Zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie biurko kociarki. Jak wygląda miejsce pracy osoby, która zasypia i budzi się myśląc o kotach? Podejrzewam, że mamy przed oczami podobny obrazek.

Moje miejsce pracy musi być obowiązkowo wyposażone w co najmniej jednego kota. „Z żywym mnie nie wpuszczą, a szkoda, przecież to najlepszy sposób na stres! Niech będzie taki na kubku” – głośno pomyślałam, kiedy je ostatnio zmieniałam. O. szybko o to zadbał. Przy okazji zażartował sobie ze mnie, że jeśli ktoś będzie chciał znaleźć mnie w biurze, szybko rozpozna moje biurko. Biurko kociarki nie wygląda jak wszystkie inne. Dodał, że gdybym mogła, miałabym je w kształcie kota.

Trochę przesadził, ale faktycznie lubię otaczać się przedmiotami, które robią mi nastrój w miejscu pracy. Poza kotami tworzą go kwiaty w wazonie, kwiatek w doniczce, kubek dobrej kawy, a do tego muzyka w słuchawkach. Znam takich, którzy dodatkowo rozpalają świeczki. Nie słyszałam jeszcze o takiej o zapachu kociej sierści albo kocich poduszeczek tuż po spacerze po trawie pokrytej poranną rosą. Wszystko przed nami.

Najczęściej pracuję w biurze, ale zdarza mi się mieć tak zwany „home office”. Wtedy wygląda on na przykład tak:

Bez biurka, za to niewątpliwie z kotami.

Gdybym na stałe przeniosła biuro do domu, szybko postarałabym się o biurko godne kociarki. Wyglądałoby mniej więcej tak:

20160102-125039_3792_web
Na pewno nikt nie będzie miał wątpliwości, czym pasjonuje się właściciel/ka tego biurka.
20160102-125051_3793_web 20160102-125659_3803_web
20160102-130049_3829_web
Kontrola jakości pracy
20160102-130422_3840_web
Biurko kociarki
20160102-130025_3824_web 20160102-130111_3831_web 20160102-130201_3837_web

Najbardziej zmiennym elementem na tym obrazku nie będą kwiaty, a przemieszczające się koty. Raz położą się obok laptopa, raz na nim, a innym razem na moich kolanach. Zawsze wspierając moją pracę swoim intelektem. A przynajmniej zapewniając mi nadprogramowy system grzewczy.

Jak widzicie, na biurku nie ma jeszcze zdjęć kotów w ramkach. Fotografie Ryśka i Marchewki znajdziecie tylko na tapecie mojego komputera.

Ciekawa jestem, ilu z Was podobnie organizuje swoje miejsce pracy. Myślę, że możemy się różnić w kwestii otaczania się przedmiotami, jednak pracując w jednym pomieszczeniu z kotami, zawsze możemy liczyć na ich towarzystwo. Czasem nawet na dodatkowe atrakcje, choćby takie jak TA.

Pamiętajcie, że w komentarzach na blogu możecie dodawać zdjęcia, a ja z dziką przyjemnością zobaczę kolejne biurko kociarki obok własnego. Myślę, że poczuję ulgę, wiedząc, że nie jestem jedyna.

Komentarze 7

  1. monique

    zrobie zdjecie w pracy i dodam. mam kubek z kotami:)
    a gdzie kupilas takie piekne kocie spinacze? tez takie chce! :)

    3 października 2016 o 08:01 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      monique, czekam na zdjęcie :) Spinacze znalazłam w jednym z Kotów w worku :)

      4 października 2016 o 23:45 ·
  2. Elizabeth

    Nie mam biurka kociary ale cieszę się, że jest ktoś kto wącha kocie paputki. Mięciutkie i różowe.

    15 października 2016 o 14:59 · Odpowiedz
  3. kocia kociarka

    Kociarkowe biurko :-)

    19 października 2016 o 16:51 · Odpowiedz
  4. kocia kociarka

    A tak to wygląda u mnie ;-)

    23 października 2016 o 10:35 · Odpowiedz
  5. Magda

    Skąd ten stojak n a długopisy??? <3

    23 października 2016 o 19:22 · Odpowiedz
    1. Magda, rudomi.pl

      Magda, jak kupowałam tutaj http://lagalerie.pl/, ale nie widzę, aby były aktualnie dostępne. Ten kociak jest firmy Briki Vroom Vroom, o tutaj http://www.brikipapier.com/.

      24 października 2016 o 14:50 ·

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*