Kiedy tylko zamykam za sobą drzwi do łazienki, tuż pod nimi od razu ustawia się nasz prywatny zespół rockotowy.

Zespół tworzy dwóch muzyków: wokalista Ryszard i perkusistka Marchewka.
Ryszard drze japę, a Marchewka z całej pary wali łaputami w drzwi.

Ich trasa koncertowa nie ma końca.

Czy w domu z kotami nie można się nawet spokojnie wysikać?

Komentarze 31

  1. Nie ma sikania bez Kotów :))) Tak samo jak mycia zębów, kąpieli czy porannej dawki makijażu :))))

    4 stycznia 2013 o 22:56 · Odpowiedz
  2. Ryszard Rynkowski! Zaśpiewaj „Jak pory rokuuuuuuuuu”. P.S. moi Podstarzali Rockmani też są tacy namolni, dlatego chodzą na siku ze mną…. Matko, napisałam to publicznie….

    4 stycznia 2013 o 22:57 · Odpowiedz
  3. Jako zarządca ruchomości w postacie 6.5 kilograma kota, mam w kontrakcie zapisane robienie siku z jaśniepanienką na kolanach. Wszelkie próby zamknięcia jej drzwi, kończa się takim wrzaskiem, że każdy mięknie na miejscu i ją wpuszcza. Kuwetkę swoją ma na przedpokoju, zdaje się, że lubi pokontrolować sobie, co ja robię bez niej.

    4 stycznia 2013 o 22:59 · Odpowiedz
  4. nie można, u mnie drzwi zamykają za sobą tylko goście. kiedy ja załatwiam swoje potrzeby to Mimi albo siedzi naprzeciwko mnie na krześle i mi się przygląda, albo ociera o nogi radośnie trzęsąc ogonem (wprowadzonym w jakieś dziwne drgawki, robi to tylko w tej jednej jedynej sytuacji), albo wpycha się równie radośnie na kolana… cóż, zero prywatności ;) kiedyś nawet straszyłam, że polecę za nią do kuwety i będę się patrzeć – nie podziałało ;)

    4 stycznia 2013 o 23:02 · Odpowiedz
  5. basik

    można – najszybciej z kotem siedzącym na kolanach, albo w wannie, albo w umywalce…. ;)

    4 stycznia 2013 o 23:04 · Odpowiedz
  6. Moja Kicia z niewiadomych przyczyn panicznie boi się łazienki, nigdy do niej nie wchodzi i omija ją szerokim łukiem. Nie przeszkadza jej to jednak intensywnie drapać pazurami drzwi gdy tylko ktoś zamknie się w środku… Oczywiście po otworzeniu znów ją omija…

    4 stycznia 2013 o 23:14 · Odpowiedz
  7. domis

    Wszystkie pomieszczenia w domu, jak wiadomo, są własnością kota. I muszą być dla kota dostępne. Nie ma, że się drzwi zamyka i kot nie może wejść!!! ;) Nasz od czasu do czasu robi awanturę siedząc pod drzwiami pustej i zamkniętej łazienki, drapiąc i miaucząc tak przeraźliwie, że w końcu ktoś wstaje i idzie mu otworzyć. Na co on stwierdza, że wcale nie chciał tam wchodzić, po prostu otwarte ma być…..

    5 stycznia 2013 o 00:51 · Odpowiedz
  8. Cat

    U nas się nie sika bez kotów, wc mamy oddzielnie a w nim kuweta, wiec w drzwiach zamontowane są drzwiczki dla kotów :-p Zawsze ma się towarzystwo przynajmniej jednego.

    5 stycznia 2013 o 01:14 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Serio?? Te drzwiczki? Te specjalne? :D

      5 stycznia 2013 o 15:55 ·
  9. behemot

    U mnie istnieje sprawiedliwy kociasty podział – do toalety chodzi ze mną jedna kota, a do łazienki druga. Nie ma takiej możliwości, by czynności toaletowo-łazienkowe odbyły się bez asysty!

    5 stycznia 2013 o 01:52 · Odpowiedz
  10. Karolka

    O to, to, to! Dużo mądrych rzeczy tu napisano-powinnaś zmienić swój punkt rudorockowego widzenia ;)
    Czytam, że u nas asysta wygląda, jak wszędzie ;) Pamiętam, jak kiedyś mnie rozbawiła opowieść o wieczorze dobroci dla siebie, wanna, piana, świeczki, kieliszek dobrego wina i kot, który akurat wybrał się z aromatycznym „grubszym biznesem” do kuwety stojącej tuż obok wanny. Teraz mnie to już tak nie bawi, odkąd nasz Tercet zrobił mi dokładnie to samo … ;)
    Kiedy po raz pierwszy Roodzielc poszedł za TŻ do wc, usłyszałam zza drzwi: „Wypadł stąd! Na Twojej kuwecie nie siedzę. Sprawdziłeś, to spadaj!” :D

    5 stycznia 2013 o 11:43 · Odpowiedz
    1. Zazdroszczę, w chałupie od kiedy mamy kota, musieliśmy zapomnieć co znaczy słowo „świeczka”.

