Gdzie nie spojrzę, tam propozycje prezentów pod choinkę. To dość zabawne, bo skąd piszący taki poradnik ma wiedzieć, jakie są preferencje jego czytelników, jeśli prowadzi bloga o wszystkim i o niczym? Naprawdę zna swoich czytelników? Zdaje się, że to czytelnicy lepiej znają autora, w końcu to on dzieli się swoim życiem z innymi. Chociaż w moim przypadku nie byłoby trudno odgadnąć, jakie są Wasze potrzeby. Jest coś, co nas łączy, wszystkich bez wyjątku. Wspólna pasja i miłość. Z tym, że ten blog jest o kotach, a nie o wszystkim.

Jeśli jednak potrzebujecie jakiegoś drogowskazu, na przykład podpowiedzi, co warto kupić pod choinkę swoim kotom, postanowiłam zapytać o poradę Ryśka i Marchewkę. Któż inny mógłby dostarczyć lepszej odpowiedzi, jeśli nie one same? No dobrze, nie zapytałam ich, ale wyobraziłam sobie, że Rude napisały list do Mikołaja. Wydaje mi się, że brzmiałby on mniej więcej tak:

Drogi Mikołaju!

W tym roku także byliśmy grzeczni, tak jak i rok temu. Zawsze tacy jesteśmy. Żyjemy sobie zgodnie, nikomu nie wchodzimy w drogę. Trochę może na uboczu – każde z nas. Nie lgniemy do ludzi ani do siebie nawzajem. Czasem robimy wyjątki i mościmy się na jednych lub drugich kolanach (chyba udach?), ale tylko wtedy, kiedy sami mamy na to ochotę. Tak jest dobrze.

Dlatego chcielibyśmy Ciebie prosić, żeby zawsze tak było. Życzymy sobie, żebyśmy mieli stały i łatwy dostęp do jedzenia, smacznej, mięsnej uczty. 365 dni w roku wypełnionych żarciem. Ja bym chciał częściej mokrego żarcia, może być z puchy, ale myślę też dużo o tej surowej wołowince. Mogłaby być częściej (to pisałem ja, Rysiek). Mnie wystarczą groszki, lubię groszki, chciałabym tylko, żeby Rysiek mi ich nie podbierał (to pisałam ja, Marchewka).

Spokoju świętego też pragniemy. Nie chcemy opuszczać naszego domu, w którym nam tak dobrze. Nie czujemy się pewnie, kiedy jesteśmy z niego zabierani, na zewnątrz jest tak głośno i obco. Nie rozumiemy też, dlaczego nikt tam nie chodzi na czterech łapach i nie ma takich pięknych, długich wibrysów jak my. Owszem, widzieliśmy jakieś stworzenia, które przywierały czterema odnóżami do podłoża, ale one toczyły się, a nie chodziły i do tego były strasznie głośne. Baliśmy się, zawsze się boimy, kiedy oni pakują nas do tych zakratowanych pudełek i wynoszą z domu. Tak naprawdę to jesteśmy wtedy przerażeni, zawsze obawiamy się, że możemy już do tego domu nie wrócić. I kto nam wtedy poda groszki?

W domu chcemy mieć kawałek miejsca tylko dla siebie. Miejsca do snu i odpoczynku, do naszych kocich przemyśleń i refleksji. Gdzie bez żadnych przeszkód będziemy spędzać beztrosko czas i planować kolejne posiłki. Mogą to być półki wysoko na ścianach (niech nie demontują mi ich więcej, nie interesuje mnie, że malowali mieszkanie, zresztą nie wiem, w jakim celu, przecież ja dalej będę skakać po ścianach – to pisałam ja, Marchewka) albo kryjówki (niech mnie w końcu wpuszczą do tej szafy albo kosza z praniem, proszę! – to pisałem ja, Rysiek). Chcemy czuć się komfortowo, sami wybierać sobie, gdzie spędzimy noc (i z kim). Jesteśmy kotami, chcemy wolności.

