz do fotki z Ryśkiem w piernatach: rudomi, podaj łapę :). Mnie od ponad 30 lat pozostaje tylko rożek poduszki do spania i mam szansę tylko końcem ucha jej dotknąć. Ale… całą twarz w Futro mam wtuloną. Czasami sama sobie zazdroszczę. Cieplutko pozdrawiam.
20 lutego 2012 o 20:14 ·Tak to właśnie z nimi jest – niewygodnie, a i tak nie zamieniłybyśmy tego na nic innego ;)
22 lutego 2012 o 01:17 ·A jednak warto było wystartować! Nigdy nie byłam na tym blogu i trafiłam tu dopiero po tym jak Hatalska napisała, że to „po prostu fajny blog”, choć nie zwyciężył. Sprawdzam i widzę, że jest super fajny a fotki po prostu rewelacyjne („nie pacz” rozwaliło mnie, moich synów i moje oba koty!). Nie dowiedziałabym się o tym blogu bez startu :-)
21 lutego 2012 o 08:04 ·Magdo, witam serdecznie! Ja tak sobie myślę, że ta notka u Natalii Hatalskiej to chyba większe wyróżnienie niż zwycięstwo w konkursie ;) Dzięki wielkie, cieszę się, że tutaj trafiłaś.
22 lutego 2012 o 01:19 ·…w moim odczuciu i mniemaniu Ty już wygrałaś i One też … Ty wygrałaś otrzymująć z „góry” tę cechę dzięki, której masz takie właśnie kocie podejście do nich a One dzięki temu, że trafiły właśnie pod Twój dach :)
21 lutego 2012 o 19:15 ·Oj tam, oj tam. Może i dobrze się stało. A co gdyby rude nie udźwignęły ciężaru sławy?
22 lutego 2012 o 00:26 ·Jeszcze raz dzięki wielkie za wszystkie wyrazy sympatii – Rudym może nie są one potrzebne, ale dla mnie są bardzo ważne :*
22 lutego 2012 o 01:21 ·Witam, jestem bardzo zadowolona, że startowałaś, bo ja z kolei trafiłam tu z notatki na blogu „Zucha” :)
25 lutego 2012 o 23:15 ·I widzę, że zaglądać będę częściej. Sama mam 2 koty ale jeszcze z czasów bez kolorów – szaro, biało, czarne ;) – więc tematyka bardzo bliska memu sercu.
Witam w naszych rudych progach! Serdeczności dla Ciebie i kotów :)
28 lutego 2012 o 23:56 ·Ja też jestem zadowolona, że startowałaś – trafiłam tu z notatki o gali na blogu Zucha :)
26 lutego 2012 o 14:30 ·I widzę, że będę zaglądać częściej – temat mi bliski, sama mam 2 koty ale w wersji filmów bez kolorów – szaro, biało, czarne ;)