Kot bardzo domowy polujący na bliżej niezidentyfikowany obiekt latający:
– podskoczył (raz)
– usiadł
– położył się (do góry kołami)
– rozpostarł ramiona
i z tymi otwartymi ramionami czeka na sposobność.

Mieszczański łowca

Komentarze 7

  1. Borys albo lata tak, że by szafy poprzewracał, albo raz łapskiem machnie i idzie w długą mając gdzieś obiekt przeszkadzający. <3

    11 czerwca 2013 o 00:06 · Odpowiedz
  2. A nuż – ofiara sama wpadnie w złowieszcze łapy :)

    11 czerwca 2013 o 11:54 · Odpowiedz
  3. Ala

    Malyna na szczęście łapie muchy i inne owady :D ale jest młodsza a Rysio i Marchewa już nie te nogi :D

    11 czerwca 2013 o 14:00 · Odpowiedz
  4. Klaudia

    Może Ryszard liczył na to, ze ofiara sama padnie na jego widok i zaprezentowanych umiejętności ;)

    11 czerwca 2013 o 14:15 · Odpowiedz
  5. Mamcia Milutki

    A nasza Milutka goni Dżinny!

    11 czerwca 2013 o 20:39 · Odpowiedz
  6. Eliza

    To jest jeden z kocich szczytów lenistwa;D
    Coś jak „położyć się na dziewczynie i czekać na trzęsienie ziemi”;D

    Pozdrawiam!:)

    13 czerwca 2013 o 13:08 · Odpowiedz
  7. Karolka

    A bo mu gorąco było i tyla! ;)
    I poza tym trzeba było przypomnieć, gdzie i którędy biegnie „ścieżka do Leszka” (podczytywacze bloga, do których mam zaszczyt się zaliczyć, wiedzą pewnie, o co kaman :) )

    25 czerwca 2013 o 07:13 · Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*