Tylko tyle. Cisza, spokój i swoboda. No i to żarcie. Chyba nie prosimy o zbyt wiele?

Z góry dziękujemy,
Rysiek i Marchewka

Zgodzicie się ze mną, że taka treść listu jest wielce prawdopodobna? Dlatego postanowiłam, że w ramach świątecznego prezentu postaram się spełnić życzenia Rudych, jakie spodziewałabym się przeczytać. Popracuję nad tym, żeby nie przerywać im snu, kiedy tylko snu właśnie pragną, a ja mam ochotę je przytulić. Na pewno nie zabraknie im jedzenia, ale nie mogę im obiecać, że dostaną go więcej. Za to postaram się dopilnować, żeby Rysiek nie wyjadał jedzenia Marchewce, a dla niego zacznę częściej kupować tę upragnioną wołowinę. Nadal zdarzy się, że będę musiała zabrać je z domu, na przykład wtedy, gdy będą wymagały wizyty u weterynarza. Gdybym tylko potrafiła, wytłumaczyłabym im, że to chwilowe i wkrótce wrócą do swojego azylu.

Staramy się dla tych naszych futer najlepiej, jak potrafimy. Chcemy zapewnić im wszystko, co jest im niezbędne. I choć nie potrafią one mówić w naszym języku (a tym bardziej pisać), próbujemy odczytywać ich potrzeby i zaspokoić je.

Między innymi dlatego do tej pory nie zdecydowałam się na adopcję trzeciego kota. Podejrzewam, że Rude już i tak mają nam za złe, że dzielimy się nami na ich dwoje. Oboje woleliby mieć każdego z nas dla siebie na wyłączność. Niekoniecznie dla pieszczot, ale dla poczucia, że są ważne i mają zapewnione wszystko, co im potrzebne do szczęścia.

Ostatnio pojawiła się jednak możliwość, aby dołączył do nas trzeci kot. W taki sposób, aby uniknąć problemów z brakiem akceptacji czy rywalizacją.

Niedawno zaadoptowałam dla Rudych… rysia.

certyfikat_WWF_adopcja_Rysiek_Marchewka_rudomi

Dlaczego to zrobiłam? Dlatego, że taki ryś zapytany o swoje życzenia, pewnie napisałby do mnie podobny list. Bo czy jego potrzeby różnią się od potrzeb naszych domowych kotów?

W imieniu rysi działa w Polsce Fundacja WWF. Rysi, które nie napiszą do nas listu, nie zamiauczą tak głośno, żebyśmy mieli szansę je usłyszeć, najprawdopodobniej też nigdy nie zobaczymy ich na wolności.

One także potrzebują mieć co jeść, gdzie spać i w spokoju odpoczywać. I choć nie potrzebują nas w swoim pobliżu, to paradoksalnie naszej pomocy potrzebują najbardziej.

Jeśli chcecie pomóc WWF prowadzić działania na rzecz ochrony rysi, możecie symbolicznie zaadoptować tego kota z pędzelkami na uszach dla siebie, dla Waszych kotów (jak ja) lub dla bliskich osób. Na święta albo bez szczególnej okazji. „Okazją” jest to, że one nas potrzebują.

Ja wybrałam rysia, ale na pomoc czekają także tygrysy, foki, morświny (wiedzieliście, że mamy w Bałtyku takich kuzynów delfina?), wilki i niedźwiedzie. Nawet nie podejmuję się określenia, które najpilniej…

KLIKNIJ W OBRAZEK I WYBIERZ, KOGO DZIŚ ADOPTUJESZ

wwf_adopcja_fb_7_2
Teraz spójrzcie na swoje koty i zastanówcie się, czy znajdzie się w Waszych domach miejsce na kolejnego zwierzaka. Takiego, który będzie blisko i daleko jednocześnie. Daleko, bo ukryty w lesie lub w wodach Bałtyku, ale jednak blisko, bo nie będzie pozostawiony sam sobie. Jeśli tylko pomożecie mu na odległość, stając się odpowiedzialnym za niego opiekunem.