      8 stycznia 2013 o 22:14 ·
  11. No cóż, od czasu bytności niebieskiego, zwykłam nie domykać drzwi na klamkę. Tym oto sposobem kot nagle materializuje się na pralce lub włazi pod wannę.

    5 stycznia 2013 o 14:07 · Odpowiedz
  12. Magda, rudomi.pl

    Heh, utwierdzam się tylko w tym, że nudno byłoby bez kotów! :D Tutaj nawiązałam do sytuacji, kiedy z jakiegoś powodu zamykam za sobą drzwi, bo zwykle one są, tak jak u Was, otwarte :) Ale, żeby nie było tak łatwo! Te małpiatki rude wcale nie zawsze mają ochotę mi asystować, o nie! Kiedy drzwi są otwarte, nie zawsze przychodzą. Kiedy idę do łazienki, one niekoniecznie idą za mną, abym drzwi mogła zamknąć za naszą trójką. Ale niech tylko pójdę tam sama i się zamknę! Koncert być musi! :D

    5 stycznia 2013 o 16:00 · Odpowiedz
  13. Paulina

    No i przynajmniej po komentarzach już wiem, że u mnie jest „normalnie” i sikanie z kotami to rzecz naturalna. Ponieważ na dodatek w WC mam umywalkę, to zawsze jeden, drugi albo oba naraz siedzą w niej domagając się odkręcenia kurka z wodą. Po odkręceniu albo myją łapki albo piją wodę :P Wtedy dopiero ja się mogę zająć sikaniem :P
    Próby oduczenia procederu zakończyły się zdrapaniem drewnianych, dodam nowych – drzwi do WC :(

    5 stycznia 2013 o 16:18 · Odpowiedz
  14. Priorytetem przy oglądaniu mieszkań pod wynajem było dla mnie sprawdzanie, czy łazienkowe drzwi mają kratkę na dole. Która po przeprowadzce została w pierwszej kolejności wymontowana rzecz jasna :)

    5 stycznia 2013 o 16:33 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Normalnie bym nie uwierzyła, że ktoś w ten sposób szuka mieszkania. Normalnie… :D

      9 stycznia 2013 o 00:26 ·
    2. Monika

      Mieszkam w Holandii,w umowie o mieszkanie z maklerem mamy wpisane 1 kota jako oficjalnego lokatora:) Jest imię i opis kota.Mieszkanie jest też ubezpieczone od ewentualnych szkód wyrządzonych przez futro:)

      10 stycznia 2013 o 00:46 ·
  15. Myślałam, że to głupie, że z kotem do łazienki chodzę i że nie ma się czym chwalić, ale widzę, że to całkiem „normalne” ;). Bez kota nie ma wejścia do łazienki. Tak wyje pod drzwiami, aż boję się, że sąsiedzi po animalsów zadzwonią ;). Łazienka jest kota. Wanna jest kota (w końcu to jej „miska na wodę”), bidet jest kota i dywaniki są kota, nawet suszarka na pranie jest kota…. Czasami mam wrażenie, że całe mieszkanie jest kota, ja mam tylko pozwolenie tam mieszkać ;)

    5 stycznia 2013 o 17:36 · Odpowiedz
  16. audrey60

    Uśmiałam się do łez szczególnie z niektórych opowieści. Wszystko znane mi bardzo dobrze. Ale u mnie najczęściej, gdy wchodzę do łazienki, pod drzwiami pojawiają się dwaj cichociemni i pilnują, by mi nikt nie przeszkadzał. Jak uznają, że zbyt długo nie wychodzę, zaczyna się zabawne pukanie łapką, to Miśka, albo widzę przez kratkę, że Supeł położył się na grzbiecie i zagląda do środka, lustruje czy jestem. Czasem tylko Miśka ma potrzebę w tym samym momencie co ja i puka łapką. Dokładnie, puka nie drapie :). Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)

    6 stycznia 2013 o 10:14 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Dziękujemy Audrey, Tobie także! A dłuższe życzenia w najnowszym wpisie na blogu :)
      Wymiziaj po brzuchach ode mnie Misię i Supła :)

      9 stycznia 2013 o 00:27 ·
  17. Maszaa26

    Z moim kotem jest podobnie. Za każdym razem jak idę się kąpać, wziąć prysznic, Marian chce siedzieć na pralce i patrzeć na wodę/słuchać plusków. Nie w głowie mu jednak zamoczyć nawet łapkę….

