Było…
tak spokojnie.
Byłem tylko ja.
Moja i tylko moja miska.
Ona zajmowała się tylko mną.
Jest…
Teraz jest z nami ona.
Przyjechała dzisiaj.
Ja się pytam – po co? No po co mi ona?!
Będzie…
Nic już nie będzie jak kiedyś.
Ja jej jeszcze to wypomnę.
Nie raz.
I nie dwa.
E tam :)! Ale duży jest! Piękny. A Marchewka była cudnym maleństwem… :)
22 lutego 2010 o 22:35 ·I poduszka juz nie tylko Twoja, bo ona tez chce.
24 maja 2010 o 08:09 ·I kanapy pol tylko, bo ona tez lubi.
I umywalka na godziny, bo jej tez sie podoba.
I nici z monopolu na zrzucanie doniczek, bo ona tez umie.
I drzemka okoloposilkowa juz nie bedzie regenerujaca i spokojna, chyba, ze zgracie sie w czasie…
A czas czekania na NICH az wroca, kiedy ich nie ma, nie bedzie juz sie tak dluzyl, bo przeciez jest ona ;)
I zadzisko też jak u Stefana… kurcze, że ja dopiero dzisiaj do Was trafiłam!!!
23 stycznia 2012 o 08:06 ·Wiewióro, nic straconego, nigdzie się nie wybieramy ;)
23 stycznia 2012 o 14:39 ·