Czy wiecie, że wszystkich tych zwierząt, które widzicie na obrazku powyżej, jest w Polsce (a tygrysów na całym świecie!) dużo mniej niż czytelników tego bloga? Wyobrażacie to sobie? Ja chyba nie potrafię. Potrafiłam natomiast znaleźć w naszym domu miejsce dla trzeciego kota.

Komentarze 25

  1. ania1981

    Piekny list rudych kotkow, mogl być jeszcze trochę smutniejszy, to bym się chyba poplakala. fajne te wasze kotki, sama wrzucam na fb zdjęcia mojego kota, nie mamy za dużo fanow, bo dopiero 60, jeśli cos to zapraszam Rudy Kot na facebooku :))oraz strona http://www.rudekocisko.wordpress.com.pl , ale podziwiam waszego bloga, ze sa super zdjęcia, wiem jak ciężko uzyskac takie ujęcia, a co najważniejsze ulozyc tak fajna do czytania do tego tresc. pozdrawiam

    18 grudnia 2014 o 08:33 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Dziękujemy za miłe słowa i pozdrawiamy Twojego Rudego!

      11 stycznia 2015 o 22:20 ·
  2. Żałuję, że teraz przed świętami jestem wypompowana z kasy, ale jestem pewna, że zaadoptuje tygryska w nowym roku. Rysia nie, bo mam już kota z pędzelkami na uszach. A tak w ogóle to naprawdę świetna akcja. Jeśli można to udostępnię u siebie na fp twój wpis, dobrze?

    18 grudnia 2014 o 09:29 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Gabi, nie odpisałam przed świętami, ale akcja jest cały czas aktualna, więc jak najbardziej polecaj u siebie :)

      11 stycznia 2015 o 22:22 ·
  3. Monique

    Bardzo ladny wpis. W Holandii mozna kupic maskotki zwierzatka zagrozonego gatunku, aa pieniadze z zakupu maskotki szly na konto ratowania tego gatunku.
    W tym roku przgarnelismy Miaukuna, wiec to bedzie nasz wklad w ratowanie zagrozonego zycia.
    Pozdrawiamy Rysia i Marchewki

    18 grudnia 2014 o 10:16 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Pozdrawiamy Was i Miaukuna :)

      11 stycznia 2015 o 22:23 ·
  4. żmijunia

    Jak kiedyś będę miała więcej kasy to adoptuję sobie morświna <3

    18 grudnia 2014 o 11:22 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Super! :)

      11 stycznia 2015 o 22:23 ·
  5. Wiola

    Przeczytałam nagłówek i myślę sobie: Oooo pewnie jeszcze jedno rude cudo! Ciekawe co na to Rysiek i Marchewka :-) Po czym przeczytałam wpis, i to nie rude, ale pędzelkowate i też cudo! Świetna akcja. Niestety na razie nie mogę sobie pozwolić, póki nie znajdę jakiejś sensownej pracy, ale to wspaniały sposób na pomoc tym zwierzakom. Zdarza mi się przelewać drobne kwoty.. wiem, że to mało, ale zawsze coś :-)

    18 grudnia 2014 o 14:01 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Każda kwota ma znaczenie! :)

      11 stycznia 2015 o 22:24 ·
  6. Potrójnie kotnięta

    Ja też dziś zaadoptowałam rysia! Myślę, że moje trzy kochane futerka są zadowolone z takiego rozwiązania, a zwłaszcza Przecinek, który na początku był ukochanym jedynakiem, a teraz musi się dzielić swoimi Dużymi z Misią i Chimerką :-) Dziękuję za inspiracje!