    6 stycznia 2013 o 11:35 · Odpowiedz
  18. Mój Rudzielec wbiega do łazienki zanim zdążę się zorientować, że był u mnie pod nogami. A jak tylko go wystawię za drzwi to miałczy okrutnie. To tym dziwniejsze, że on w ogóle mało miałczy….
    Ale dobrze jest wiedzieć, że nie tylko mój futrzasty przyjaciel z jakiegoś powodu pragnie mieszkać w toalecie :P

    6 stycznia 2013 o 15:10 · Odpowiedz
  19. Marta

    Cześć,

    przyglądam się temu blog(u)owi już od dość dawna, i choć ze mnie kociara, to jakoś nigdy się nad tym nie zastanawiałam, a i kota samodzielnie, za swoje, nie miałam. W którymś wpisie (starszym) opisywałaś, jak Twój mąż kupował karmę i napisałaś coś takiego o nieuświadomionych. To znaczy, które karmy są dobre, według Ciebie? Bo w internecie można znaleźć wszystko, sklepom nie ufam, a sama nie umiem ocenić.

    7 stycznia 2013 o 00:37 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Cześć Marta! To jest dość trudny temat i ile osób, tyle opinii. Jednak jestem pewna, że karmy z marketów, nie są dla kotów dobre… najlepiej spróbować nauczyć się czytać (co nie jest łatwe) skład na opakowaniach (a przynajmniej % zawartość mięsa), poradzić lekarza weterynarii, który postara się doradzić karmę dobraną do wieku czy stanu zdrowia zwierzaka. Kiedyś była taka dyskusja na naszym Facebooku, zarzuciłam temat, bo sama się gubię i odezwało się bardzo wiele osób. Postaram się odszukać i tutaj wkleić link. Pozdrawiam :)

      9 stycznia 2013 o 00:30 ·
  20. falka6a

    moja kicia to probuje zajrzec do srodka wc co ja tam robie…

    7 stycznia 2013 o 21:17 · Odpowiedz
    1. Marta

      Poniewaz moja kota miala zwyczaj picia wody z miednicy w lazience, to zawsze stawala sie wyjatkowo spragniona kiedy ktos chcial skorzystac z lazienki. Probowala spychac ludzi z sedesu pyszczkiem i lapami. Najpierw nalezalo dac krolowej kociej wody, a potem mozna bylo spokojnie skorzystac z ubikacji. A sama lubila wlazic pod wanne. Potrafila sie tam dekowac na wiele godzin. jak ktos za blisko podchodzil do wanny to mial atak kocich lap :-)

      22 stycznia 2013 o 11:51 ·
  21. Ha, ha, świetny blog. Jeden z moich futrzaków zawsze wiernie czeka przy drzwiach. Stoi z boku, żeby nie walnąć go drzwiami. Standardem jest natomiast, że zawsze, ale to zawsze lezą do kuwety w łazience, gdy jemy obiad! Pozdrawiam serdecznie :)

    17 stycznia 2013 o 18:15 · Odpowiedz
  22. Magda

    Remontując nasze mieszkanie, podczas ponownego stawiania ścianki od łazienki zaznaczyłam remontującemu mojemu tacie i mężowi, że obok drzwi do łazienki ma być specjalne wejście dla Kulki, ponieważ nie lubię jak ciągle są otwarte drzwi do łazienki, a kocia kuweta jest właśnie w łazience. Niestety czasami bardzo żałuję tej decyzji. Kota nie da mi nigdy w samotności pokontemplować (nawet w środku nocy!), wykąpać się, umyć itp. Zamknięcie kiedyś jej „drzwi” skończyło się taką awanturą i fochem, że niestety, muszę wytrzymywać jej ciekawski wzrok siedząc na tronie :)

    19 stycznia 2013 o 01:19 · Odpowiedz
  23. Anja

    Dla kotów wszystkie drzwi muszą być otwarte. Bezwzględnie :)

    19 stycznia 2013 o 21:22 · Odpowiedz
  24. thalya

    bo kot znajduje się zawsze z niewłaściwej strony zamkniętych drzwi.

    28 lutego 2013 o 21:42 · Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*