Dzisiaj wysłałam trzy fantastyczne kociaki do Zwyciężczyń w konkursie „Włóczkot za polot”. Mam nadzieję, że włóczkoty Tosia, Fado i Marcel szybko dotrą do swoich nowych domów, bo na zewnątrz zimno, a każdy z nich odbywa właśnie podróż do innego miasta w Polsce. Nadane priorytetem!Chciałabym tutaj bardzo podziękować Sankowo za współudział w tej inicjatywie oraz za bardzo szybki proces klonowania. Z jakim efektem? Zobaczcie sami!

Zwyciężczynie drogie – mam nadzieję, że podzielicie się zdjęciami z pierwszego spotkania klonów z pierwowzorami? A w przypadku Tosieńki ze spotkania z Antkiem i Arnoldem? W razie czego czekam na maila (rudomi@rudomi.pl) lub komentarz pod tym wpisem. Z góry pięknie dziękuję!

Komentarze 8

  1. Piękne klony! Jednak większe brawa należą się fotografowi – nie wiem, jak można tak zdyscyplinować futrzaste obiekty ;)

    21 grudnia 2011 o 07:16 · Odpowiedz
  2. kalioppe

    nie mogłam się powstrzymać i podejrzałam! :) piękne są, wszystkie, włącznie z żywymi :)
    kiedy mój pluszak dotrze, postaram się zdać relację, o ile M. będzie chciał ze mną współpracować przy sesji, bo z tym niestety różnie bywa.
    pozdrawiam ciepło w mroźny poranek :)

    21 grudnia 2011 o 09:32 · Odpowiedz
  3. Piękne te włóczkoty :-)
    Czekamy na wieści z domków.

    21 grudnia 2011 o 19:20 · Odpowiedz
  4. Śliczne! Teraz to mi dopiero żal, że nie wygraliśmy, ani jednym pso-kotem :(… Ale gratulujemy tym co wygrali :D.

    21 grudnia 2011 o 19:48 · Odpowiedz
  5. Gromadka jest przecudna, a włóczkoty tak bardzo przypominają oryginały, że nie ma problemu z ich identyfikacją:) Szkoda, że ja zobaczę swojego włóczkota dopiero w nowym roku. Wyjechałam już do rodziców, a listonosz nie zdążył przed moim wyjazdem:(

    21 grudnia 2011 o 22:40 · Odpowiedz
    1. rudomi

      Oj… szkoda, że nie dałaś znać, a ja nie zadzwoniłam tuż przed wysyłką, wysłałabym na inny adres :( Ale – co się odwlecze to nie uciecze ;) Wspaniałych świąt życzę! (do przesyłki włożyłam kartkę i dodałam parę słów od siebie, w tym życzenia świąteczne, no cóż, będą trochę spóźnione).

      21 grudnia 2011 o 22:46 ·
  6. No właśnie, nie przemyślałam tego. Może Lubemu uda się spotkać z listonoszem przed świętami i przywiezie Tosię do mnie :)

    22 grudnia 2011 o 00:20 · Odpowiedz
    1. rudomi

      I jak, dotarła Tosia?

      2 stycznia 2012 o 21:07 ·

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*