    18 grudnia 2014 o 19:20 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Bardzo proszę i witam kolejne futro w Twojej rodzinie :)

      11 stycznia 2015 o 22:24 ·
  7. Nabrałam się! Już myślałam, że naprawdę postanowiłaś przygarnąć trzeciego kota! :P

    PS Czyżbyś nie lubiła blogów lifestyle’owych? ;-)

    19 grudnia 2014 o 23:24 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Jeszcze nie, ale kto wie… ;)
      Co do blogów lifestylowych – to nie jest tak, że ich nie lubię, ale przyznaję, że trochę nie rozumiem. Nie wiem, jak można być tak szerokim specjalistą ;)

      11 stycznia 2015 o 22:32 ·
  8. Shltoflv

    Jak długo czekałaś na list od WWF? Ja dziś, świątecznie, zaadoptowałam tygrysa :)

    24 grudnia 2014 o 23:20 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Nie pamiętam już teraz, ale na pewno mail przyszedł do mnie tego samego dnia, kiedy zaadoptowałam rysia. Gratuluję adopcji tygrysa :)

      11 stycznia 2015 o 22:33 ·
  9. Oby więcej było takich ludzi jak ty trzeba pomagać dalszym kuzynom naszych udomowionych zwierzaków, nie wolno pozostawić ich losu obojętnie.

    29 grudnia 2014 o 19:16 · Odpowiedz
  10. KociaMama =^-^=

    Wiesz, czytam tego bloga już baaardzo, baaardzo długo :) Sądząc po moim nicku widać że jestem KOCIĄ MAMĄ :P Jednak zazdroszczę że masz rude kulki bo moje małe czarne szczęście odeszło i to całkiem niedawno… Jak myślisz, czy warto zaadoptować drugiego kota i czy uważasz że będę go w stanie pokochać tak jak i mojego poprzedniego?

    6 stycznia 2015 o 15:41 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Kocia Mamo, bardzo mi przykro z powodu odejścia Twojej czarnej kulki :( Trudno mi ocenić, czy nowy kot dogada się z tym, który został u Ciebie, ale ja bym pewnie spróbowała i cierpliwie czekała na choć nić porozumienia między kotami :) Czy pokochasz? Na pewno nie tak samo, ale równie mocno!

      11 stycznia 2015 o 22:35 ·
    2. KociaMama =^-^=

      Dziękuje za odpowiedź :) Była to dla mnie wskazówka i niedawno zaadoptowałam kociaka, który był z niemałymi przeżyciami i zdecydowałam że chce podarować mu serducho :3
      Pozdrowionka dla ciebie i rudych! :*

      21 stycznia 2015 o 14:41 ·
    3. zakocona grazy

      Warto spróbować . Jak się polubią to będzie Pani szczęśliwa. Ale to zależy od charakteru zwierzątka. Każde zwierzątko jest inne . O tamtym Pani nie zapomni ale to nowe też Pani pokocha.

      20 stycznia 2015 o 15:25 ·
  11. U nas niestety nowy rok pechowo się zaczął… :(
    Akcja całkiem ciekawa, może kiedyś, jak będę na plusie z moimi kotami i ich ochroną ;)

    A gdzie tapeta na styczeń? ;)
    Pozdrowienia

    6 stycznia 2015 o 17:17 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Co się dzieje u Was? Czy chodzi o ogon Salema, czy dziąsła i zęby Jagusia? Wiecie, że u nas też jest łysienie na tle nerwowym, u Marchewki? Na razie nic nie pomaga :(

      Tapeta spóźniona, ale już jest ;) Też pozdrawiamy!

      11 stycznia 2015 o 22:37 ·
  12. Magda

    Mądrze napisane. My mamy siedem żywych kotów w domu, w tym jednego rudzielca, a w ramach pomocy światu mamy kozę, która daje mleko ludziom gdzieś w Afryce. pozdrawiam,
    m.

    19 stycznia 2015 o 15:30 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Magda, świetna sprawa! Pozdrowienia dla Ciebie i Twoje kociej siódemki :)

      26 stycznia 2015 o 23:13 ·

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*